Pora na biotechnologa?

Czy w związku z tym mogą oni liczyć na wysokie zarobki i szybką karierę?

Pora na biotechnologa?

10.06.2011 | aktual.: 10.06.2011 15:06

Trzeba pamiętać o jednym: biotechnologia to szeroka dziedzina wiedzy. Na pytanie, ile zarabia biotechnolog, nie ma prostej odpowiedzi. Po studiach możliwości jest bowiem wiele. Biotechnolog może trafić do dużej firmy farmaceutycznej i zarabiać po jakimś czasie 5 tys. zł. Może też znaleźć pracę w państwowym ośrodku naukowym, z początkową pensją ok. 2 tys. Albo wyjechać za granicę, gdzie w tej dziedzinie potencjalnie łatwiej zrobić karierę.

W lepszych uczelniach kontakt z nauką światową polscy studenci mają zapewniony. Po wyjeździe łatwiej więc im się odnaleźć. A dylemat: wyjechać – nie wyjechać nie jest wcale taki wydumany. Polska biotechnologia wciąż nie jest dostatecznie dofinansowana. Skutkuje to brakiem nowoczesnego sprzętu. Trudno też liczyć na zarobki porównywalne z zachodnimi. Od lat światowe centra biotechnologii to USA, Skandynawia. Polscy absolwenci wyruszają też często do Niemiec, Francji, Wlk. Brytanii. Ale dzisiaj można ich odnaleźć w firmach rozsianych po całym świecie.

Pewne jest jedno: ta dziedzina wciąż się rozwija. Osoby po biotechnologii w najbliższych latach na pewno znajdą pracę. Pytanie tylko, czy będzie ona odpowiadać ich aspiracjom? W internetowych portalach nie brakuje ofert dla biotechnologów. Przeważają jednak propozycje pracy jako technik farmacji czy przedstawiciel medyczny.

- Na biotechnologię jest coraz większe zapotrzebowanie. Najlepsze perspektywy są naturalnie tam, gdzie działa najwięcej firm – potwierdza prof. Ewa Łojkowska, dziekan Międzyuczelnianego Wydziału Biotechnologii Uniwersytetu Gdańskiego i Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego. – W Polsce rzeczywiście możliwości nie ma tak dużo, jak w niektórych krajach zachodnich. Ale to też się zmienia. Nie jesteśmy przecież odcięci od świata. Przed biotechnologią jest przyszłość. Również w naszym kraju.

Dokąd do pracy?

Co właściwie mogą robić w Polsce biotechnolodzy? Główne dziedziny, w jakich znajdują zatrudnienie, to przemysł spożywczy, farmaceutyczny, medycyna, rolnictwo. Niektórzy wybierają karierę naukową.

Biotechnolodzy monitorują działanie stosowanych w terapii leków. Współpracują z lekarzami genetykami i onkologami, pracują nad konstrukcją nowych szczepionek. Opracowują i przeprowadzają testy diagnostyczne dla przemysłu. Specjaliści z dziedziny biologii molekularnej badają, jakie czynniki genetyczne decydują, że człowiek jest podatny na określone choroby.

Obserwują zagrożenia czynnikami toksycznymi, jak np. budzące każdego lata grozę wśród plażowiczów sinice. Monitorują zagrożenie chorobami, takimi jak np. świńska grypa. Jest dla nich zajęcie w kontroli jakości żywności i pasz. Wśród ogromu napływających ze świata towarów trzeba przebadać te nowe czy mniej znane. Jeśli przykładowo z jakiegoś kraju sprowadzamy kilkadziesiąt rodzajów grochu czy fasoli, a jeden jest znacznie droższy od drugiego, trzeba sprawdzić, czy ktoś nie usiłuje nam sprzedać tańszego po wyższej cenie. Robi się to, dokonując badań genomu rośliny. Podobnie jest w przypadku wielu innych roślin, na przykład ziół, a także ryb.

Biotechnolodzy pracują też w laboratoriach kryminalistycznych. Ich wiedza przydaje się w trudnych, skomplikowanych sprawach. Na przykład w dochodzeniu w sprawie morderstwa Krzysztofa Olewnika.

Student – optymista, absolwent - mniej

- Uczelnie starają się monitorować losy swoich absolwentów – mówi prof. Łojkowska. – Przeszkodę stanowi tu ustawa o ochronie danych osobowych. Dane są więc nieoficjalne. Wynika z nich jednak, że znakomita większość w swojej pracy wykorzystuje wiedzę nabytą na uczelni.

Dyskusja na temat perspektyw zawodowych biotechnologów trwa na całego w Internecie. Studenci patrzą w przyszłość w miarę optymistycznie. Uważają, że ich studia są ciekawe, chociaż trudne. To nie jest kierunek dla leniów. Ale kontakt z naukowcami z najlepszych uczelni, wyjazdy do zagranicznych ośrodków, ogrom nabytej wiedzy wynagradza trudności. Mało kto rezygnuje przed dyplomem. Jeśli ktoś wybiera się na ten kierunek, dobrze wie, czym to pachnie.

Absolwenci spuszczają z tonu. Skarżą się na brak ciekawych propozycji w kraju. Wielu z nich nosi się z zamiarem wyjazdu. Znają swoją wartość i czują się dobrze wyedukowani. Polska rzeczywistość nie zawsze spełnia ich oczekiwania. Zdają sobie przy tym sprawę, że na Zachodzie może również nie być łatwo. Mają więc atrakcyjne perspektywy, ale wątpliwości – podobne jak wszyscy.

Tomasz Kowalczyk
/AS

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (5)