Zawodowy kierowca, fach prestiżowy
Zbyt długie godziny pracy za kółkiem, jazda na kacu lub nawet po alkoholu, łącznie z brakiem doświadczenia i jeżdżeniu zdezelowanym wozem...
17.07.2012 | aktual.: 10.03.2013 19:30
Zbyt długie godziny pracy za kółkiem, jazda na kacu lub nawet po alkoholu, łącznie z brakiem doświadczenia i jeżdżeniu zdezelowanym wozem... Lista grzechów kierowców wożących wczasowiczów autokarami na wakacje jest długa.
Warunki pracy zawodowych kierowców bywają ciężkie. Świadczy o tym liczba zatrzymań dowodów rejestracyjnych autokarów, którymi jeżdżą latem. Często za kierownicę rozsypujących się pojazdów nie wsiadają z własnej woli.
- Zawsze masz wybór. Możesz albo nie jechać, czyli w efekcie nie pracować, albo podjąć ryzyko przewiezienia grupy dzieci lub innych turystów autokarem np. na łysych oponach – mówi Janusz, zawodowy kierowca z województwa pomorskiego.
Prestiżowy zawód
Jest jeszcze druga strona medalu. Pracodawcy żalą się, że o dobrego kierowcę jest coraz trudniej. Czy ta grupa zawodowa jest na wymarciu?
- Na wymarciu może nie, ale każdy zaczyna kalkulować. Zawodowy kierowca jest gościem we własnym domu. Tak naprawdę nie zna swoich dzieci, ponieważ widuje je po kilka dni w miesiącu. Z żoną jest podobnie. Żeby jeszcze warunki finansowe pozwalały zapomnieć o tych trudach. Ale tak nie jest – mówi zawodowy kierowca.
Choć sami kierowcy nie oceniają swojego zawodu pozytywnie, z zewnątrz dla wielu obserwujących jest zupełnie inaczej. Serwis rekrutacyjny Szybkopraca.pl przeprowadził w minionym roku badanie, z którego wynika, że 25 proc. osób z wykształceniem średnim i zawodowym uważa zawód kierowcy za prestiżowy.
Badanie ujawniło też, że wysokość średniego wynagrodzenia dla kierowców w Polsce wynosiła 2 500 zł netto. Na najmniejsze zarobki mogli liczyć mieszkańcy woj. Lubelskiego – ok. 1 850 zł netto. Kierowca zarobił najwięcej w woj. śląskim ok. 2 600 zł netto, podkarpackim i mazowieckim - ok. 2 700 zł netto.
- W zawodzie kierowcy liczy się odporność na stres i dobra kondycja fizyczna – mówi Artur Ragan, rzecznik prasowy Work Express. - Ważne jest też doświadczenie za kierownicą. Tu ze strony pracodawców padają różne wartości mierzone w tysiącach kilometrów. Generalnie preferowani są kandydaci terminowi. Niewielu kandydatów przywiązuje do tego wagę, a w takiej rekrutacji można sporo stracić spóźniając się nawet 10 minut. W wielu firmach transportowych wymagana jest 100 proc. punktualność. Jeśli TIR ma być pod rampą o 11.00, to tak będzie - inaczej dostawa „nie przejdzie przez bramę”, bo ta zostanie zamknięta. My rekrutujemy kierowców ciężarówek do Niemiec. Zauważamy, że strasznie trudno ich znaleźć, a tam czeka ponad 20 tysięcy miejsc pracy dla ludzi z niemieckim i odpowiednią kategorią prawa jazdy.
Kontrola kierowców
Praca kierowców autobusów (i innych pojazdów) podlega stałej kontroli. Inspektorzy Inspekcji Transportu Drogowego sprawdzą m.in. stan techniczny autokarów, którymi jeździmy na wypoczynek oraz trzeźwość kierowców. Kontrole nasilone są szczególnie latem i odbywają się w miejscach odjazdów autokarów oraz na głównych szlakach komunikacyjnych. Oprócz inspektorów, kontrole przeprowadzają również policjanci ruchu drogowego. Funkcjonariusze sprawdzają stan trzeźwości kierowcy, ale także to, czy jest wypoczęty i posiada odpowiednie uprawnienia. Także stan techniczny pojazdu zostanie sprawdzony, zwłaszcza stan opon, układu kierowniczego, hamulcowego i światła.
Kierowca wykonujący przewozy regularne na trasach do 50 km lub okazjonalne musi mieć przy sobie w trakcie kontroli m.in.:
- odpowiednie zezwolenie lub wypis z zezwolenia wraz z obowiązującym rozkładem jazdy (przy przewozach regularnych),
- kartę kierowcy do tachografu, wykresówki z bieżącego dnia i ostatnich 28 dni oraz zaświadczenie o nieprowadzeniu pojazdu (w przypadku przewozów okazjonalnych),
- przy wykonywaniu przewozów okazjonalnych - kopię umowy na realizowany przewóz.
Jak wygląda rzeczywistość? Nie zawsze jest kolorowo. Policjanci w czasie wakacji ujawniają kilka tysięcy przypadków nieprawidłowości związanych z przewozami autokarowymi.
- Fakt, to ciężki czas dla firm. Z jednej strony można zarobić, ponieważ jest dużo zleceń. Z drugiej strony, gdy sprzęt się sypie, podejmujemy duże ryzyko. Kierowca często godzi się na stawiane mu warunki. Nie ma pracy, więc trudno marudzić, nawet jeśli sprzęt pozostawia wiele do życzenia. Gdy pojawi się kontrola, można nigdzie nie pojechać. Firma traci klientów, a kierowca dostaje mandat. Zatrzymany jest też dowód rejestracyjny pojazdu – dodaje Janusz.
ml/ma