cezary kaźmierczak

- Nikt nie jest przygotowany na spowolnienie gospodarcze. Z nim jest trochę tak, jak z brakiem papieru toaletowego. Zawsze występuje wtedy, kiedy najmniej się tego ktoś spodziewa - mówił w programie "Money. To się liczy" Cezary Kaźmierczak, prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców. W zeszłym roku PKB rósł w tempie pięciu procent, w tym ma to już być 3,7 proc., w 2020 roku - 3,3 proc. Czy można to nazwać - jak to określiła minister finansów Teresa Czerwińska - "miękkim lądowaniem"? - Z całą pewnością tak. Nasza gospodarka jest też bardzo współzależna od niemieckiej, a tam nie zanosi się na to, że recesja będzie głęboka - dodał.

- Szef "Solidarności" Piotr Duda wtłoczył ludziom do głowy, że ludzie w handlu to są jakieś święte krowy i reszta społeczeństwa ma pracować w niedziele, a oni nie - mówił w programie "Money. To się liczy" Cezary Kaźmierczak, prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców. - Trzeba zrobić to, co zrobili Węgrzy po roku działania zakazu handlu u nich. Czyli wprowadzić do kodeksu pracy regulację dla pracowników wszystkich branż, że każdy musi mieć w miesiącu wolne dwie niedziele. A handel w niedziele powinien zostać przywrócony - powiedział.

- Z całym szacunkiem, ale postulaty pana Biedronia to jest farsa. Trudno to nawet komentować - mówił w programie "Money. To się liczy" Cezary Kaźmierczak, prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców. - On i jego ludzie być może są kompetentni w sprawach socjalnych, ale w gospodarczych to jest farsa i fantasmagoria. On chce do 2035 roku zlikwidować w Polsce kopalnie, podczas gdy mamy 82 proc. energii z węgla. To jest kosmos, to jest kosmita - kontynuował. Dodał, że zdecydowanie lepiej ocenia propozycję debiutującego na scenie politycznej Roberta Gwiazdowskiego: - Popieramy jego projekt podatkowy, gdzie podatki są proste, można je samemu obliczyć i są one nie do uniknięcia.

Jak Cezary Kaźmierczak, prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców, ocenia pomysł zniesienia 30-krotności limitu stawek ZUS? - To świadczy o kompletnej pysze ze strony obecnych władz. A pycha kroczy przed upadkiem, ostrzegam - stwierdził w programie "Money. To się liczy". - Nie można nas tak traktować, że 1,5 miesiąca zostało do końca roku, a my nie wiemy, jaki będziemy mieli budżet płac - dodał. - Rząd robi teraz jakieś wielkie badania, chce ściągać ludzi do kraju. Niech im zrobi tę 30-krotność, to LOT będzie musiał dodatkowe samoloty podstawiać - ironizował Kaźmierczak.