Zaskakujący fenomen mieszkaniowy
Mimo odczuwalnych skutków spowolnienia gospodarczego, trudnej sytuacji na rynku pracy, a także na przekór bankom zaostrzającym kryteria udzielania kredytów, rośnie sprzedaż mieszkań - oceniają eksperci.
25.12.2013 | aktual.: 25.12.2013 11:56
Według szefa serwisu Domy.pl Marcina Drogomireckiego w listopadzie br. popyt na mieszkania z drugiej ręki oraz mieszkania nowe był odpowiednio o 9 proc. i 26 proc. większy niż przed rokiem. Jego zdaniem przez ostatnie cztery miesiące zainteresowanie zakupem własnego M na rynku wtórnym utrzymywało się na podobnym poziomie i było średnio o 13 proc. wyższe w porównaniu z okresem styczeń-lipiec br. Jeszcze lepiej było na rynku pierwotnym - od początku roku popyt na mieszkania rósł systematycznie, a w październiku wzrósł dwukrotnie wobec stycznia, lutego czy marca br.
Zobacz także: href="http://finanse.wp.pl/gid,16256281,kat,1033815,title,Mieszkaniowa-mapa-Polski-grudzien-2013,galeria.html"> Ważne zmiany na rynku mieszkaniowym »Ważne zmiany na rynku mieszkaniowym »
Jak podkreślił Drogomirecki, rynek sprzedaży mieszkań odzwierciedla zamożność Polaków, ale także ich optymizm. - Gdy rosną obawy o pracę i niepewność co do przyszłych dochodów, chęć do zakupu kosztownych inwestycji, zwłaszcza tych na kredyt, maleje" - zaznaczył. Dodał, że zwiększonemu popytowi na rynku sprzedaży mieszkań towarzyszy spadek popytu na rynku najmu. - W listopadzie klientów zainteresowanych najmem było o blisko 10 proc. mniej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku - powiedział.
W opinii Drogomireckiego przyszły rok będzie dla rynku mieszkaniowego lepszy od 2013 r. Jak dodał, rosnącemu popytowi na lokale nie powinien zaszkodzić wchodzący od stycznia 2014 r. wymóg Komisji Nadzoru Finansowego dotyczący posiadania 5-proc. wkładu własnego przy zakupie nieruchomości. Jego zdaniem dzięki programowi "Mieszkanie dla Młodych" przybędzie nowych klientów.
Celem ustawy jest wsparcie osób do 35. roku życia w zakupie pierwszego nowego mieszkania. O dopłatę będą mogły ubiegać się też osoby, które kupią od dewelopera lub zbudują dom jednorodzinny. Pomoc państwa ma polegać na dofinansowaniu wkładu własnego oraz spłacie części kredytu.
Również zdaniem Kazimierza Kirejczyka, prezesa REAS - firmy zajmującej się doradztwem dla deweloperów, program MdM powinien wspierać sprzedaż mieszkań, zwłaszcza tych tańszych, a część popytu z rynku wtórnego przesunie się na rynek pierwotny. - Program ten po części zneutralizuje skutki wejścia w życie ograniczeń wynikających z Rekomendacji S, czyli braku kredytów na 100 proc. wartości transakcji - ocenił w rozmowie z PAP Kirejczyk.
Więcej o limitach cenowych programu MdM Zgodnie z wytycznymi KNF, od stycznia 2014 r. wkład własny przy zakupie nieruchomości na kredyt wyniesie co najmniej 5 proc.; rok później będzie to co najmniej 10 proc., w 2016 r. - 15 proc., a od 2017 r. - 20 proc. Wysokość wkładu będzie zależała też od dodatkowego zabezpieczenia kredytu; nie będzie można brać go na dłużej niż 35 lat.
Dobrą sprzedaż mieszkań w drugiej połowie 2013 roku deweloperzy - zdaniem prezesa REAS - zawdzięczają osobom kupującym mieszkania za gotówkę i zaciągającym kredyty hipoteczne na 100 proc. wartości nieruchomości. - O ile ci pierwsi powinni nadal być aktywni na rynku, o tyle ci drudzy znikną z tego rynku - dodał.
Kirejczyk spodziewa się w przyszłym roku stopniowego wzrostu oprocentowania kredytów hipotecznych. Zaznaczył jednak, że "stopniowo powinny poprawiać się też nastroje potencjalnych kredytobiorców i rosnąć skłonność do zaciągnięcia kredytu".
- Zjawiskiem hamującym liczbę transakcji może być nienadążająca za sprzedażą nowa podaż i zmniejszająca się liczba lokali w ofercie. Wpływ na to ma ostrożna polityka banków wobec kredytowania deweloperów - dodał. Jego zdaniem najprawdopodobniej sprzedaż mieszkań w 2014 r. będzie na poziomie zbliżonym do 2013 r. Kirejczyk szacuje, że w tym roku wzrost liczby sprzedanych mieszkań w największych aglomeracjach w Polsce wyniesie najprawdopodobniej ok. 10 proc.
W opinii Jacka Bieleckiego, eksperta rynku mieszkaniowego, b. dyrektora Polskiego Związku Firm Deweloperskich, w przyszłym roku można spodziewać się lekkiego wzrostu cen nowych mieszkań m.in. w związku z malejącą nadwyżką podaży nad popytem. Jak mówił PAP, pozytywny wpływ na rynek będzie miała m.in. poprawiająca się sytuacja polskich rodzin związana z przewidywanym wzrostem gospodarczym w przyszłym roku.
W ustawie budżetowej na 2014 rok rząd założył, że wzrost PKB wyniesie 2,5 proc.