Średnia stopa zwrotu OFE w 2010 roku to ponad 10 procent
W całej minionej dekadzie przeciętny wynik funduszy okazuje się porównywalny ze stopą zwrotu obligacji i WIG20. I wyraźnie wyższy od nominalnego wzrostu PKB.
04.01.2011 | aktual.: 04.01.2011 09:44
Wzrost kursów akcji oraz cen obligacji przyczynił się do kolejnego dobrego roku dla funduszy emerytalnych. Przeciętnie zarobiły dla klientów ok. 10 proc. wobec 14,3-proc. średniego wyniku w 2009 r. Powód? Indeksy giełdowe nie wzrosły w 2010 r. tak mocno jak w 2009 r.
ING przed Nordeą i Avivą
- Na wyniki inwestycyjne OFE w 2010 r. złożyły się: w dwóch trzecich zysk z portfela akcyjnego, a w jednej trzeciej zysk z portfela obligacyjnego - ocenia Robert Woźny, dyrektor Departamentu Zarządzania Aktywami Funduszu, członek zarządu Aegon PTE.
- Mimo dużej podaży zarówno spółek ze strony Skarbu Państwa, jak i obligacji emitowanych przez Ministerstwo Finansów, stopy zwrotu z obu klas aktywów były bardzo dobre dla inwestorów - ocenia Rafał Mikusiński, prezes i dyrektor Inwestycyjny Amplico PTE.
Na udział akcji w portfelu jako czynnik wpływający na wyniki OFE w 2010 r. wskazuje Adam Kurowski, dyrektor Departamentu Zarządzania Aktywami AXA PTE. - Znaczenie miała także selekcja i tutaj można chyba mówić o największych zaskoczeniach. Po raz kolejny najwyższe stopy zwrotu dały spółki surowcowe, wśród których prym wiódł KGHM. Jednocześnie bardzo dobrze zachowywały się niektóre spółki z sektorów uznawanych za defensywne, których przykładem jest Eurocash - dodaje.
Najlepiej inwestującym funduszem emerytalnym w ubiegłym roku był ING. Zarobił dla klientów 11,9 proc. W pierwszej trójce najlepszych znalazły się także fundusze: Nordea i Aviva. Najsłabiej poszło funduszom Generali: 9,3 proc. oraz Polsat: 9,35 proc. Dla porównania, w 2009 r. najlepszy wynik należał do Polsatu, a najsłabszy do Nordei.
Lepsze niż nominalny PKB
W tym roku rząd planuje radykalne zmiany w sposobie przekazywania składek do OFE. Jej wysokość ma zostać istotnie zmniejszona (w 2011 r. z 7,3 do 2,3 proc.), a według zapowiedzi przedstawicieli rządu to, co OFE otrzymają, będą mogły w większym stopniu przeznaczyć na inwestycje w akcje. Jeśli planowane zmiany wejdą od kwietnia tego roku, to można oczekiwać, że do OFE trafi ok. 11 mld zł, zamiast prawie 24 mld zł.
- Proponowane zmiany mogą być negatywne dla rynku akcji oraz dla procesu prywatyzacji - ocenia Piotr Kalisz, główny ekonomista Banku Handlowego. Jego zdaniem zakładając, że 60 proc. otrzymanej kwoty w tym roku OFE przeznaczą na zakup akcji, to oznacza 7 mld zł w porównaniu z 8,4 mld zł, gdyby do zmian nie doszło i OFE nadał inwestowały w akcje ok. 35 proc. składki.
W jaki sposób zmiany w II filarze wpłyną na oszczędności przyszłych emerytów? Ta część II filara, która trafi do ZUS, ma być waloryzowana nominalnym wzrostem PKB. W zakończonej właśnie dekadzie wyniósł on średnio 6,7 proc. Tymczasem średnia roczna stopa zwrotu OFE w latach 2001-2010 wyniosła 9,0 proc. OFE były w tym okresie minimalnie lepsze od stopy zwrotu WIG20 (8,6 proc.), równocześnie nieznacznie przegrały z obligacjami skarbowymi (9,3 proc.).
Kontrowersje wokół pomysłu rządu
Z zapowiedzi premiera Donalda Tuska wynika, że składka, która trafia do OFE, zostanie obniżona z 7,3 do 2,3 proc. płacy brutto (docelowo do tych instytucji ma być przekazywana składka 3,5-proc.). Różnica trafi na nowe subkonto w ZUS. Minister finansów Jacek Rostowski powiedział w poniedziałek w Radiu Zet, że środki zapisane w ZUS będą waloryzowane według nominalnego wzrostu PKB, „czyli znacząco powyżej oprocentowania obligacji skarbowych, które były głównym instrumentem, w który inwestowały OFE”.
Rządowy pomysł na zmiany w OFE negatywnie ocenił Stanisław Gomułka, główny ekonomista Business Centre Club. - Środki na kontach w ZUS to nie realne pieniądze - te zostaną wydane na bieżące emerytury - ale tylko obietnica państwa dzisiaj, że przyszli emeryci dostaną te pieniądze w przyszłości - stwierdził w liście adresowanym do członków Rady Gospodarczej premiera. - Premier Tusk sam zauważał przy różnych okazjach, że on i inni politycy składają czasem czy nawet często obietnice, których nie dotrzymują z takich lub innych powodów.
Propozycji rządu bronił Michał Boni w liście otwartym do twórców, zwolenników i przeciwników zmian w systemie emerytalnym, opublikowanym przez „Gazetę Wyborczą”. W odpowiedzi PKPP Lewiatan podkreślił, że zmiana reguł funkcjonowania OFE bez zasadniczej reformy finansów publicznych, w tym systemu emerytalnego, niczego nie zmieni. Z kolei po poniedziałkowym spotkaniu Rady Gospodarczej przy premierze, jej szef Jan Krzysztof Bielecki powiedział dziennikarzom, że nic nie stoi na przeszkodzie, aby możliwość wpłat dobrowolnych, dodatkowych składek do OFE była możliwa już w momencie wejścia w życie ustawy, a nie od 2012 r. - W trakcie roku podatkowego są możliwe zmiany korzystne dla podatników - przyznał.
PARKIET
Katarzyna Ostrowska