Zimowe kłopoty Pendolino
Pierwszy poważniejszy mróz w tym roku okazał się kłopotem dla włoskich pociągów Pendolino. Dzisiejszego ranka ekspres miał godzinne opóźnienie - podaje portal tvnwarszawa.pl
27.12.2014 | aktual.: 27.12.2014 18:22
Expres Intercity Premium miał wyjechać z Warszawy do Krakowa o godzinie 7:10. Jednak ku rozczarowaniu pasażerów, pociąg nadjechał dopiero po 40 minutach.
- Potwierdzam, że Pendolino odjechało z Dworca Centralnego z ok. 40-minutowym opóźnieniem. Pociąg wymagał dodatkowego przeglądu technicznego przed wyruszeniem w trasę - mówi Zuzanna Szopowska, rzeczniczka PKP Intercity. - Nasza drużyna konduktorska jest w kontakcie z pasażerami - dodaje.
Przedstawicielka PKP deklarowała, że kolejarze będą starali się zniwelować opóźnienie w trakcie podróży. Niestety, ostatecznie poranna podróż do Krakowa zajęła godzinę dłużej niż zakładał to rozkład.
- Po wyjeździe z opóźnieniem, trzeba było znaleźć pociągowi takie okresy czasowe na Centralnej Magistrali Kolejowej, które nie kolidowałyby z innymi przewoźnikami - wyjaśnia Szopowska. - Pasażerowie pociągu dostali dodatkowy poczęstunek. Mogą też składać reklamację - dodaje.
Rzeczniczka PKP Intercity zaznacza, że codziennie na trasę wyrusza 300 pociągów Intercity, w tym 23-24 Pendolino.
Czy wszystko w Polsce musi się spóźniać?
Nowe włoskie pociągi zaczęły obsługiwać pasażerów 14 grudnia. Wielu wątpiło w to, że uda się je wyprowadzić na tory jeszcze w tym roku, po tym jak przez miesiące był kłopot z ich homologacją. Najtańsze bilety na kursy można kupić od 49 zł, jednak jest tylko kilka takich miejsc na każdą podróż. W każdym kursie Premium dostępne są dwie klasy. Pierwsza to 45 miejsc, druga to 357.
Chociaż PKP Intercity chwaliło się sukcesem nowych pociągów, to pasażerowie narzekają. Okazuje się, że o ile do tej pory Pendolino kursowało regularnie, to na pozostałych trasach opóźnienia były standardem. Standardowe składy PKP Intercity wciąż mają problem z przyjazdem na czas.
- Miało być tak pięknie, obietnice były, zapewnienia były, ale w sumie po co dotrzymywać... Łodzianin jak zwykle opóźniony ponad 15 minut. Nowy rozkład widzę będzie miał tyle wspólnego z rzeczywistością, co każdy inny. Chyba nigdy się niczego nie nauczycie.... Szkoda, że traktujecie klientów, dzięki którym macie pracę z tak dalece idącym lekceważeniem...No, ale Pendolino jeździ i można grzać się w jego blasku... – skarżyła się klientka PKP IC na facebookowym profilu przewoźnika (pisownia oryginalna).
Albo Pendolino, albo nic?
Obecność Pendolino na torach nie całkiem podoba się też mieszkańcom Krakowa, którzy przyzwyczaili się do tego, że w najpopularniejszych przedziałach czasowych mogli wybierać między ekspresami EIC, pociągami TLK, a pociągiem IR „Matejko”. W nowym rozkładzie zabrakło tego ostatniego, a najlepsze pory odjazdów ma właśnie Pendolino. Nie jest do końca prawdą, że nie ma możliwości taniego przejazdu między Krakowem a Warszawą, o czym pisaliśmy, gdyż poza godzinami szczytu wciąż są dostępne przejazdy TLK. Nie podoba się to - z oczywistych względów - pasażerom, którzy pilnują swoich budżetów, a nie mają okazji do kupowania biletów na Pendolino z dużym wyprzedzeniem, kiedy jest dużo taniej.