Sąd: można obrażać szefa, ale nie za często
Pewien pracownik został zwolniony dyscyplinarnie, po tym, jak powiedział swojej szefowej, by... "poszła do diabła"
23.06.2012 | aktual.: 25.06.2012 10:57
Pewien pracownik został zwolniony dyscyplinarnie, po tym, jak powiedział swojej szefowej, by... "poszła do diabła" (złagodzona wersja oryginalnej wypowiedzi).
Incydent miał miejsce się we Włoszech, w jednej z firmy z regionu Abruzji. Zwolniony sprawę skierował do sądu. Sąd orzekł, że wyrzucenie z pracy było w tym przypadku nieuzasadnione, gdyż użycie przekleństwa miało charakter epizodyczny. Firma odwołała się od tego wyroku. Jej przedstawiciel powiedział, że surowa kara była reakcją na "wyjątkowo obelżywe zachowanie" i to - jak podkreślił - wobec kobiety. Apelacja została przez Sąd Najwyższy odrzucona.
Sąd Najwyższy uznał, że niecenzuralna sporadyczna wypowiedź nie może stanowić podstawy do zwolnienia pracownika, ponieważ nie świadczy ona o jego "woli nieprzestrzegania dyscypliny i niesubordynacji" i mieści się w granicach "werbalnego braku umiaru". Firma, na mocy wyroku, musi ponownie zatrudnić mężczyznę i zwrócić mu koszty wynajęcia adwokata w wysokości 2,5 tys. euro.
MA
[
]( http://praca.wp.pl/zarobki.html )