Użycie energii jądrowej zapobiegło 1,84 mln zgonów
Ograniczenie emisji zanieczyszczeń, wynikające z używania energii jądrowej, zapobiegło od 1971 r. na całym świecie 1,84 mln przedwczesnych zgonów - stwierdzają autorzy publikacji, która ukaże się w renomowanym "Environmental Science & Technology Journal".
05.04.2013 | aktual.: 05.04.2013 09:47
W zrecenzowanym już i gotowym do publikacji artykule, do którego dotarła PAP, autorzy, Pushker A. Kharecha i James E. Hansen z Instytutu Goddarda NASA i Uniwersytetu Columbia oparli się na dostępnych danych na temat śmiertelności, spowodowanej zanieczyszczeniami powietrza w różnych krajach i różnych okresach, oraz danych o wypadkach, towarzyszących produkcji energii z paliw kopalnych, głównie węgla i gazu ziemnego. Przeanalizowali też produkcję energii i prawdopodobne scenariusze rozwoju światowej energetyki poczynając od roku 1971, szacując związane z nimi emisje gazów cieplarnianych i zanieczyszczeń, a także ich ograniczenie związane z rozwojem energetyki jądrowej.
Kharecha i Hansen stwierdzili, że dzięki ograniczeniu emisji udało się w ciągu 42 lat uniknąć 1,84 mln zgonów. Natomiast samo ograniczenie emisji CO2 w tym czasie tylko dzięki energii z atomu ocenili na 64 gigatony. Autorzy podkreślają, że w ostatniej dekadzie liczba przedwczesnych zgonów, spowodowanych tylko zanieczyszczeniem powietrza, sięga na całym świecie miliona rocznie. Dokonali też obliczeń dotyczących przyszłości, z których wynika, że - w zależności od dalszego scenariusza rozwoju energii jądrowej - do 2050 r. liczba zgonów może być niższa o wielkość zawartą w przedziale 420 tys. - 7 mln.
W publikacji zauważają również, że w Niemczech - które do 2022 r. zdecydowały się odejść od atomu - najbardziej prawdopodobna wartość spadku liczby zgonów w latach 1971-2009 to 117 tys. Natomiast liczba zgonów związanych z energetyką jądrową w tym czasie na całym świecie została oszacowana na 4,9 tys.
W 1999 r. analizy liczby przedwczesnych zgonów, których uniknięto dzięki wprowadzeniu energetyki jądrowej w różnych krajach dokonał już prof. Andrzej Strupczewski, dziś szef Komisji Bezpieczeństwa Jądrowej Narodowego Centrum Badań Jądrowych. Otrzymał wtedy wynik 1,25 mln unikniętych dzięki energii jądrowej zgonów.
Jak wyjaśnił Strupczewski, analiza była bardzo pracochłonna; trzeba było określić m.in., jakie były dozwolone emisje z elektrowni węglowych w różnych krajach w różnych okresach czasu, jaką część tych emisji wyeliminowano dzięki wprowadzeniu elektrowni jądrowych, jaka była wówczas gęstość zaludnienia w tych krajach. Następnie emisje te trzeba było przeliczyć na równoważne ryzyko zgonu wskutek zanieczyszczeń powietrza i dopiero te wielkości podsumować.
W swojej publikacji Strupczewski oparł się na danych z projektów ExternE, uważanych za jedne z najlepszych szacunków zewnętrznych kosztów produkcji energii, z których można np. wyliczyć, ile dodatkowych zgonów na obszarze o danym zaludnieniu powoduje emisja określonej ilości zanieczyszczeń do atmosfery.
- Potencjalnie możliwa liczba zgonów spowodowanych przez energetykę jądrową to zaledwie jeden procent lub ułamek procentu liczby przedwczesnych zgonów, przed jakimi uchroniła ludzkość energetyka jądrowa - konkludował prof. Strupczewski.