Firma autoDNA, specjalizująca się w raportach o historii pojazdów, alarmuje, że co trzeci używany samochód sprowadzany do Polski ma cofnięty licznik. Jak podaje "Rzeczpospolita", oznacza to, że rocznie do kraju trafia blisko 300 tys. takich aut. Manipulacja drogomierzem może prowadzić do strat dla kupujących sięgających od kilku do kilkudziesięciu tysięcy złotych, w zależności od marki i modelu pojazdu.
Przykładowo, cofnięcie licznika o 100 tys. km w Audi A4 z benzynowym silnikiem może skutkować stratą ponad 28,9 tys. zł. W przypadku dziewięcioletniego Volkswagena Golfa strata wynosi ponad 13,5 tys. zł, a dla 13-letniego BMW to 7,5 tys. zł. Największe straty ponoszą kupujący młodsze samochody, zwłaszcza te mające do ośmiu lat.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Biedronka w Polsce droższa od słowackiej? Porównaliśmy ceny
Cofanie liczników jest nielegalne, ale mimo kar nakładanych w Polsce i UE, proceder ten nadal się rozwija. Problemem jest także trudność w sprawdzeniu stanu technicznego i pochodzenia auta. Ponad połowa kierowców doświadcza problemów z ukrytymi wadami, co często prowadzi do kosztownych napraw tuż po zakupie. Raport "Fakty i mity rynku aut używanych" wskazuje, że 53 proc. kupujących dowiaduje się o usterkach dopiero w warsztacie.
Ceny używanych aut idą w górę
Wartość mediany samochodów sprzedawanych w komisach przekroczyła w ubiegłym roku 35 tys. zł, co oznacza wzrost o 18 proc. w porównaniu z rokiem 2023. Zmiany te są spowodowane tym, że oferowane pojazdy są młodsze i mają mniejszy przebieg.
Z danych platformy Otomoto wynika, że na początku ubiegłego roku ponad połowa ofert dotyczyła samochodów o wartości poniżej 50 tys. zł. Takie pojazdy również najszybciej znikają z bazy ogłoszeń.
