Zmiany w armii! Ale czy na lepsze?
"Jedną z najważniejszych zmian jest ta, że podoficerów nie będzie dotyczyła kadencyjność, będą
mogli pozostawać na stanowisku jak długo będą potrzebni"
19.03.2013 | aktual.: 19.03.2013 09:11
Możliwość awansu bez zmiany stanowiska, odejście od kadencyjności i automatycznego zwolnienia ze służby w razie dwukrotnego niezaliczenia WF, urlopy ojcowskie dla żołnierzy - to zmiany proponowane w tzw. ustawie pragmatycznej.
Projektem nowelizacji ustawy o służbie wojskowej żołnierzy zawodowych, wniesionym przez ministra obrony, ma się we wtorek zająć Rada Ministrów.
"Jedną z najważniejszych zmian jest ta, że podoficerów nie będzie dotyczyła kadencyjność, będą mogli pozostawać na stanowisku jak długo będą potrzebni" - powiedział o projekcie dyrektor departamentu prasowo-informacyjnego MON kmdr Janusz Walczak.
"Podoficer w wojsku to z jednej strony dowódca - i tutaj kadencyjność się sprawdza, z drugiej strony był problem z fachowcami od spraw technicznych, którzy sprawdzają się na swoim stanowisku i powinni pozostawać na nim jak najdłużej, bo to sprzyja zdobywaniu doświadczenia" - dodał. Chodzi o specjalistów obsługi, napraw i spraw organizacyjnych związanych z eksploatacją i naprawami sprzętu.
Na stanowiskach oficerskich dotychczas pragmatyka dopuszcza pozostawanie na stanowisku przez dwie kadencje. Projekt nowelizacji proponuje, by można je było dowolnie wiele razy powtarzać. Jak powiedział Walczak, chodzi o to, by zachować zasadę zmiany stanowiska związanej z awansem w przypadku dowódców obejmujących zwierzchnictwo nad coraz większymi pododdziałami, podczas gdy sztabowcy, technicy i inżynierowie będą mogli pozostawiać na stanowiskach dłużej.
Komandor dodał, że stosowanie obowiązującej pragmatyki powodowało niemożność utrzymania specjalistów na stanowiskach technicznych, wymagających długoletniego doświadczenia. "To był problem. Aby porządnie obeznać się z tego rodzaju stanowiskiem, żołnierz potrzebuje trzech lat. Z czasem gromadzi się doświadczenie, z którego trudno zrezygnować. Dotychczasowa ustawa pragmatyczna powodowała, że czuliśmy pod tym względem niedosyt" - powiedział Walczak.
"Niepokój wywoływały też automatyczne zwolnienia z powodu dwukrotnego niezaliczenia egzaminu z WF lub z powodu niezłożenia w terminie oświadczenia majątkowego, bez względu na to jak żołnierz pełnił służbę". Projekt zmierza do zniesienia tego automatyzmu - braki będzie można uzupełnić. Ocena z WF ma być wystawiana co roku, a nie co dwa lata, na podstawie większej liczby kryteriów niż dotychczas.
"Nie znaczy to, że wuefu nie będzie, ani że WF jest pomijany i nieważny, ale można wziąć pod uwagę, że niektórzy wysokiej klasy specjaliści nie muszą mieć sprawności fizycznej komandosa" - zaznaczył Walczak. Negatywnie oceniony żołnierz będzie mógł trenować i poprawić wyniki, jego dowódca będzie też mógł wystąpić o zwolnienie podwładnego z zaliczenia sprawdzianu.
Kolejna zmiana dotyczy przyznania żołnierzom prawa do dwutygodniowego urlopu ojcowskiego. "Zrównujemy się pod tym względem z cywilami" - powiedział komandor.
Nowelizacja podnosi zarazem wymagania dotyczące wykształcenia. Oficerem będzie mógł zostać tylko posiadacz dyplomu magistra - dotychczas warunkiem był licencjat.
Wprowadzenie postulowanych przez żołnierzy zmian - zniesienie kadencyjności i rozluźnienie zasady tożsamości stopnia ze stanowiskiem - minister obrony Tomasz Siemoniak zapowiedział pod koniec 2011 r.
(AS)