Trwa ładowanie...

Rosną kredyty wiosną

Co ma wiosna do kredytów? Bardzo wiele. Wiosenny przypływ energii mobilizuje do działania, mimo że nie na wszystkie pomysły wystarcza pieniędzy. W efekcie maj to tradycyjnie miesiące kiedy widać skok popytu na kredyty konsumpcyjne.

Rosną kredyty wiosnąŹródło: Jupiterimages
d1j8vmv
d1j8vmv

– Wiosenny przypływ energii sprawia, że pojawia się chęć załatwienia wielu spraw. Część z nich trzeba sfinansować kredytem, a ze względu na rosnący optymizm gotowi jesteśmy podejmować większe ryzyko i łatwiej jest się zdecydować na pożyczenie pieniędzy – mówi dr Katarzyna Hamer z Instytutu Psychologii Polskiej Akademii Nauk i Uczelni Heleny Chodkowskiej.

A na co Polacy biorą teraz kredyty? Na remonty mieszkań, odnowienie ogrodów i sprzęt ogrodniczy. Wiosną zdecydowanie zwiększa się też ruch w salonach i komisach samochodowych. Wiele osób przedpłaca już wyjazdy wakacyjne. Do listy tej dochodzą też wydatki związane z uroczystościami komunijnymi.

Wszystko wskazuje na to, że w tym roku również wiele wydatków Polacy sfinansują kredytem. Już marcowe dane Narodowego Banku Polskiego wskazywały, że wzrosła sprzedaż kredytów konsumpcyjnych. A z comiesięcznych badań koniunktury bankowej Instytutu Pentor wynika, że w kwietniu zapał Polaków do zadłużania się wzrósł jeszcze bardziej.

Dla banków skokowy wzrost zainteresowania kredytami konsumpcyjnymi właśnie wiosną nie jest żadnym zaskoczeniem, ale dla pożyczających już niekoniecznie. Warto, więc wiedzieć, czy klienci na stadnym zachowaniu tracą czy zyskują?

d1j8vmv

Jak wynika z danych Open Finance średni koszt rocznego kredytu w wysokości 5 tys. zł od lutego 2011 r. do kwietnia 2011 r. spadł. W przypadku klienta znanego bankowi koszt całkowity obniżył się o 20 zł z 585 zł do 565 zł. W grupie klientów zewnętrznych również widać spadek. Poza pożyczonymi 5 tys. zł bankom muszą oni oddać średnio 602 zł wobec 624 zł w lutym. Sytuację tym bardziej należy docenić, że banki obniżają koszty w warunkach rosnących stóp procentowych. Ostra konkurencja na rynku bankowym powoduje, że większy popyt nie jest wykorzystywany do podwyżek, lecz do zwiększenia sprzedaży.

Ważne jest, aby w przypływie wiosennego optymizmu nie przeszarżować z szacowaniem swoich kredytowych możliwości, bo wtedy grozi nam jeszcze większy „jesienny dół”. Najlepiej jest dopilnować, aby suma rat kredytów przeciętnego Polaka pochłaniała najwyżej 20-25 proc. dochodów.

Halina Kochalska, Open Finance

d1j8vmv
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1j8vmv

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj