Poważny problem. Usunięcie azbestu w Polsce do 2032 r. "jest nierealne"
Ile jest jeszcze do zutylizowania szkodliwego azbestu w Polsce? Niestety nie wiadomo. - Biorąc pod uwagę dotychczasowe tempo jego usuwania, to pozbędziemy się go dopiero ok. 2135 roku - oceniła wiceprezes NIK Ewa Polkowska.
12.10.2017 | aktual.: 12.10.2017 13:53
Polkowska, która uczestniczyła w środę w posiedzeniu sejmowej komisji środowiska, oceniając dotychczasowy postęp w usuwaniu wyrobów zawierających azbest, powiedziała, że jest ono znikome. - Jego ilość wciąż pozostaje niewiadomą, ponieważ brak jest pełnej inwentaryzacji jego zasobów - podała.
Wiceprezes NIK przypomniała, że Polska jest jedynym europejskim państwem, które przyjęło plan działania na rzecz kraju wolnego od azbestu (program na lata 2009-2032).
Poinformowała, że zgodnie z przeprowadzonymi szacunkami w 2002 r. w Polsce było ponad 15,5 mln ton wyrobów zawierających azbest. - Szacuje się, że do 2009 roku usunięto i zutylizowano ok. 1 mln ton tych wyrobów - dodała.
Przedstawicielka NIK poinformowała ponadto, że według danych na 6 października 2017 r. zawartych w tzw. bazie azbestowej, ilość zinwentaryzowanych wyrobów azbestowych wynosiła niewiele ponad 6 mln ton, czyli - jak dodała - 41,7 proc. ilości szacowanej. - Ilość unieszkodliwionych wyrobów azbestowych na 6 października 2017 r. - 677 tys. ton, to jest 11,2 proc. ilości zinwentaryzowanej - powiedziała.
- Biorąc pod uwagę (...) dotychczasowe tempo unieszkodliwiania azbestu, jeżeli nie wykorzystamy, nie stworzymy tak naprawdę innych narzędzi, które będą użyteczne w likwidacji azbestu, to wyroby zawierające azbest, wykazane w bazie azbestowej, czyli 5 mln 370 tys. ton usuniemy ok. roku 2135 - zaznaczyła Polkowska.
Przyznała, że wykonanie planu, czyli usunięcie azbestu w Polsce do 2032 "jest nierealne".
- Ministerstwo Rozwoju się z tym nie zgadza, podejmujemy naprawdę intensywne działania różnego rodzaju, by azbest usuwać - zaznaczyła, również obecna na posiedzeniu komisji, Katarzyna Blachowicz, dyrektor w Ministerstwie Rozwoju.
Przyznała jednak, że problem istnieje, a polega on na tym, że obywatele nie przyznają się do tego, iż na ich posesjach znajdują się wyroby zawierające azbest. Jej zdaniem w proces edukacji powinny bardziej włączyć się samorządy i m.in. informować o szkodliwości azbestu, jak i o możliwości uzyskania dofinansowania na jego usunięcie.
Przedstawicielka resortu rozwoju poinformowała, że w latach 2009-2016 pomoc finansową na inwentaryzację azbestu i jego usuwanie otrzymało ponad 1,2 tys. gmin. W tym roku udzielono dotacji 135 samorządom. Usuwanie azbestu wspiera Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. W latach 2020-2013 było to 130 mln zł, z kolei na lata 2014-2020 zarezerwowano na ten cel 80 mln zł.
Przedstawicielka resortu rozwoju poinformowała, że średnio-rocznie w Polsce składowanych jest 150-200 tys. ton odpadów azbestowych. - Systematycznie rośnie nam tempo usuwania wyrobów zawierających azbest. W samym roku 2016 mieliśmy wyniki na poziomie 2,13 mln ton - powiedziała.
W 2016 roku w naszym kraju działało 36 składowisk odpadów azbestowych.
Michał Boroń