USA żąda uwolnienia wszystkich zatrzymanych na Białorusi
- Białoruś może uniknąć ewentualnych sankcji, ale wcześniej musi uwolnić wszystkich aresztowanych po wyborach prezydenckich 19 grudnia - zapowiedział przedstawiciel Departamentu Stanu USA Thomas Melia na konferencji prasowej w Mińsku.
24.01.2011 | aktual.: 24.01.2011 18:19
Amerykański dyplomata wyjaśnił, że sekretarz stanu USA Hillary Clinton skierowała go do Mińska, aby "przekazał przesłanie władzom Białorusi". Sprowadza się ono do żądania "uwolnienia wszystkich osób znajdujących się w areszcie, którym przedstawione są zarzuty dotyczące wymyślonych czy realnych działań" - powiedział Melia, cytowany przez opozycyjny portal "Biełorusskij Partizan". Jest to też żądanie "anulowania wszelkich zarzutów".
Melia oznajmił, że jakiekolwiek sankcje dotkną tylko przedstawicieli białoruskich instytucji i przedsiębiorstw, którzy bezpośrednio uczestniczyli w represjach politycznych - podało Radio Swaboda. Sankcje "nie będą w żaden sposób skierowane przeciwko narodowi białoruskiemu" - dodał. Zapowiedział też, że reakcja Waszyngtonu i Brukseli na wydarzenia na Białorusi będzie zharmonizowana.
Przed konferencją Melia, który spędził w Mińsku kilka dni, odbył rozmowy w MSZ i z przedstawicielami społeczeństwa obywatelskiego.
Niezależna gazeta "Biełorusskije Nowosti" powiadomiła, że USA zmniejszają fundusze na rozwój demokracji na Białorusi. Z danych na oficjalnej stronie internetowej o amerykańskiej pomocy zagranicznej wynika, że środki przeznaczone na Białoruś w roku finansowym 2011 wyniosą 14 mln dolarów. Gazeta wskazuje, że to jedna z najniższych sum przeznaczonych dla krajów byłego ZSRR.