W tych miastach zakupy zrobisz w niedzielę do 12!

Radni w Radomiu i Krakowie chcą ograniczenia możliwości handlowania w niedzielę do godz. 12. Ich pomysł popierają związkowcy, którzy od lat postulują za takim pomysłem, a przeciwni są przedstawiciele dużych sieci handlowych. Czy doczekamy się nowych rozwiązań w zakresie handlu na poziomie lokalnym?

Obraz
Źródło zdjęć: © PAP/ITAR-TASS

Radni w Radomiu i Krakowie chcą ograniczenia możliwości handlowania w niedzielę do godz. 12. Ich pomysł popierają związkowcy, którzy od lat postulują za takim pomysłem, a przeciwni są przedstawiciele dużych sieci handlowych. Czy doczekamy się nowych rozwiązań w zakresie handlu na poziomie lokalnym?

W tych miastach trwają konsultacje i prace dotyczące konkretnych projektów uchwał. Zakładają one, że w niedziele placówki handlowe będą czynne jedynie do godz. 12. Po południu zrobienie zakupów nie będzie już możliwe. Inicjatywę popierają związki zawodowe, a także niektórzy pracodawcy: SKP, PSS Społem oraz spółki Feniks i Korej.

W Radomiu to już nie pierwsza próba doprowadzenia do tego, by w niedzielę nie można było handlować w takim wymiarze jak w pozostałe dni. Podejmowano już takie działania w 2004 roku oraz w roku ubiegłym, jednak nie zakończyły się one powodzeniem.

Radni z Radomia są świadomi, że projekt uchwały budzi kontrowersje, dlatego niezbędne jest, aby był on dopracowany w najdrobniejszych szczegółach:

– Mamy świadomość, że proponowane rozwiązania, jeżeli zostaną przyjęte przez radnych, będą poddane szczegółowej weryfikacji. Mamy sygnały, iż będą kwestionowane przez wszystkie możliwe sądy i instytucje. Dlatego chcemy dopracować projekt uchwały - wyjaśnia na łamach "Dziennika Gazety Prawnej" Jakub Kowalski, radny PiS z Radomia.

Zdecydowanie przeciwne rozwiązaniom planowanym w Radomiu są przedstawiciele środowiska dużych sieci handlowych. W ich opinii ograniczenie handlu w niedzielę do godz. 12 będzie w praktyce wybiegiem formalnym, który doprowadzi do całkowitego zamknięcia sklepów w ten dzień. Zapowiadają, że w takim wypadku będą zmuszeni podjąć kroki prawne. Zdaniem Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji, nowa uchwała może doprowadzić do redukcji zatrudnienia w granicach 3 do 10 proc.

- Otwarcie sklepu wielkopowierzchniowego od godziny 8 lub 9 (jak to ma miejsce teraz) na trzy lub cztery godziny jest nieuzasadnione ekonomicznie - po prostu się nie opłaca. Dlatego ograniczenie czasu pracy do 12.00 jest de facto zakazem. W związku z tym, że skutki tego posunięcia godzą w różnym stopniu w różne formaty handlowe, ograniczenie czasu pracy w istocie jest działaniem o skutkach dyskryminujących i pociąga sięgnięcie z naszej strony po odpowiednie klauzule prawne prawa polskiego i europejskiego - głosi oficjalne Stanowisko POHiD w sprawie ograniczenia czasu pracy w handlu w Radomiu.

Lokalne ograniczenie lub zakazy dotyczące niedzielnego handlu mają być wprowadzone do porządku prawnego na podstawie Ustawy z dnia 26 czerwca 1974 r. Przepisy wprowadzające Kodeks pracy. Artykuł XII tejże ustawy mówi bowiem, że to gmina określa dni i godziny, w których otwarte mogą być placówki handlowe, lokale gastronomiczne i usługowe. Ci, którzy nie dostosują się do przepisów i naruszą je, muszą się liczyć z karą grzywny do 5 tys. zł. Zakaz handlu w niedzielę jest zawarty także w projekcie nowelizacji Kodeksu pracy. Jednak jest to inicjatywa posłów opozycji, dlatego małe są szanse, aby odniosła ona sukces w sejmie.

W Polsce zakaz handlu w niektóre święta

Dyskusja na temat niedzielnego handlu trwa w Polsce od kilkunastu lat. Za wprowadzeniem zakazu optują środowiska związane mocniej z wartościami prorodzinnymi i prochrześcijańskimi. Odwołują się także do rozwiązań niemieckich. Przeciwnicy wytaczają argumenty dotyczące ryzyka wzrostu bezrobocia oraz wskazują na kraje, gdzie państwo nie ingeruje w handel.

Efektem dyskusji była wprowadzona w dniu 26 października 2007 r. ustawa zakazująca handlu w niektóre święta. Zakaz obejmowała początkowo wszystkie placówki handlowe, ale potem wyjęto spod niego apteki i stacje benzynowe, a także obiekty użyteczności publicznej. Ustawa zakazuje pracy osobom zatrudnionym na podstawie umowy o pracę, ale zezwala, by wykonywali ją np. właściciele sklepów czy osoby zatrudnione w oparciu o umowy cywilnoprawne. Obejmuje ona następujące dni: 1 stycznia - Nowy Rok, 6 stycznia - Trzech Króli, Wielkanoc i Poniedziałek Wielkanocny (święto ruchome), 1 maja - Święto Pracy, 3 maja - Święto Konstytucji 3 Maja, Zielone Świątki (święto ruchome), Boże Ciało (święto ruchome), 15 sierpnia - Wniebowzięcie NMP, 1 listopada - Wszystkich Świętych, 11 listopada - Święto Niepodległości, 25-26 grudnia - Boże Narodzenie.

Polacy w sprawie niedzielnego handlu są podzieleni, co potwierdza sondaż Millword Brown dla Newsweek.pl dotyczący pomysłu zamknięcia hipermarketów w ten dzień. 49 proc. mówi temu pomysłowi "raczej nie" lub "zdecydowanie nie". Jednak tylko 2 proc. mniej jest odmiennego zdania. 30 proc. jest "zdecydowanie na tak", a 17 proc. "raczej tak". Zdania w tej kwestii nie ma 4 proc. badanych.

Jak jest na świecie?

Zakazanie czy ograniczenie handlu niedzielnego nie jest niczym niezwykłym na świecie. Tego typu przepisy funkcjonują w kilkunastu krajach europejskich, w tym 12 członkowskich UE. We Francji wolna od pracy niedziela to już ponad 100-letnia, chroniona prawem tradycja. Wyjątki stanowią sprzedawcy żywności, handlarze ryb czy piekarze. Przepisy nieco złagodził Nicolas Sarkozy, który dał merom i burmistrzom prawo do wyznaczania stref niedzielnego handlu. Dotyczy to jednak tylko miejscowości turystycznych, a pracownikowi za ten czas należy się podwójne wynagrodzenie. Dysponuje on także prawem do odmowy wykonania pracy.

Podobne rozwiązania można spotkać także w Niemczech, Austrii, Holandii czy Włoszech. Władze regionalne decydują w nich o możliwości handlowania w niedzielę. Władze Berlina zezwalają właścicielom sklepów na ich otwarcie przez 10 niedzieli w ciągu roku. W Danii czy Wielkiej Brytanii ograniczenia dotykają także centrów handlowych. W tym pierwszym są one czynne tylko w jedną niedzielę w miesiącu, a na Wyspach są otwarte tylko przez kilka rodzin. Handel zakazany lub ograniczony jest także w niektórych krajach nienależących do Unii Europejskiej, m.in. w Norwegii, Szwajcarii czy na Ukrainie. W Stanach Zjednoczonych można natomiast spotkać różne formy ograniczania niedzielnego handlu. Jednym z ostatnich, najbardziej znanych miejsc, gdzie jest on całkowicie zabroniony, jest hrabstwo Bergen w Stanie New Jersey. W Indianie czy Georgii nie sprzedaje się natomiast w tym dniu alkoholu. Ponadto władze lokalne w całym kraju ustalają szczegółowe zasady dotyczące otwarcia barów i restauracji.

KK, AS, WP.PL

Wybrane dla Ciebie
Tragedia w Częstochowie. Nie żyje pracownik huty
Tragedia w Częstochowie. Nie żyje pracownik huty
Chcesz mieć 6 tys. zł emerytury? Oto ile musisz zarabiać
Chcesz mieć 6 tys. zł emerytury? Oto ile musisz zarabiać
Jak zrozumieć rachunek za prąd? Oto najważniejsze elementy
Jak zrozumieć rachunek za prąd? Oto najważniejsze elementy
Polacy szturmują urzędy. 500 zł kary dziennie za spóźniony wniosek
Polacy szturmują urzędy. 500 zł kary dziennie za spóźniony wniosek
Bas niezgody. Spór mieszkańców apartamentowców z klubem fitness
Bas niezgody. Spór mieszkańców apartamentowców z klubem fitness
Te grzyby kosztują 4 tys. zł. Podpowiada, gdzie je sadzić
Te grzyby kosztują 4 tys. zł. Podpowiada, gdzie je sadzić
Koniec zakładu z grupy polskiego miliardera. Wypłacili ogromne bonusy
Koniec zakładu z grupy polskiego miliardera. Wypłacili ogromne bonusy
Niektórzy będą mogli uniknąć podatku od spadku. Rząd ma nowy pomysł
Niektórzy będą mogli uniknąć podatku od spadku. Rząd ma nowy pomysł
Bez uprawnień, bez poszanowania zasad. Rolniczka w rękach policji
Bez uprawnień, bez poszanowania zasad. Rolniczka w rękach policji
Zakazane przy cukrzycy. Polacy kupują je na potęgę
Zakazane przy cukrzycy. Polacy kupują je na potęgę
Nie rozbił kumulacji, a wygrał w Eurojackpot. Oto nagroda Polaka
Nie rozbił kumulacji, a wygrał w Eurojackpot. Oto nagroda Polaka
Wydano ostrzeżenie przed syropem. Zgony dzieci w Indiach
Wydano ostrzeżenie przed syropem. Zgony dzieci w Indiach