"W twoim imieniu zaciągnięto kredyt". Oszuści uderzają w klientów banków
Męski głos ze wschodnim akcentem informuje przez telefon, że "w twoim imieniu zaciągnięto kredyt na 6,7 tys. zł". Ale padają też inne kwoty. To obecnie plaga. - To klasyczna próba podszywania się oszustów pod pracowników banku - mówi Joanna Fatek z PKO BP.
25.09.2023 20:20
Mężczyzna przedstawia się jako Marek Kozak, wymienia też nazwę banku, z którego rzekomo dzwoni. Kilkukrotnie pyta swojego rozmówcę czy do niej lub do niego należy konto, na jakie wzięto kredyt. Jeśli rozmowa potrwa dłużej wyśle smsa z informacją o anulowaniu kredytu - w ten sposób oszuści próbują wyłudzić informacje od klientów banków np. PKO BP.
To klasyczna próba podszywania się oszustów pod pracowników banku. Oszustwa tego typu są w ostatnim czasie dość częste i nie dotyczą tylko naszego banku, ale i innych instytucji finansowych. Oszuści przedstawiają się jako pracownicy banku lub innej instytucji zaufania społecznego. Prawie zawsze są to osoby, które mają wschodni akcent - zaznacza Joanna Fatek.
Oszustwa na telefon
Jak przebiega ten proceder? Nasza rozmówczyni wyjaśnia, że przestępcy dzwonią do osób, których dane pochodzą najczęściej z mediów społecznościowych czy wycieków z różnych portali i serwisów.
- Czasem sami takie dane publikujemy w sieci. Telefonują pod różnymi pretekstami, najczęściej twierdzą, że bank zablokował podejrzaną transakcję i potrzebuje od ofiary pełnych danych logowania do serwisu, karty lub kodów blik. Proszą również o wykonanie transakcji, zalogowanie się do konta, zainstalowanie oprogramowania typu AnyDesk, TeamViewer, które umożliwiają zdalny dostęp do urządzenia. Mogą również informować, że ktoś wziął na nas kredyt albo pożyczkę. Wszystkie historie przedstawione przez oszustów mają jeden cel – wzbudzić w nas emocje, które uśpią naszą czujność - wyjaśnia ekspertka PKO BP.
Joanna Fatek dodaje, że cyberprzestępcy wykorzystują słabość technologii GSM, która pozwala im podszyć się pod dowolny numer telefonu – infolinii bankowej, ale też policji czy prokuratury.
Oszust realizuje połączenie ze swojego numeru, ale posiada narzędzie, w którym wpisuje numer telefonu, który wyświetli się odbiorcy. Numer infolinii banku jest ogólnie dostępny, więc nie jest to żadna tajemnica. Jeśli mamy zapisany w kontaktach telefon do banku i ten sam numer wpisze oszust to wtedy wyświetli nam się połączenie przychodzące właśnie z banku. Ten mechanizm sprawia, że ludzie są dużo bardziej skłonni zaufać osobie po drugiej stronie.
Jak rozpoznać przestępcę?
Najważniejsze, żeby nie dać się oszukać. Ekspertka PKO BP tłumaczy, na co zwracać uwagę:
Przede wszystkim pracownik banku nigdy: nie poprosi o zainstalowanie dodatkowego oprogramowania czy aplikacji, nie będzie prosił o podanie loginu i hasła do bankowości elektronicznej, nie poprosi o numer PESEL, serię i numer dowodu osobistego czy dane karty płatniczej - wylicza specjalistka.
Fatek dodaje, że zawsze można sprawdzić, czy osoba, która telefonowała, była rzeczywistym konsultantem z banku. "Wystarczy podczas takiej podejrzanej rozmowy rozłączyć się, zadzwonić na numer infolinii ze strony banku i zweryfikować czy rzeczywiście sytuacja, która została przedstawiona, ma miejsce. Jeśli faktycznie telefon z banku był prawdziwy, to konsultant z infolinii poinformuje, że dzwonił i w jakiej sprawie".
Ponadto klienci PKO Banku Polskiego, którzy mają aktywną aplikację mobilną IKO, mogą zweryfikować czy kontaktuje się z nimi rzeczywisty pracownik banku. W praktyce wygląda to tak, że w trakcie rozmowy z konsultantem otrzyma na swój telefon wiadomość (push) z danymi pracownika, który z nim się kontaktuje (imię i nazwisko, stanowisko, adres oddziału). Może zweryfikować tożsamość osoby dzwoniącej, prosząc pracownika banku o podanie tych danych - jeśli zgadzają się z tymi z przysłanej informacji zatwierdza je PIN-em do IKO i obie strony mogą bezpiecznie kontynuować rozmowę. To rozwiązanie ma zapobiegać wyłudzeniom i kradzieżom, dokonywanym przez oszustów podających się za bankowych doradców czy konsultantów (tzw. spoofing).