Wyniki spółek mogą popsuć nastroje
Do dotychczasowych czynników, niesprzyjających naszym bykom, dochodzi kolejny. Rozpoczęty dziś sezon publikacji wyników, nie wróży dobrze. Strata PKN Orlen, wynosząca 207 mln zł, okazała się wyższa niż się spodziewano. W przypadku większości pozostałych spółek, wchodzących w skład WIG20, także trudno spodziewać się optymistycznych informacji.
23.07.2013 08:41
Na naszym parkiecie marazm trwał nie tylko w poniedziałek, ale utrzymuje się już od ośmiu sesji. Można powiedzieć, że lekką przewagę mają byki. WIG20 w tym czasie przebywał w wąskim przedziale 2270-2313 punktów i zyskał 1,9 proc. Podobnie zachowują się pozostałe wskaźniki. Wypada jedynie zadowolić się tym co jest i cieszyć, że idziemy w dół, jak większość rynków wschodzących. Wszystko wskazuje na to, że do czasu rozstrzygnięć w sprawie OFE, nie ma szans na wyjście z tej wąskiej konsolidacji.
Dużą zmienność nastrojów i notowań można natomiast obserwować w przypadku sporej części największych spółek. Na szczęście na niemal każdej sesji, obok tych mocno taniejących, znajdują się i takie, które ratują indeks przed spadkiem. Wczoraj taką rolę pełniły akcje PZU i częściowo KGHM, równoważąc wpływ mocno zniżkujących papierów PGNiG i PKN Orlen. Niełatwo jednak w tych wahaniach dostrzec jakieś prawidłowości. Prawdopodobnie sporo wyjaśni się po publikacji wyników finansowych firm za drugi kwartał. Niestety, trudno tu liczyć na optymistyczne informacje. Dziś mocno rozczarował PKN Orlen. W drugim kwartale strata netto spółki wyniosła 206,9 mln zł, podczas gdy analitycy spodziewali się straty w wysokości 160 mln zł. Przed rokiem strata wyniosła 5 mln zł. W środę wyniki opublikuje Telekomunikacja Polska, w przypadku której prognozy są także pesymistyczne.
Dziś, podobnie jak w poniedziałek, niewiele będzie danych makroekonomicznych. Poznamy jedynie indeks cen amerykańskich nieruchomości i indeks Fed z Richmond. W pierwszym przypadku oczekuje się wzrostu o 0,9 proc., zaś w drugim spadku z 8 do 7 punktów. Nie powinny one znacząco wpłynąć na sytuację na rynkach. Inwestorzy w napięciu czekają na środowe publikacje wskaźników aktywności w przemyśle i usługach.
Na razie inwestorzy, szczególnie amerykańscy, nie przejmują się danymi. Po wczorajszej rozczarowującej informacji o spadku liczby sprzedanych domów, S&P500 zyskał 0,2 proc., ustanawiając oczywiście kolejny rekord wszech czasów. Niewielką zadyszkę widać w przypadku Dow Jones’a. który po piątkowym symbolicznym spadku o kilka setnych procent, wczoraj wzrósł o równie symboliczne 0,01 proc.
Na parkietach azjatyckich pełen optymizm. Trudno była dziś rano znaleźć indeks tracący na wartości. Na godzinę przed końcem handlu Nikkei zyskiwał 0,8 proc., Shanghai Composite rósł o 1,9 proc., ponad 2-proc. zwyżkę notowano w Hong Kongu. Źródłem dobrych nastrojów były w tym przypadku deklaracje chińskich władz, dotyczące podjęcia działań mających nie dopuścić do obniżenia się tempa wzrostu PKB poniżej 7 proc. Dobre nastroje sygnalizowały także kontrakty na indeksy. Te na CAC40 i DAX zwyżkowały po 0,3 proc., a na S&P500 szły w górę o 0,2 proc.
Roman Przasnyski
Open Finance
| Niniejszy dokument jest materiałem informacyjnym. Nie powinien być rozumiany jako materiał o charakterze doradczym oraz jako podstawa do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Wszystkie opinie i prognozy przedstawione w niniejszym opracowaniu są jedynie wyrazem opinii autorów w dniu publikacji i mogą ulec zmianie bez zapowiedzi. Open Finance nie ponosi odpowiedzialności za jakiekolwiek decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie niniejszego opracowania. |
| --- |