Tak zmienią się emerytury w 2026 r. Tabela brutto-netto
W rządowym projekcie budżetu na 2026 rok zaplanowano waloryzację emerytur na poziomie 4,88 procent. Jeśli wskaźnik ten stanie się faktem, emeryci mogą spodziewać się wzrostu świadczeń w granicach od 83 do 193 zł miesięcznie. Oto analizy z komentarzami fachowców.
Projekt budżetu został zaakceptowany przez rząd 26 września 2025 roku. Z dokumentu wynika, że realizacja kilkuprocentowej waloryzacji pochłonie 33 miliardy złotych.
Nowości na cmentarzach. Na to Polacy wydają najwięcej pieniędzy
Oskar Sobolewski, specjalista do spraw emerytur i rynku pracy w HRK Payroll Consulting, w rozmowie z WP Finanse podkreśla, że podany w projekcie budżetu wskaźnik jest wstępną propozycją, a ostateczna wysokość waloryzacji zostanie ustalona w lutym 2026 roku. Wtedy bowiem znane będą pełne dane o rocznej średniej inflacji z 2025 roku.
- Finalnie waloryzacja będzie zbliżona do prognozowanego poziomu. Ostatecznie może wynosić trochę mniej lub trochę więcej, ale utrzyma się w okolicach 4,90 proc. - przewiduje ekspert.
Waloryzacja 2026. Jakie podwyżki dla emerytów?
Zakładając, że wskaźnik wyniesie 4,88 procent, minimalne emerytury wzrosną o 91,69 zł brutto, osiągając poziom 1970,60 zł brutto. W praktyce seniorzy z najniższymi świadczeniami otrzymają 83,44 zł "na rękę" więcej każdego miesiąca. Ta sama kwota obejmie trzynaste i czternaste emerytury dla osób z dochodem do 2900 zł brutto.
Precyzyjne obliczenia zostały przygotowane przez doradcę podatkowego i możecie je znaleźć w tabeli poniżej.
Negatywnym aspektem waloryzacji jest to, że wzrastająca liczba emerytów zacznie odprowadzać podatek dochodowy.
Przy waloryzacji 4,88 proc. emerytura w wysokości 2500 zł brutto wzrośnie o 122 zł brutto, co da około 96 zł więcej "na rękę". Oznacza to, że od przyszłego roku takie świadczenie zostanie już objęte podatkiem - potrącenie wyniesie około 15 zł - przyznaje w rozmowie z WP Finanse Piotr Juszczyk, główny doradca podatkowy w InFakt.pl.
Juszczyk dodaje, że w przypadku emerytury wynoszącej 2384 zł brutto, wzrost będzie nieco mniejszy (około 116 zł brutto), ale netto emeryt otrzyma prawie 10 zł więcej niż osoba o wyższej emeryturze, właśnie z powodu braku opodatkowania. - To jasno ilustruje, że przekroczenie progu 2500 zł brutto skutkuje mniejszym wzrostem netto - wyjaśnia ekspert.
Analizując szerzej, dla emerytur na poziomie 3000 zł brutto podwyżka wyniesie około 146 zł brutto (czyli 115 zł netto), natomiast przy 4000 zł brutto wzrost wyniesie 195 zł brutto (155 zł netto).
Waloryzacja najniższa od pięciu lat. Jest sposób, aby ją zwiększyć
Przewidywana waloryzacja 4,88 procent będzie najniższą w ciągu ostatnich pięciu lat. Standard w 2021 roku wyniósł 4,24 procent, a w kolejnych latach wartości te były wyższe (w 2022 roku 7 procent).
Najwyższe wskaźniki waloryzacyjne, zapewniające znaczące wzrosty emerytur, obowiązywały w 2023 roku (14,8 procent) i 2024 roku (12,12 procent). Obecnie waloryzacja powróciła do jednocyfrowego poziomu i wyniosła 5,5 procent.
Trzeba pamiętać, że dwucyfrowa waloryzacja np. była pochodną wysokiej, dwucyfrowej inflacji. Natomiast jeśli spojrzymy na lata przed pandemią COVID-19, to widzimy, że wówczas waloryzacje również były jednocyfrowe. W niektórych latach wynosiły 2 lub 3 proc., więc nie można powiedzieć, że waloryzacja w 2026 r. będzie bardzo niska - ocenia Sobolewski.
Niska waloryzacja jest paradoksalnie pozytywnym sygnałem dla emerytów, ponieważ oznacza, że inflacja spada. - Jeszcze na początku roku GUS informował, że wzrost cen wynosi około 5 proc., a ostatnie dane wskazują na 2,9 proc. - podkreśla ekspert. W okresie wysokiej waloryzacji inflacja utrzymywała się w przedziale 15-18 procent, od lipca 2022 do lutego 2023 roku.
- Choć wskaźnik 4,88 proc. nominalnie wygląda przyzwoicie, w praktyce oznacza, że część seniorów realnie nie odczuje pełnego wzrostu z powodu "wpadnięcia" w próg podatkowy. Warto więc rozważyć zmianę przepisów i zwolnienie całości emerytur z podatku dochodowego, co uprościłoby system i zapewniło bardziej sprawiedliwą waloryzację świadczeń - przekonuje Juszczyk.
Przy wyliczaniu waloryzacji brana jest pod uwagę nie tylko średnia roczna inflacja z poprzedniego roku, ale także minimum 20-procentowy wzrost realny przeciętnego wynagrodzenia z minionego roku.
- Sposobem na zwiększenie waloryzacji jest uwzględnienie wyższego odsetka wzrostu wynagrodzeń. Zasady wskazują, że musi to być minimum 20 proc. i ostatnie waloryzacje bazowały na takim odsetku. Myślę, że to nie ulegnie zmianie - kwituje Sobolewski.
W minionym roku, podczas przygotowywania waloryzacji, związkowcy sugerowali uwzględnienie 50 procent realnego wzrostu średniej krajowej, lecz rząd odrzucił ten pomysł.