Premier Grecji zostaje? Referendum nie będzie?

Rzecznik greckiego rządu podał, że gabinet jest gotów przedyskutować wysuniętą przez
opozycję propozycję powołania tymczasowego rządu. - Nie ma powodu, by rozpisywać referendum, jeśli zostanie osiągnięty konsens między dwiema największymi partiami - powiedział przedstawiciel kancelarii.

Premier Grecji zostaje? Referendum nie będzie?
Źródło zdjęć: © AFP | Alkis Konstantinidis

03.11.2011 | aktual.: 03.11.2011 15:40

- Referendum ws. drugiego pakietu ratunkowego eurolandu i MFW nie odbędzie się, jeśli partie rządzące i opozycyjne porozumieją się co do rozwiązania kryzysu politycznego w kraju - poinformował przedstawiciel kancelarii premiera Grecji.

Jednocześnie telewizja publiczna NET podała, że Papandreu wykluczył podanie się do dymisji. Tę informację przekazał dziennikarzom w parlamencie jeden ze współpracowników Papandreu tuż przed otwarciem nadzwyczajnego posiedzenia rządu.

Państwowa telewizja i państwowa agencja prasowa ANA informowały wcześniej, że Papandreu spotka się z prezydentem po nadzwyczajnym posiedzeniu rządu w czwartek 3 listopada. Jak podawały, oczekuje się, że zaproponuje powołanie rządu koalicyjnego pod kierownictwem byłego wiceprzewodniczącego Europejskiego Banku Centralnego Lukasa Papademosa.

Przed południem portal internetowy BBC powołując się na "źródła w Atenach" podał, że Papandreu zamierza zrezygnować z pełnienia funkcji premiera.

Tymczasem kolejni deputowani z rządzącej partii PASOK otwarcie przeciwstawiają się zapowiadanemu przez Papandreu referendum w sprawie drugiego pakietu ratunkowego dla Grecji.

Deputowany Telemachos Hitiris wezwał premiera do utworzenia rządu koalicyjnego i rozpisania później przedterminowych wyborów, ale dopiero po przyjęciu drugiego planu ratunkowego i zabezpieczeniu kolejnej transzy (8 mld euro) pierwszego pakietu.

Przywódcy unijni, zaskoczeni zapowiedzianym przez Papandreu referendum, dali jasno do zrozumienia, że w razie odrzucenia przez Greków drugiego pakietu ratunkowego wstrzymają wszelką pomoc dla Aten. Wskazali też, że bez względu na to, jak sformułowany zostanie przedmiot referendum, będzie ono oznaczać ustosunkowanie się do tego, czy kraj ma pozostać w strefie euro.

Reuters pisze, powołując się na źródło w greckim rządzie, że Atenom wystarczy pieniędzy do połowy grudnia; później bez kolejnej transzy pakietu ratunkowego kraj musiałby ogłosić niewypłacalność.

Papandreu obstaje przy zamiarze przeprowadzenia referendum i jako termin podaje 4 grudnia.

Tymczasem niewielka grupa deputowanych z ramienia partii PASOK przygotowuje propozycje rządu koalicyjnego, na którego czele stanąłby były wiceprzewodniczący Europejskiego Banku Centralnego Lukas Papademos. Reuters informuje o tym, powołując się na źródła w greckiej partii rządzącej.

Grupa ta usiłuje nakłonić Papandreu do ustąpienia i przekazania rządu Papademosowi, który cieszy się w Grecji szacunkiem. Papademos miałby stanąć na czele "rządu jedności", który zażegnałby groźbę załamania finansowego.

W piątek 4 listopada grecki parlament będzie głosował nad wotum zaufania dla rządu. Z informacji, napływających w czwartek z Aten wynika, że Papandreu może liczyć na poparcie 151, a może nawet tylko 150 deputowanych w 300-osobowym parlamencie.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)