Znany producent okien ma kłopoty. Związkowcy chcą interwencji PIP
Firma Eko-Okna mierzy się z poważnymi problemami finansowymi. Pracownicy tracą premie, dodatki i zatrudnienie. Po rozmowach zarządu ze związkami zawodowymi atmosfera w firmie katolickiego miliardera wciąż jest napięta.
W czerwcu Eko-Okna, znany producent okien ze Śląska, zwolnił 993 osoby. Firma, która zatrudnia ok. 15 tys. osób i jeszcze niedawno oferowała atrakcyjne warunki pracy, teraz zmaga się z trudnościami finansowymi.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dzieci oszalały na punkcie tego napoju. O co chodzi z Wojankiem?
Przenoszenie maszyn i ludzi z Wodzisławia
Jak podaje dziennik, po spotkaniu związkowców z zarządem pewne jest, że od 1 września br. pracownicy nie będą już dowożeni firmowymi autobusami do pracy. Każdy będzie musiał zorganizować sobie dojazd we własnym zakresie.
Najwięcej niepokoju budzi jednak los zakładu w Wodzisławiu Śląskim. Część maszyn i pracowników została przeniesiona bowiem do głównej siedziby w Kornicach.
Rzecznik spółki, Adam Wita, poinformował, że nie podjęto decyzji o zamknięciu zakładu w Wodzisławiu. Przeniesienie maszyn i pracowników z Wodzisławia do głównego zakładu w Kornicach nazywa działaniem operacyjnym. Związkowcy podkreślają, że zakład w Wodzisławiu jest kluczowy dla realizacji zamówień.
Biorąc pod uwagę okres wakacyjny oraz przewidywany przez zarząd wzrost zamówień we wrześniu, możemy optymistycznie założyć, że pracownicy mniej powinni obawiać się utraty pracy – mówił na spotkaniu Dariusz Zygmański ze związku zawodowego Pracowników Eko-Okna, cytowany przez dziennik.
Związkowiec zauważa, że podczas spotkania padła również deklaracja ze strony pracodawcy, że firma planuje powrót do normalnej praktyki przedłużania czasowych umów o pracę dla pracowników, którym te umowy się kończą. Dotyczy to pracowników spełniających wymogi spółki.
Zdementował też plotki dotyczące rzekomych opłat za parking dla pracowników oraz zakazu pracodawcy dotyczącego wjazdu autobusów na teren fabryki, gdyby pracownicy sami zorganizowali sobie dojazd do pracy.
Związkowcy powiadomili Państwową Inspekcję Pracy
Dziennik donosi, że w Eko-Oknach nadal toczą się rozmowy na temat wynagrodzeń. Jak poinformował Dariusz Zygmański ze związku zawodowego, pracownicy zgodzili się czasowo zawiesić wypłatę dodatku stażowego na sierpień oraz dodatku za dojazd do pracy na trzy miesiące.
Spór dotyczy jednak innych świadczeń. Pracodawca twierdzi, że mają one charakter uznaniowy i ich wypłata zależy wyłącznie od decyzji firmy. Związkowcy są innego zdania. Uważają, że są to dodatki regulaminowe, a ich wstrzymanie wymaga zgody związków. Sprawą ma zająć się Państwowa Inspekcja Pracy.
Kulisy zwolnień
Prezes firmy, Mateusz Kłosek, znany z religijnej gorliwości i finansowania kampanii społecznych, teraz mierzy się z krytyką - także od własnych pracowników. Jak ujawniliśmy niedawno w WP Finanse, 8 lipca do pracowników Eko-Okien został wysłany mail.
"Drodzy pracownicy, będąc w reorganizacji staramy się, aby osoby uzależnione od narkotyków podjęły terapię i w sytuacji, gdy nie mamy wystarczająco pracy dla uczciwych i wydających na swoje oraz swojej rodziny utrzymanie pracowników NIE CHCEMY pomagać NARKOMANOM niszczyć swojego życia oraz swoich bliskich" - czytamy w wiadomości.
Prezes sam przez lata walczył z nałogiem alkoholowym. O swoich problemach opowiadał publicznie w czasie IV pielgrzymki przedsiębiorców na Jasną Górę w 2022 r. W Częstochowie mówił także o swoim nawróceniu i ukończeniu programu 12. kroków znanego ze wspólnoty Anonimowych Alkoholików.
- To cały katolicki Kłosek. Publicznie się spowiada, a chce zwalniać uzależnionych - skomentował w rozmowie z portalem jeden z zatrudnionych.