Prezydent poleci na Antypody. Wyjątkowo droga podróż Andrzeja Dudy
Za dwa tygodnie prezydent uda się z wizytą do Australii. Odwiedzi również Nową Zelandię. W podróż może zabrać orszak liczący nawet 40 osób.
Prezydencka para, delegacja z kancelarii, ponad 10 osób z MON i liczna ochrona – w sumie nawet 40 osób ma polecieć z Andrzejem Dudą na Antypody – policzył dziennik "Fakt". Wizyta będzie drogo kosztować, bo już sam bilet lotniczy to od 5 tys. do 22 tys. zł za osobę.
Jak podkreśla dziennik, prezydent poleci rejsowym samolotem linii Emirates, a nie rządowym samolotem, właśnie przez liczbę osób, które zabiera ze sobą podróż do Australii. Wizyta będzie trwała 6 dni.
Po co prezydentowi taki orszak? - pyta "Fakt". Jak pisaliśmy w money.pl, delegacja MON zapewne chce popchnąć sprawę zakupu używanych fregat, które resort zamierza kupić dla polskiej marynarki. Co z pozostałymi? Kancelaria Prezydenta twierdzi, że skład delegacji jest w trakcie weryfikacji.
Jak dodają przedstawiciele prezydenta w informacji przesłanej dziennikowi, "koszty realizacji wizyty w Australii i Nowej Zelandii pokrywają strony przyjmujące, bowiem pierwszej w historii wizycie Prezydenta RP nadany został przez strony przyjmujące najwyższy status wizyty państwowej”.
Kłopot w tym, że jak ustalili dziennikarze gazety, "strony przyjmujące" owszem zapłacą - ale za przeloty i hotele jedynie pary prezydenckiej i kilku osób towarzyszących. Za pozostałą świtę, która według dziennika może liczyć 30 osób, zapłacą polscy podatnicy.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl