"Przestali się ukrywać". Rozbierają 100-letnią kamienicę w Gdańsku
Przy ul. Sandomierskiej 49 w Gdańsku-Oruni znika ponadstuletnia kamienica, wpisana do gminnej ewidencji zabytków. Budynek rozbierany jest etapami. Najpierw po cichu nocami, teraz już także za dnia. Wszystko bez pozwolenia.
Jak alarmuje czytelnik "Gazety Wyborczej", pan Tomasz, rozbiórka trwa co najmniej od maja ubiegłego roku. Dokumentuje ją na zdjęciach, na których widać jak znikają dach, ściany, okna, aż w końcu całe piętro.
Największa Matka Boża na świecie powstaje w Polsce. Byliśmy u jej stóp
Robotnicy rozbierają zabytkową kamienicę
Pan Tomasz mówi, że od pewnego momentu zleceniodawca rozbiórki i jego robotnicy "przestali się ukrywać". Kamienica znika nie tylko pod osłoną nocy, jak wcześniej, ale również za dnia.
- Co jakiś czas podstawiają kontener albo pakują gruz do przyczepek samochodowych. Jestem tam codziennie, więc widzę, że praca wre. Bez ciężkiego sprzętu, cegła po cegiełce. Oczywiście nie ma żadnej budowlanej tablicy informacyjnej - opowiadał serwisowi.
Właścicielem działki, na której stoi budynek jest skarb państwa, ale użytkownikiem wieczystym - osoba prywatna. Oprócz dawnej kamienicy mieszkalnej znajdowały się tutaj budynki gospodarcze. W lutym 2023 roku miasto wydało pozwolenie na ich rozbiórkę.
- Pozwolenie dotyczyło wyłącznie obiektów gospodarczych, magazynowych i warsztatowych. Nie obejmowało budynku mieszkalnego, który znajduje się w gminnej ewidencji zabytków - podkreśliła Joanna Bieganowska z referatu prasowego Urzędu Miejskiego w Gdańsku.
Konserwator zawiadamia prokuraturę
Mimo zgłoszeń o nielegalnych pracach, od miesięcy nie podjęto skutecznych działań. Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego tłumaczy, że jest wpisany jedynie do gminnej ewidencji zabytków, a nie do rejestru zabytków, więc jego ochrona jest ograniczona.
- Jesteśmy na etapie postępowania wyjaśniającego. Sytuacja ma dla nas bardzo wysoki priorytet - zapewnił w rozmowie z "Wyborczą" Marcin Stanulis, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego w Gdańsku.
Jak podaje serwis, nie czekając na zakończenie sprawy przez powiatowego inspektora, konserwator zabytków zawiadomił kilka dni temu o sprawie prokuraturę.