Rodzina na Swoim reaktywacja

Plotka o końcu "Rodziny na Swoim" nie wywołała rewolucji na naszym rynku mieszkaniowym. W IV kwartale udzielono nieco ponad 14 tys. kredytów z dopłatami. Na pomoc w zakupie mieszkania możemy liczyć co najmniej przez kolejnych kilka miesięcy.

Rodzina na Swoim reaktywacja
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

07.01.2011 | aktual.: 07.01.2011 09:06

Ponad 14 tysięcy kredytów w ramach "RnS" w IV kwartale 2010 to najlepszy wynik w historii, ale nikogo nie powinno to dziwić. Kredyt z dopłatami dla młodych małżeństw praktycznie od dwóch lat bije rekordy popularności. Pomimo to rząd zamierza się z programu dopłat wycofać. Pod koniec roku wiceminister infrastruktury stwierdził, że początek wygaszania programu rozpocznie się z 1 stycznia.

Później z tego terminu się wycofano, ale część młodych małżeństw i tak poszła do banku i kupiła wcześniej mieszkanie na kredyt bojąc się, że w 2011 roku dopłat już nie będzie.

- U doradcy finansowego dowiedzieliśmy się, że kredyty z dopłatami kończą się. Przyspieszyliśmy ślub o kilka miesięcy i zamiast w wakacje pobraliśmy się zaraz po pierwszym listopada - mówi Grzegorz z Milanówka.

Można się tylko domyślać, że nie był to odosobniony przypadek.
- O "RnS" wiedzą dziennikarze, bankowcy czy ekonomiści. Osoby zainteresowane kupnem mieszkania dowiadują się o nim dopiero w banku czy u doradcy finansowego. To dlatego nie było gwałtownego wzrostu ilości udzielanych kredytów, nawet pomimo plotki o szybkim końcu programu - uważa Halina Kochalska, ekspert od kredytów hipotecznych w Open Finance.

Główny powód, dla którego rząd chce zrezygnować z Rodziny na Swoim, to koszty. Z wyliczeń Ministerstwa Infrastruktury i Banku Gospodarstwa Krajowego wynika, że tylko w 2011 roku trzeba będzie wydać na dopłaty ok. 565 mln zł. W kolejnych latach ta suma będzie jeszcze wyższa.

Z projektu nowelizacji ustawy o "RnS" wynika, że po pierwsze - zmniejszony zostanie limit ceny metra kwadratowego mieszkania, po drugie - wiek kredytobiorców zostanie ograniczony do 35 lat. Ze zmian ucieszą się single, którzy będą mogli skorzystać z dopłaty, choć w bardzo ograniczonym zakresie (mieszkanie do maksymalnie 50 mkw., dopłata naliczana do 35 mkw.). Na razie nie wiadomo jednak, kiedy zmiany zaczną obowiązywać.

- Trudno komentować bzdury, jakie ostatnio pojawiły się w prasie sugerujące, że ze zmianami czekamy na "po wyborach" - mówi Wirtualnej Polsce Artur Wieliczko z Ministerstwa Infrastruktury. - Nowelizacja ustawy jest już w Kancelarii Rady Ministrów. Trudno stwierdzić, jak długo będzie tam jeszcze leżała oraz kiedy wejdzie w życie. Ponieważ to tylko nowelizacja, to nie wymaga vacatio legis, więc można sobie wyobrazić scenariusz, że wprowadzenie zmian zajmie mniej niż tydzień - dodaje.

Ostatnie plotki mówią jednak o wejściu zmian w życie w kwietniu.
- Rząd ma na razie ważniejsze sprawy niż "RnS" i nie znajduje na to czasu - twierdzi Halina Kochalska. Jej zdaniem pomimo kontrowersji jakie budzi program nie powinno się go jednak w ogóle likwidować. Pomaga nie tylko budownictwu, ale także demografii. Według badań CBOS-u dla Kongresu Budownictwa ponad 70 proc. Polaków twierdzi, że zła sytuacja mieszkaniowa ma przełożenie na niski przyrost naturalny. "RnS" nie tylko zmuszał do zamążpójścia, ale też zachęcał do kupna mieszkania większego np. o jeden pokój dla dziecka. - Nie tylko deweloperzy smucą się z powodu decyzji o wygaszaniu programu. Także branża ślubna może z tego powodu liczyć na mniejsze zyski - żartuje Halina Kochalska.

Na ok. 170 tys. kredytów mieszkaniowych udzielonych w trzech pierwszych kwartałach ubiegłego roku, 28 tys. kredytów było udzielonych w ramach "RnS". Końcówka roku najprawdopodobniej tę statystykę jeszcze poprawi.
- Dziś nie ma dobrej alternatywy dla "RnS". Kredyty walutowe są coraz trudniej dostępne, a na dodatek nie mają dobrej prasy po tym, co dzieje się w ostatnim czasie z frankiem szwajcarskim - mówi Halina Kochalska. Z jej wyliczeń przygotowanych dla Wirtualnej Polski przez Open Finance wynika, że kredyt z dopłatami jest już nawet tańszy niż ten zaciągany w walucie. Średnia rata z 14 banków dla 300 tys. zł kredytu na 30 lat wynosi 1070 zł, przy czym w aż czterech bankach rata spada nawet poniżej tysiąca złotych. Po ośmiu latach rata wzrośnie do ok. 1740 zł. Tymczasem ten sam kredyt zaciągnięty w euro będzie nas średnio kosztował 1600 zł i nerwy związane z ryzykiem walutowym.

Podstawowe warunki uzyskania kredytu w ramach "Rodziny na Swoim":

  • dostać mogą go tylko małżeństwa lub osoba samotnie wychowująca dziecko
    • nie posiadanie prawa własności do lokalu mieszkalnego
    • mieszkanie może mieć maksymalnie 75 mkw.(dopłata naliczana jest do 50 mkw), a dom 140 mkw (dopłaty do 70 mkw.)
    • kupowane mieszkanie jest tańsze niż co pół roku ogłaszane limity - np. w Warszawie do końca marca jest to 9080 zł, w Poznaniu 7042 zł, w Krakowie 6 521 zł, ale już Szczecinie tylko 4 895 zł
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)