Wielki brat patrzy na finanse Polaków
Ministerstwo Finansów żąda pełnego wglądu w operacje finansowe Polaków - w konta bankowe, operacje na rachunkach i przekazy pocztowe. Pomysł krytykują przedsiębiorcy i... rządowi prawnicy - donosi "Puls Biznesu".
Banki, domy maklerskie, fundusze inwestycyjne, SKOK, firmy ubezpieczeniowe, fundusze emerytalne- będą musiały za darmo przekazywać organom skarbowym wszystkie informacje o rachunkach klientów, dokonywanych wpłatach i wypłatach, udzielonych kredytach i pożyczkach, sposobach ich zabezpieczenia i spłaty. Poczta będzie musiała ujawnić fiskusowi dokonywane za jej pośrednictwem przekazy pieniężne. Kto odmówi współpracy z kontrolerami, zapłaci karę - czytamy w gazecie.
Pełny i nieskrępowany wgląd skarbówki w finanse podatników zapisano już w projekcie założeń noweli ordynacji podatkowej.
Jak uzasadnia resort, dostęp do tych informacji ma szczególne znaczenie dla skuteczności zwalczania naruszeń prawa w zakresie zaniżania podstaw opodatkowania i nieujawniania źródeł pochodzenia przychodów i majątku.
- Nie ma żadnego powodu, aby te dane były utajniane przed organami podatkowymi - mówi Maciej Grabowski, wiceminister finansów.
Obecnie w pewnych sytuacjach dostęp do niektórych danych klientów instytucji finansowych mogą otrzymać tylko naczelnicy urzędów skarbowych i dyrektorzy urzędów kontroli skarbowej. Ministerstwo domaga się przyznania pełnego i nieskrępowanego wglądu w finanse Polaków dla wszystkich swoich organów.
Proponowane zmiany zgodnie krytykują przedstawiciele banków, przedsiębiorców i eksperci. Wskazują, że oznaczałoby to koniec tajemnicy bankowej i narażenie firm na ujawnienie tajemnicy handlowej.
Krzysztofa Pietraszkiewicza, prezesa Związku Banków Polskich, niepokoi zwłaszcza kwestia przekazywania danych związanych z zaciąganiem kredytów. - Godzi to w interesy banków, którym klienci udostępniają różnego rodzaju informacje dotyczące ich interesów finansowych. W efekcie może to prowadzić do unikania zaciągania w bankach kredytów i lokowania w nich pieniędzy - mówi.
Jak czytamy w "Pulsie Biznesu", projekt krytykują też przedstawiciele Krajowej Izby Radców Prawnych, Konfederacji Lewiatan i Ministerstwa Gospodarki.
Kancelaria premiera domaga się, by resort finansów szerzej uzasadnił konieczność zmian i ich skutki. Propozycja budzi też poważne wątpliwości Rządowego Centrum Legislacji.