Wynosił drobne rzeczy z firmy. Wyszła duża kwota. Grozi mu więzienie
Pracownik zatrudniony w zakładzie zajmującym się produkcją komponentów do przyczep okradał swojego pracodawcę przez kilka miesięcy. Skradzione materiały policja znalazła w mieszkaniu podejrzanego. Grozi mu nawet do 5 lat pozbawienia wolności.
"Do kradzieży doszło na terenie Jarocina. Policjantów o swoich podejrzeniach poinformował właściciel jednej z firm, który zaczął zauważać, że giną mu komponenty niezbędne do produkcji przyczep" - pisze epoznan.pl.
Funkcjonariusze poinformowali serwis, że z zakładu ginęły głównie drobne rzeczy m.in. kleje, zawiasy do drzwi czy lampy obrysowe. Proceder mógł trwać jednak od kwietnia tego roku, bo właśnie wtedy zatrudniony został pracownik, który okradał pracodawcę. Policja podała, że łączna wartość skradzionych przedmiotów to około 15 tys. zł. Mężczyźnie grozi do 5 lat pozbawienia wolności za dokonanie kradzieży w trybie ciągłym.
Byliśmy w symulatorze lokomotywy. Tu trenują maszyniści
Kradzież w pracy
Podobny wymiar kary grozi kasjerce, która okradała sklep. 27-latka regularnie nie skanowała towaru przy kasie samoobsługowej i wychodziła nie płacąc.
"Funkcjonariusze pracując nad sprawą potwierdzili fakt, że 27-latka od ponad miesiąca wykorzystując uprawnienia pracownicze pakowała towar, nie skanując i nie płacąc za niego. W toku postępowania wyszło na jaw, że kobieta miała to robić kilkukrotnie" - pisała Komenda Powiatowa Policji (KPP) w Augustowie.
Choć kwoty produktów nie były wysokie, to po ich zsumowaniu wstępnie straty oszacowano na ponad 1,2 tys zł. Policjanci połączyli działania ekspedientki w czyn ciągły, dzięki czemu mogli przedstawić jej zarzut kradzieży. Za to przestępstwo grozi kara pozbawienia wolności do lat 5.