Ślub z obcokrajowcem za 25 tysięcy. "Są całe szajki, decydują się nawet Brazylijczycy"

"Chcesz polskie obywatelstwo, weź ze mną ślub!" - takie ogłoszenia zalewają internetowe serwisy. Choć od ślubu do obywatelstwa droga daleka, to chętnych nie brakuje. Zgłaszają się już nie tylko Ukraińcy czy Białorusini, ale nawet Brazylijczycy czy Pakistańczycy.

Mateusz Madejski

15.10.2018 | aktual.: 16.10.2018 07:10

Mamy w Polsce pędzącą gospodarkę i rekordowo niskie bezrobocie - nic dziwnego, że na życie w naszym kraju chętnych jest coraz więcej, w tym również osoby spoza Unii. Już nie tylko imigrują do nas Ukraińcy czy Białorusini, ale nawet Hindusi. Z zalegalizowaniem pobytu w Polsce nie jest jednak wcale tak łatwo, pojawia się więc coraz więcej pomysłów, jak skrócić tę drogę. Można na przykład wziąć ślub z Polką czy Polakiem. Nie z miłości, ale za pieniądze.

Znaleźliśmy na przykład ofertę z Płocka. Autor ogłoszenia "jest skłonny" wejść w związek małżeński, by otworzyć drogę do obywatelstwa. Trzeba jednak sporo zapłacić - 25 tys. zł, choć można negocjować.

Obraz
© WP.PL | Mateusz Madejski

Podobnych ogłoszeń jest całkiem sporo. Autorzy nawet nie bawią się w niedopowiedzenia:

Obraz
© WP.PL | Mateusz Madejski

Jeden "słup", kilka małżeństw

Sprawę doskonale zna i Straż Graniczna, i prawnicy, specjalizujący się w sprawach cudzoziemców. - Są szajki, które proponują i organizują takie "szemrane" śluby. Są osoby podstawione, które potrafią zawrzeć nawet kilka takich małżeństw - słyszymy we wrocławskiej kancelarii Lex Advena.

Jak mówią nam prawnicy, już jednak nie jest tak, że z podobnych ofert korzystają tylko Ukraińcy. Zdarzają się i mieszkańcy dość egzotycznych z polskiego punktu widzenia krajów jak Brazylia, Syria czy Pakistan.

Ppor. Agnieszka Golias, rzecznik Straży Granicznej, mówi, że problem jest znany od lat. - Małżeństwo z obywatelką czy obywatelem naszego kraju traktowane bywa jak bilet do Europy. Metody zdobywania tego biletu bywają różne, ważne, aby cel został osiągnięty. Jedni, zamiast uwodzić, wprost oferują pieniądze za fikcyjny ślub. Inni stosują metodę "na serducho", ale metoda ta częściej stosowana jest wobec kobiet. Odpowiedniej kandydatki, po ciężkich przejściach lub w trudnej sytuacji, szuka się na forach internetowych, portalach społecznościowych czy randkowych, potem nawiązuje z nią kontakt i rozkochuje w sobie. Początek bywa różny, ale skutki już często są takie same, np. kredyt do spłacenia czy długi - opowiada Wirtualnej Polsce ppor. Golias. Ile jest jednak tego typu małżeństw, zwieranych w celu wyłudzenia obywatelstwa? Tego Straż nie wie, podobnych statystyk nie prowadzi również Urząd do Spraw Cudzoziemców.

Urzędnicy przyznają, że oszacować skalę problemu jest trudno, bo niełatwo szybko zbadać, które małżeństwa "mieszane" są fikcyjne, a które prawdziwe. Pewne jest natomiast, że Polki i Polacy coraz chętniej wiążą się z osobami spoza Unii.

- Możemy powiedzieć jednak, że takich spraw jest sporo. Sami prowadzimy ich obecnie kilkadziesiąt - słyszymy w kancelarii Imigration Legis. Prawnicy jednak od razu zaznaczają, że żaden ich klient nie miał problemów z weryfikacją takiego małżeństwa.

Od małżeństwa do obywatelstwa droga daleka

Prawnicy przypominają jednak, że związek małżeński wcale nie oznacza szybkiej drogi do polskiego obywatelstwa. - Rzeczywiście sporo osób stara się wykorzystać małżeństwo do legalizacji pobytu, choć trzeba podkreślić, że zawarcie takiego związku to dopiero początek drogi do uzyskania obywatelstwa. A jest to procedura dosyć długa i skomplikowana. Trzeba spełnić naprawdę dużo przesłanek, by uzyskać nasze obywatelstwo - słyszymy w Lex Advena.

Cudzoziemiec może być uznanym za obywatela Polski, jeżeli przebywa w związku małżeńskim z Polakiem lub Polką co najmniej od 3 lat i co najmniej od 2 lat mieszka w Polsce legalnie i nieprzerwanie na podstawie pobytu stałego w Polsce. Niezbędna jest jednak również udokumentowana znajomość języka polskiego.

Nawet jeśli ścieżka do obywatelstwa jest długa i wyboista, to na pewno związek małżeński pozwoli na jakiś czas zalegalizować pobyt nad Wisłą. Urzędnicy jednak stale sprawdzają, czy ktoś nie próbuje w ten sposób ominąć polskiego prawa.

- Małżeństwa „mieszane” muszą przygotować się, że odpowiednie służby będą sprawdzać, czy faktycznie ludzie w takich związkach żyją razem. Sprawdzają to patrole straży granicznej czy policji – często wielokrotnie - słyszymy w Lex Advena. Często funkcjonariusze sprawdzają status osób z zagranicy, które mają właśnie brać ślub nad Wisłą. Zdarza się, że takie osoby są w Polsce nielegalnie i wtedy zwykle ceremonia odbyć się nie może. - Jeżeli pobyt cudzoziemca w naszym kraju jest niezgodny z przepisami, otrzymuje on decyzję o zobowiązaniu do powrotu - zaznacza rzeczniczka Straży Granicznej.

Ppor. Golias przypomina też, że nim wojewoda wyda kartę pobytu w Polsce, zwykle zleca tzw. wywiad środowiskowy. A to oznacza, że sąsiedzi "mieszanych" małżeństw muszą być przygotowani na pytania od urzędników, czy takie osoby są faktycznie często widywane razem. -. Funkcjonariusz przeprowadzający wywiad zbiera informacje m.in. od sąsiadów cudzoziemca, jego rodziny, pracodawcy, czy osób z nim zamieszkujących - mówi nam rzeczniczka SG. Nieraz i sami małżonkowie muszą spodziewać się pytań o to, ile naprawdę wiedzą o swoim partnerze. Ponoć zdarzają się nawet pytania o rozmiar buta współmałżonka.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło artykułu:WP Finanse
obywatelstwoślubukraina
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (80)