Rosną diety za podróże
Pracodawcy będą musieli zapłacić pracownikom w delegacji około 30 proc. więcej, niż płacili dotychczas.
06.05.2010 08:30
Pracodawcy będą musieli zapłacić pracownikom w delegacji około 30 proc. więcej, niż płacili dotychczas.
Tak wynika z projektu rozporządzenia MPiPS w sprawie wysokości oraz warunków ustalania należności przysługujących pracownikowi zatrudnionemu w państwowej lub samorządowej jednostce sfery budżetowej z tytułu podróży służbowej na obszarze kraju oraz poza jego granicami (wejdzie w życie pierwszego dnia miesiąca następującego po miesiącu ogłoszenia). Zastąpi dwa akty osobno regulujące wyjazdy krajowe i zagraniczne.
Dotyczy ono wszystkich podróżujących pracowników. Wyznacza bowiem minimalne stawki, które muszą stosować pracodawcy, w tym ci, którzy ustalają je w swoich przepisach wewnątrzzakładowych. Jeśli przewidują one niższe kwoty niż w rozporządzeniu, to trzeba będzie je zmienić. Nawet jeśli pracodawca tego nie zrobi, to i tak musi zapłacić co najmniej tyle, ile gwarantuje rozporządzenie. Stawki w nim przewidziane stosuje się także do żołnierzy i funkcjonariuszy.
Z 23 zł do 30 zł podwyższona będzie dieta przy wyjazdach krajowych. Nie należy się ona, jeśli pracownik miał zapewnione bezpłatne wyżywienie. Diety nie rosły od 2007 r.
Częściowa wypłata
– Nie zawsze jednak przełoży się to na wyższą wypłatę dla podwładnego – uważa Paweł Śmigielski z OPZZ. Dlaczego? Zgodnie z projektem pracodawca będzie mógł zmniejszyć wypłacaną dietę, jeśli wyżywienie jest tylko częściowe. Obiad to połowa diety, a śniadanie i kolacja – po jednej czwartej. Dziś obniżanie diet przy częściowym zapewnieniu posiłków jest możliwe tylko w podróżach zagranicznych.
Podwyższenie diety oznacza wyższe ryczałty na dojazdy środkami komunikacji miejscowej i nocleg (rosną odpowiednio z 4,6 zł do 6 zł i z 34,50 zł do 45 zł).
Rozliczenia mają być prostsze. Projekt zakłada, że nie trzeba będzie załączać biletów za przejazd publicznym środkiem transportu kolejowego lub autobusowego, chyba że chodzi o zwrot kosztów podróży wagonem sypialnym, z miejscówką, a także samolotem. W innych wypadkach pracodawca będzie się kierował oficjalnymi cenami biletów.
– Takie rozliczenie może rodzić nieporozumienia między pracownikami a pracodawcami, bo jest wielu przewoźników w transporcie publicznym i różne ceny ich usług – zauważa Grażyna Spytek-Bandurska, ekspert PKPP Lewiatan.
Za granicą
Rosną także diety i limity noclegowe dla wyjazdów zagranicznych. Na przykład do Francji z odpowiednio 45 i 120 do 50 i 180 euro. Stawki najbardziej (od 40 do 55 proc.) wzrosną w podróżach do Chile, Cypru, Wenezueli i Islandii.
– Podwyższenie diet zagranicznych oznacza, że więcej pieniędzy wypłacanych kierowcom w transporcie międzynarodowym będzie nieopodatkowanych i nieoskładkowanych – zauważa Robert Walczak, radca prawny z Poznania. – Diety i inne należności za czas podróży służbowej są bowiem zwolnione z PIT i ZUS, do kwoty wynikającej z rozporządzenia.
Dla większości państw stawki zamiast w USD będą określane w euro. Na przykład wyjeżdżający na Ukrainę zamiast odpowiednio 48 USD diety dostanie 41 euro. Pracodawca będzie mógł także ustalić więcej niż jedno państwo docelowe, jeśli pracownik odbywa służbowe spotkania np. w Berlinie, Paryżu i Brukseli (nie dotyczy to tranzytu).
Magdalena Januszewska