- Oczom nie wierzę. Dlaczego kaszki, które podaje się dzieciom po 4-tym miesiącu życia, zawierają olej palmowy?! - pyta oburzony tata, publikując zdjęcie etykiety produktu.
W internecie zawrzało, po tym jak internautka Kamila z Lublina umieściła na swoim profilu na Facebooku zdjęcia znalezionego w kaszce bananowej czegoś, co przypomina szczura lub mysz. Całą sprawę wyjaśnia już Nestle. Opinię na temat znaleziska wydał Sanepid.
Blady strach padł na polskich rodziców. Nestle przyznało, że jej przecier dla najmłodszych może zawierać kawałki szkła. I choć sprawa dotyczy produktów z Francji, w polskim internecie rodzice ostrzegają przed produktami koncernu. Prawda czy czarny PR?