W tych miastach zakupy zrobisz w niedzielę do 12!

Radni w Radomiu i Krakowie chcą ograniczenia możliwości handlowania w niedzielę do godz. 12. Ich pomysł popierają związkowcy, którzy od lat postulują za takim pomysłem, a przeciwni są przedstawiciele dużych sieci handlowych. Czy doczekamy się nowych rozwiązań w zakresie handlu na poziomie lokalnym?

W tych miastach zakupy zrobisz w niedzielę do 12!
Źródło zdjęć: © PAP/ITAR-TASS

11.10.2013 | aktual.: 15.10.2013 10:37

Radni w Radomiu i Krakowie chcą ograniczenia możliwości handlowania w niedzielę do godz. 12. Ich pomysł popierają związkowcy, którzy od lat postulują za takim pomysłem, a przeciwni są przedstawiciele dużych sieci handlowych. Czy doczekamy się nowych rozwiązań w zakresie handlu na poziomie lokalnym?

W tych miastach trwają konsultacje i prace dotyczące konkretnych projektów uchwał. Zakładają one, że w niedziele placówki handlowe będą czynne jedynie do godz. 12. Po południu zrobienie zakupów nie będzie już możliwe. Inicjatywę popierają związki zawodowe, a także niektórzy pracodawcy: SKP, PSS Społem oraz spółki Feniks i Korej.

W Radomiu to już nie pierwsza próba doprowadzenia do tego, by w niedzielę nie można było handlować w takim wymiarze jak w pozostałe dni. Podejmowano już takie działania w 2004 roku oraz w roku ubiegłym, jednak nie zakończyły się one powodzeniem.

Radni z Radomia są świadomi, że projekt uchwały budzi kontrowersje, dlatego niezbędne jest, aby był on dopracowany w najdrobniejszych szczegółach:

– Mamy świadomość, że proponowane rozwiązania, jeżeli zostaną przyjęte przez radnych, będą poddane szczegółowej weryfikacji. Mamy sygnały, iż będą kwestionowane przez wszystkie możliwe sądy i instytucje. Dlatego chcemy dopracować projekt uchwały - wyjaśnia na łamach "Dziennika Gazety Prawnej" Jakub Kowalski, radny PiS z Radomia.

Zdecydowanie przeciwne rozwiązaniom planowanym w Radomiu są przedstawiciele środowiska dużych sieci handlowych. W ich opinii ograniczenie handlu w niedzielę do godz. 12 będzie w praktyce wybiegiem formalnym, który doprowadzi do całkowitego zamknięcia sklepów w ten dzień. Zapowiadają, że w takim wypadku będą zmuszeni podjąć kroki prawne. Zdaniem Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji, nowa uchwała może doprowadzić do redukcji zatrudnienia w granicach 3 do 10 proc.

- Otwarcie sklepu wielkopowierzchniowego od godziny 8 lub 9 (jak to ma miejsce teraz) na trzy lub cztery godziny jest nieuzasadnione ekonomicznie - po prostu się nie opłaca. Dlatego ograniczenie czasu pracy do 12.00 jest de facto zakazem. W związku z tym, że skutki tego posunięcia godzą w różnym stopniu w różne formaty handlowe, ograniczenie czasu pracy w istocie jest działaniem o skutkach dyskryminujących i pociąga sięgnięcie z naszej strony po odpowiednie klauzule prawne prawa polskiego i europejskiego - głosi oficjalne Stanowisko POHiD w sprawie ograniczenia czasu pracy w handlu w Radomiu.

Lokalne ograniczenie lub zakazy dotyczące niedzielnego handlu mają być wprowadzone do porządku prawnego na podstawie Ustawy z dnia 26 czerwca 1974 r. Przepisy wprowadzające Kodeks pracy. Artykuł XII tejże ustawy mówi bowiem, że to gmina określa dni i godziny, w których otwarte mogą być placówki handlowe, lokale gastronomiczne i usługowe. Ci, którzy nie dostosują się do przepisów i naruszą je, muszą się liczyć z karą grzywny do 5 tys. zł. Zakaz handlu w niedzielę jest zawarty także w projekcie nowelizacji Kodeksu pracy. Jednak jest to inicjatywa posłów opozycji, dlatego małe są szanse, aby odniosła ona sukces w sejmie.

W Polsce zakaz handlu w niektóre święta

Dyskusja na temat niedzielnego handlu trwa w Polsce od kilkunastu lat. Za wprowadzeniem zakazu optują środowiska związane mocniej z wartościami prorodzinnymi i prochrześcijańskimi. Odwołują się także do rozwiązań niemieckich. Przeciwnicy wytaczają argumenty dotyczące ryzyka wzrostu bezrobocia oraz wskazują na kraje, gdzie państwo nie ingeruje w handel.

Efektem dyskusji była wprowadzona w dniu 26 października 2007 r. ustawa zakazująca handlu w niektóre święta. Zakaz obejmowała początkowo wszystkie placówki handlowe, ale potem wyjęto spod niego apteki i stacje benzynowe, a także obiekty użyteczności publicznej. Ustawa zakazuje pracy osobom zatrudnionym na podstawie umowy o pracę, ale zezwala, by wykonywali ją np. właściciele sklepów czy osoby zatrudnione w oparciu o umowy cywilnoprawne. Obejmuje ona następujące dni: 1 stycznia - Nowy Rok, 6 stycznia - Trzech Króli, Wielkanoc i Poniedziałek Wielkanocny (święto ruchome), 1 maja - Święto Pracy, 3 maja - Święto Konstytucji 3 Maja, Zielone Świątki (święto ruchome), Boże Ciało (święto ruchome), 15 sierpnia - Wniebowzięcie NMP, 1 listopada - Wszystkich Świętych, 11 listopada - Święto Niepodległości, 25-26 grudnia - Boże Narodzenie.

Polacy w sprawie niedzielnego handlu są podzieleni, co potwierdza sondaż Millword Brown dla Newsweek.pl dotyczący pomysłu zamknięcia hipermarketów w ten dzień. 49 proc. mówi temu pomysłowi "raczej nie" lub "zdecydowanie nie". Jednak tylko 2 proc. mniej jest odmiennego zdania. 30 proc. jest "zdecydowanie na tak", a 17 proc. "raczej tak". Zdania w tej kwestii nie ma 4 proc. badanych.

Jak jest na świecie?

Zakazanie czy ograniczenie handlu niedzielnego nie jest niczym niezwykłym na świecie. Tego typu przepisy funkcjonują w kilkunastu krajach europejskich, w tym 12 członkowskich UE. We Francji wolna od pracy niedziela to już ponad 100-letnia, chroniona prawem tradycja. Wyjątki stanowią sprzedawcy żywności, handlarze ryb czy piekarze. Przepisy nieco złagodził Nicolas Sarkozy, który dał merom i burmistrzom prawo do wyznaczania stref niedzielnego handlu. Dotyczy to jednak tylko miejscowości turystycznych, a pracownikowi za ten czas należy się podwójne wynagrodzenie. Dysponuje on także prawem do odmowy wykonania pracy.

Podobne rozwiązania można spotkać także w Niemczech, Austrii, Holandii czy Włoszech. Władze regionalne decydują w nich o możliwości handlowania w niedzielę. Władze Berlina zezwalają właścicielom sklepów na ich otwarcie przez 10 niedzieli w ciągu roku. W Danii czy Wielkiej Brytanii ograniczenia dotykają także centrów handlowych. W tym pierwszym są one czynne tylko w jedną niedzielę w miesiącu, a na Wyspach są otwarte tylko przez kilka rodzin. Handel zakazany lub ograniczony jest także w niektórych krajach nienależących do Unii Europejskiej, m.in. w Norwegii, Szwajcarii czy na Ukrainie. W Stanach Zjednoczonych można natomiast spotkać różne formy ograniczania niedzielnego handlu. Jednym z ostatnich, najbardziej znanych miejsc, gdzie jest on całkowicie zabroniony, jest hrabstwo Bergen w Stanie New Jersey. W Indianie czy Georgii nie sprzedaje się natomiast w tym dniu alkoholu. Ponadto władze lokalne w całym kraju ustalają szczegółowe zasady dotyczące otwarcia barów i restauracji.

KK, AS, WP.PL

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (951)