Putin będzie zarabiał krocie
Znakomicie przeprowadzona akcja na Ukrainie, przyłączenie Krymu do Rosji, to z pewnością wystarczające powody, aby przywódca danego państwa oraz premier otrzymywali wyższe wynagrodzenie. A przynajmniej takiego zdania jest Władimir Putin, który w ten sposób uhonorował siebie oraz premiera.
Jak informuje IAR, Władimir Putin podpisał dekret o podniesieniu wynagrodzenia dla siebie i premiera Rosji Dmitrija Miedwiediewa. Obaj panowie, jak wynika z deklaracji majątkowych, zarabiali mniej niż ich współpracownicy, a w takim kraju, jak Rosja, który na piedestale stawia swoich wodzów, taka sytuacja jest nie do pomyślenia. Zarobki obydwu panów wzrosną 2,5 krotnie.
W 2013 roku Putin otrzymał z tytułu wynagrodzenia 3,5 mln rubli (ok. 310 tys. zł), a premier 4,26 mln rubli. To zdecydowanie mniej niż np. Nikołaj Patruszew, szef Rady Bezpieczeństwa Rosji, który w ubiegłym roku zarobił 34 mln rubli.
Taki krok Władimira Putina jest zrozumiały z punktu widzenia kreowania silnego przywódcy, który nie może stać poniżej innych obywateli czy urzędników. Zastanawiać może tylko, czy w dobie kryzysu gospodarczego w Rosji, ciągłego obniżania prognoz PKB i innych problemów społecznych, taka decyzja jest na miejscu.