Biedronka zakończyła akcję "Super zwierzaki". Dzieci są zrozpaczone, ale nie wszystko jeszcze stracone
Sieć sklepów Biedronka zakończyła popularną promocję "Super zwierzaki". Każdy, kto nie zdążył zebrać całej kolekcji, ma jeszcze szansę. Musi jednak przygotować się na wydatek i to wcale nie mały.
05.05.2017 | aktual.: 05.05.2017 15:15
Sieć sklepów Biedronka zakończyła promocję "Super zwierzaki". Jednak popularne karty zupełnie nie zniknęły. W internecie bez problemu można znaleźć oferty, ale chętni na ich kupno muszą przygotować się na spory wydatek.
Promocja zakończyła się dokładnie 30 kwietnia i nie wszystkim udało się zapełnić albumy. Co w takiej sytuacji zrobić? Można oczywiście postarać się wymienić kartami ze znajomymi lub za pomocą portali społecznościowych.
Mam SUPER Zwierzaki do wymiany jak coś ? pic.twitter.com/AueeB2nY3t -- Rafał Żółkiewicz (@zolty26) 7 kwietnia 2017
CZY RODZEŃSTWO KTÓREGOŚ Z WAS ZBIERA TE KARTY "SUPER ZWIERZAKI"Z BIEDRY????POMOCY BO MOIM BRAKUJE 6 DO CAŁEGO ALBUMU -- nati (@HANDST0MYSEL) 3 maja 2017
Na Facebooku powstały nawet specjalne grupy, na których użytkownicy zamieszczają ogłoszenia dotyczące kart ze zwierzakami. W zamian oferują oczywiście pieniądze, inne karty na wymianę, ale także słodycze.
Brakujące "Super zwierzaki" można też kupić na portalach aukcyjnych. Szczegółem, który przykuwa uwagę jest cena produktu. Za nieuzupełniony album, który w sklepie kosztował 4,99 zł, tam trzeba zapłacić niemal pięć razy więcej. Z kolei, ceny samych kart ze zwierzakami wahają się od złotówki do trzech złotych za sztukę.
W ofercie znajdują się również kompletne albumy. Ich ceny zaczynają się od 69 złotych.
Akcja specjalna dyskontu polegała na tym, że każdy kto od 20 marca do 30 kwietnia kupił warzywa lub owoce, otrzymywał specjalne karty ze zwierzakami. Za wydane 5 złotych można było zdobyć cztery takie karty. Cała kolekcja składała się 28 kart.
Promocja Biedronki miała na celu przede wszystkim zachęcić rodziców do kupna zdrowych produktów, a także do pogłębienia wiedzy dzieci na temat otaczającej ich przyrody. Chociaż akcja Biedronki spotkała się bardzo dużym zaangażowanie, to nie obyło się bez kontrowersji. Tydzień po rozpoczęciu promocji sklep znalazł się pod ostrzałem rodziców.
W jednym dyskontów z kategorii warzyw wypadł ziemniak, a w innym ziemniak i pomidory. "Czy ziemniak to warzywo? Wydaje mi się że tak i to z tych psiankowatych. Otóż niestety dla Biedronki ów ziemniak nie jest warzywem. Kupiłam ziemniaki za prawie 7 zł i niestety ku mojemu wielkiemu zdziwieniu dziecko nie otrzymało kart" – pisała wówczas na Facebooku jedna z klientek sklepu.
Przedstawiciele Biedronki, by uniknąć podobnych przypadków, zamieścili w sieci pełną listę warzyw i owoców, za kupno których klienci otrzymywali upragnione naklejki.