Poleciał na wczasy. Stracił 2 tys. złotych. Problem turysty z Polski
Silny wiatr pokrzyżował plany podróży pana Adama, 73-letniego turysty na Maderze, który stracił 2 tys. zł z powodu anulowanej rezerwacji samochodu. Sprawą zainteresowało się Europejskie Centrum Konsumenckie.
Jak podaje "Gazeta Wyborcza", rozmówca dziennika, pan Adam wyruszył w podróż na Maderę. Niestety, gdy samolot zbliżał się do celu, pogoda bardzo się zepsuła. Po nieudanej próbie lądowania został skierowany na Teneryfę.
- Samolot linii WizzAir, po podjętej próbie lądowania, z powodu silnego wiatru i zagrożenia katastrofą, musiał odejść na drugi krąg, a ostatecznie skierowany został na lotnisko zapasowe na Teneryfie. Być może pilot tym manewrem uratował nam życie - mówił "Wyborczej" pan Adam.
Na miejscu pasażerowie dowiedzieli się, że będą mogli wrócić na Maderę dopiero następnego dnia.
Dom postawili w 2 dni. Jego cena was zaskoczy
Problem z wynajętym samochodem
Jak opisuje "Wyborcza" jeszcze przed podróżą pan Adam zarezerwował na Maderze samochód z wypożyczalni aut CarJet. Za wynajem dokonał przedpłaty w kwocie 1992 zł.
- Natychmiast po wylądowaniu na Teneryfie próbowaliśmy kilkukrotnie skontaktować się telefonicznie z firmą CarJet poprzez numer podany na dokumencie najmu oraz z firmą Goldcar, by poinformować wynajmującego o zaistniałej sytuacji i przesunięciu odbioru kluczyków na następny dzień. Nikt nie odbierał telefonu - relacjonował w rozmowie z dziennikiem pan Adam.
Kiedy następnego dnia dotarli na Maderę, usłyszeli, że rezerwacja auta została anulowana.
Prawniczka: nie można nic zrobić
Jak podaje "Gazeta Wyborcza", pan Adam postanowił szukać pomocy w Europejskim Centrum Konsumenckim.
- Prawniczka, która rozmawiała z konsumentem poinformowała go, że niestety znalazł się w trudnej sytuacji i w przypadku tzw. "no show" (niepojawienie się w określonym miejscu i czasie), nawet spowodowanego przez siłę wyższą, nie można nić zrobić. Konsument nie zgłaszał zastrzeżeń, co do wypełnienia obowiązków informacyjnych przez przedsiębiorcę - wyjaśniała w rozmowie z "Wyborczą" Katarzyna Hennig, ekspertka ds. komunikacji w ECK Polska.
W odpowiedzi na pytania "Gazety Wyborczej" firma CarJet wskazała na zapis w regulaminie. "Uwaga: dostawca w ramach tej rezerwacji zezwala na maksymalnie sześć godzin na odbiór samochodu od czasu podanego na voucherze. Jeśli nie odbierzesz samochodu przed upływem tego czasu, rezerwacja zostanie anulowana przez dostawcę" - czytamy.