Żniwa 2025. Rolnicy dopłacą potężne pieniądze. Padły liczby
Żniwa ruszyły, ale według wyliczeń Wielkopolskiej Izby Rolniczej część rolników może do nich dopłacić. Przykład? Zbiory kukurydzy na ziarno mogą przynieść stratę prawie 2,5 tys. zł z każdego hektara.
"Aktualna sytuacja na rynku zbóż nie napawa optymizmem. Rolnicy zmagają się nie tylko z kapryśną pogodą, ale również z nieustannie pogarszającą się opłacalnością produkcji" - pisze Tygodnik Rolniczy.
Według danych Wielkopolskiej Izby Rolniczej, przytaczanych przez serwis, najmniej opłacalna jest kukurydza na ziarno, który przynosi stratę 2400 zł od hektara. Na "minusie" jest również pszenica, do której rolnicy dopłacają 500 zł za tonę. Nieopłacalna ma być również produkcja jęczmienia jarego, do którego trzeba obecnie dopłacać 1000 zł za hektar.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dzieci oszalały na punkcie tego napoju. O co chodzi z Wojankiem?
Zarobić rolnicy mogą za to wciąż na rzepaku i buraku cukrowym. Ten pierwszy w 2025 r. przynosi średni zysk na poziomie 700 zł za hektar. Burak cukrowy może natomiast przynieść 344 zł zysku od hektara.
Rolnicy zarabiają 5 tys. na każdym hektarze?
W ubiegłym roku GUS podał, że w 2023 r. przeciętny polski rolnik zarobił na czysto na każdym hektarze ziemi prawie 5,5 tys. zł.
Rolnicy twierdzą, że te dane nie wytrzymują zderzenia z rzeczywistością. W ankiecie GUS-u z czerwca 2023 r. tylko co 10. rolnik stwierdził, że produkcja rolna się opłaca. Ponad 40 proc. uważa że produkcja jest nieopłacalna, reszta nie ma w tej sprawie zdania.
Te statystyki pokazują, że rolnicy są nastawieni coraz bardziej pesymistycznie. Jeszcze rok wcześniej w takim samym badaniu o nieopłacalności produkcji mówił co trzeci rolnik. Opłacalność deklarowało natomiast o 5 pkt. proc. badanych więcej.
To mocno przestrzelone wyliczenia. Może gdyby napisali 1,5 tys. zł, to bym się zgodził - komentował w rozmowie z WP Finanse Mateusz Żurawiński, rolnik z Pułtuska.
"Z moich obserwacji wynika, że aby utrzymać gospodarstwo i rodzinę z dwojgiem dzieci, trzeba mieć przynajmniej 50-60 hektarów ziemi" - dodawał Żurawiński.