Z emigracji wracają samotni, pary zostają
Pary lub małżeństwa pracujących w innych krajach nie chcą wracać. Emigracja zarobkowa powoli przeradza się w osiadanie na stałe, a przynajmniej na okres dłuższy niż 2 lub 3 lata.
11.05.2010 | aktual.: 11.05.2010 11:47
Z emigracji wracają przede wszystkim samotni Polacy. Pary lub małżeństwa pracujących w innych krajach nie chcą wracać. Emigracja zarobkowa powoli przeradza się w osiadanie na stałe, a przynajmniej na okres dłuższy niż 2 lub 3 lata.
Z Wielkiej Brytanii wyjeżdżają głównie osoby samotne i bezdzietne pary. Są to osoby, które straciły pracę, lub postanowiły szukać lepszej w takich krajach jak Norwegia czy Holandia. Nawet jeśli para lub rodzina miała trudności z pracą z powodu ubiegłorocznego kryzysu, wolała przeczekać ten czas niż wrócić do kraju.
- Oczywiście tak zachowywali się ci emigranci, którzy byli na Wyspach dłużej niż 2 lata i mają dziecko. Najczęściej tłumaczą, że nie chcą wyrywać dziecka ze środowiska, nie chcą narażać go na stres, zależy im też na świadczeniach rodzinnych, które są na Wyspach korzystniejsze niż w Polsce. Ci ludzie mówili, że jeśli nawet teraz nie mają pracy, to na pewno ją znajdą. Uważają, że w Polsce byłoby im trudniej znaleźć zatrudnienie – twierdzi Jagoda Dobrowolska, socjolog, specjalizuje się w zagadnieniach emigracyjnych.
Z raportu Zjednoczenia Polskiego, jednego z największych polonijnych organizacji, wynika że większość z 200 tysięcy emigrantów, którzy postanowiły opuścić Wielką Brytanie to single. "Doniesienia mediów o masowo wyjeżdżających pracownikach są mocno przesadzone. Według naszych ustaleń, pomimo kryzysu zwłaszcza polskie rodziny za wszelką cenę starają się zostać i pracować w Wielkiej Brytanii” - czytamy w raporcie.
Pod koniec 2008 roku było w Wielkiej Brytanii 500 tysięcy polskich emigrantów czyli o niemal 200 tysięcy mniej niż rok wcześniej. Jednak liczba polskich dzieci, uczących się w londyńskich szkołach, wzrosła o ponad 40 procent.
(toy)