Prawie 3 tys. wakatów. Dino szuka pracowników. Oto zarobki
Dino nie zwalnia tempa rozwoju i cały czas poszukuje nowych pracowników. Na stronie rekrutacyjnej sieci dostępnych jest obecnie tysiące ogłoszeń, obejmujących zarówno pracę w marketach, jak i w magazynach, centrali czy w terenie.
Na stronie rekrutacyjnej Dino znajduje się obecnie blisko 2,9 tys. ofert pracy. Firma prowadzi nabór zarówno w marketach, jak i w magazynach, centrali oraz w terenie. Wśród ogłoszeń pojawiają się m.in. stanowiska kasjerów-sprzedawców, zastępców kierowników marketu, pracowników magazynowych czy specjalistów w działach centrali.
Za pracę na sklepie sieć płaci pensje w okolicach najniższej krajowej, dziennikarce WP Kobieta zaproponowano dokładnie najniższą krajową, w innych lokalizacjach pensja może być subtelnie wyższa i przekraczać 4700 brutto (według wiadomoscihandloych.pl dokładnie 4740 zł brutto).
Ekspansja Dino
W pierwszym półroczu 2025 r. Grupa Dino osiągnęła 16 mld zł przychodów ze sprzedaży, co oznacza wzrost o 14,8 proc. wobec analogicznego okresu 2024 r. Na koniec czerwca sieć liczyła 2835 sklepów, czyli o 331 więcej niż rok wcześniej, a zatrudnienie wzrosło do 53,5 tys. osób. W tym czasie na rozwój przeznaczono ponad 1 mld zł inwestycji.
Od stycznia do czerwca 2025 r. otwarto 147 nowych marketów. Na koniec półrocza Dino prowadziło w Polsce 2835 placówek pod charakterystycznym czerwonym logo, działających w jednolitym formacie i zlokalizowanych tak, by ułatwiać klientom codzienne zakupy.
Łączna powierzchnia sal sprzedaży wynosiła na koniec czerwca 1,1 mln mkw., co oznacza wzrost o 13,5 proc. rok do roku. Nakłady inwestycyjne, obejmujące przede wszystkim rozbudowę sieci i infrastruktury logistycznej, sięgnęły w pierwszym półroczu ponad 1 mld zł, czyli o 41 proc. więcej niż rok wcześniej. W ciągu ostatnich pięciu lat Grupa Dino przeznaczyła na inwestycje łącznie około 7,2 mld zł.
Dino w Wilanowie
W 2026 r. Dino chce zadebiutować w Warszawie. Nowe sklepy mają powstać w Wilanowie (przy ul. Sytej 140) i na Pradze (przy ul. Kijowskiej 1).
Na warszawskim Wilanowie mieszkańcy boją się, że planowany w tej części stolicy pierwszy w Warszawie sklep Dino będzie za bardzo jak "z Przasnysza". Mieszkańcy obawiają się również, że nowy obiekt doprowadzi do wzrostu natężenia ruchu drogowego i hałasu.
Dino wciąż są rzadkością w dużych miastach. W Warszawie ich pojawienie się, jak widać, budzi pewne obawy. Są jednak miasta, w których otwarto pierwsze placówki należące do jednego z najbogatszych Polaków, tajemniczego milionera Tomasza Biernackiego. Latem pierwsze Dino zostało otwarte w Olsztynie, dokładnie przy ul. Kubusia Puchatka, na styku osiedli Jaroty i Pieczewo.