Polacy znów chcą jeździć pociągami. Podobają im się wygodne wagony i zniżki na bilety
Kolej wraca do łask Polaków. W ubiegłym roku Grupa PKP przewiozła 227 mln pasażerów, czyli o 8 mln więcej niż rok wcześniej. Taką popularnością krajowe pociągi nie cieszyły się od blisko 20 lat. Od 1990 do 2006 roku liczba pasażerów systematycznie spadała.
Teraz PKP zaczyna odbijać się od dna. W ubiegłym roku grupa po raz pierwszy w historii wyszła na zero, podczas gdy w poprzednich latach notowała same straty. W 2002 r. ich wysokość wynosiła aż 2,6 mld zł.
To efekt zmiany strategii i wizerunku. Firma, która przez lata kojarzona była ze starymi wagonami i niepunktualnością, dwa lata temu postanowiła zawalczyć o klientów. W 2007 roku nakłady inwestycyjne całej grupy wyniosły 4,5 mld zł, podczas gdy pięć lat wcześniej firma wydawała rocznie zaledwie 700 mln.
Te pieniądze idą głównie na zakup bardziej komfortowych pociągów, modernizację linii kolejowych, remonty podupadłych dworców, uruchamianie nowych połączeń. _ Liczymy na to, że w tym roku naszymi pociągami pojedzie o kilka milionów pasażerów więcej _ - mówi Michał Wrzosek, rzecznik PKP SA.
Aby ich przyciągnąć, PKP InterCity chce w tym roku wydać na inwestycje około 500 mln zł. Część pójdzie na zakup nowych lokomotyw i wagonów, a około 60 mln zł na modernizację torów oraz budowę nowych centrów obsługi klienta (COK). W ubiegłym roku powstały cztery, m.in. w Warszawie. W tym spółka chce otworzyć kolejne dziewięć: m.in. w Krakowie, Tarnowie, Opolu, Gliwicach.
_ Pasażerowie mogą tu kupić bilety. Jest tu klimatyzowane pomieszczenie dla niepełnosprawnych, oddzielne kasy dla klientów biznesowych _ - mówi Adrianna Chibowska, rzecznik PKP InterCity. Komfort i sprawna obsługa w kasach i na dworcach to tylko jeden ze sposobów na przyciągnięcie klientów. Najlepszą metodą na zachęcenie podróżnych są zniżki.
Od stycznia PKP PR wprowadziło specjalny bilet aglomeracyjny na podróż na trasie Toruń - Bydgoszcz, który umożliwia pasażerom także jeżdżenie środkami komunikacji miejskiej przez godzinę po tych miastach. Cena jednorazowego biletu wynosi 10,5 zł. _ Takie bilety chcemy wprowadzić również w innych regionach Polski, na przykład na Śląsku _ - mówi Łukasz Kurpiewski, rzecznik PKP PR.
To niejedyna promocja w ofercie PKP InterCity. Są tu np. bilety abonamentowe zapewniające sześć przejazdów na trasach krajowych w cenie pięciu czy oferta Berlin - Warszawa - Specjal. Umożliwia ona przejazd w dwie strony na tej trasie za 19 euro. Hitem jest bilet weekendowy. Cena za nieograniczoną liczbę przejazdów drugą klasą w weekend dowolnym pociągiem wynosi 99 zł. Bilet na IC w obie strony z Warszawy do Krakowa kosztowałby 192 zł. W tym roku pasażerowie będą mogli dostać się koleją do miejsc w Polsce i za granicą, do których krajowe pociągi dotąd nie kursowały. Grupa PKP uruchamia 266 nowych połączeń, głównie na trasach pomiędzy dużymi miastami oraz do znanych kurortów wypoczynkowych.
Na przykład bezpośrednio na Hel będzie kursował ekspres z Krakowa i Kielc. TLK Pojezierze pojedzie z Katowic przez Warszawę do Suwałk, a TLK Czartoryski z Lublina przez stolicę do Gdyni. PKP stawia także na poprawę komfortu jazdy, zwłaszcza podróżnych przemierzających długie, noce trasy. Uruchomiono 18 nowych wagonów sypialnych i kuszetek, m.in. z Łodzi do Trójmiasta i Kołobrzegu, z Krakowa do Ustki, z Białegostoku do Szczecina.
_ Prawdziwą rewolucję zrobiliśmy w komunikacji międzynarodowej. Pociągiem można teraz pojechać z Warszawy do Bratysławy i Budapesztu, Amsterdamu czy szwajcarskiej Bazylei _ - mówi Michał Wrzosek, rzecznik Grupy PKP. To jednak wciąż za mało, żeby polskie koleje dorównywały zagranicznym przewoźnikom. Na pociągi sunące z prędkością 300 kilometrów na godzinę będziemy musieli jeszcze długo poczekać.
Marta Biernacka, Tomasz Jurczak
POLSKA Gazeta Krakowska