7 rzeczy, których nie lubimy w ubezpieczeniach na życie

Zaufanie do ubezpieczeń życiowych deklaruje tylko 31 procent Polaków. To wprawdzie więcej niż 10 lat temu, kiedy było to 20 proc. badanych, ale wciąż znaczna część ma poważne obiekcje. Jakie są najczęstsze rzeczy, których nie lubimy w ubezpieczeniach?

7 rzeczy, których nie lubimy w ubezpieczeniach na życie
Źródło zdjęć: © AFP | jean-sebastien evrard

06.11.2013 | aktual.: 07.11.2013 15:01

Z informacji uzyskanych od Polskiej Izby Ubezpieczeń wynika, że w Polsce na koniec II kw. 2012 było zawartych 9,67 mln indywidualnych umów ubezpieczenia na życie (1 osoba - 1 umowa) oraz 461 tys. umów grupowych (1 umowa - wiele osób). Niestety nie wiadomo, ile osób jest ubezpieczonych w ramach umów grupowych.

Ubezpieczenie na życie to produkt, który może być bardzo przydatny, ale trzeba do niego podchodzić ostrożnie. Sprzedawcy mogą wcisnąć taki pakiet, który nie do końca odpowiada naszym potrzebom, co jeszcze do niedawna zdarzało się szczególnie często w przypadku ubezpieczeń oferowanych wraz z produktami bankowymi. Ale nie tylko tego boją się Polacy, którzy chcą się ubezpieczyć. Obaw i problemów z polisami na życie mamy znacznie więcej.

- Boimy się tego, czego nie znamy. Ubezpieczenia na życie nie są w Polsce umowami najbardziej popularnymi. Dobrze znane jeszcze kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt lat temu pracownicze grupowe ubezpieczenia na życie miały bardzo dobry odbiór społeczny. Obecnie takie "tradycyjne" ubezpieczenia odchodzą do lamusa, a nowe produkty ubezpieczeniowe są często zbyt skomplikowane i tym samym niezrozumiałe dla przeciętnego konsumenta - mówi dr Małgorzata Więcko-Tułowiecka, główny specjalista w Wydziale Prawnym Biura Rzecznika Ubezpieczonych.

Płacę składki, a mogę nigdy nie skorzystać z polisy

To zasadnicze założenie towarzyszące ubezpieczeniom. Płacimy za spokój i komfort, że w razie tragicznej sytuacji nasza rodzina będzie odpowiednio zabezpieczona.

Jeśli to za mało, to możemy skorzystać z polis powiązanych z inwestowaniem. Są takie ubezpieczenia życiowe, które zawierają element gromadzenia kapitału, wtedy część składki jest zabezpieczeniem, a druga jest inwestowana.

- Dodanie do polisy życiowej części inwestycyjnej zwiększa całkowitą składkę, ale zgromadzona w ten sposób kwota pozwala budować kapitał na przyszłość. Środki są pomnażane zgodnie z wybraną przez nas strategią, co może przynieść dodatkowy zysk. Oczywiście trzeba tutaj brać pod uwagę ryzyko inwestycyjne - komentuje Katarzyna Wit, dyrektor departamentu ubezpieczeń osobowych i zdrowotnych w Allianz Polska.

Wit dodaje, że coraz więcej produktów na rynku ma nowoczesną formułę pozwalającą nie tylko wybrać części składowe umowy, ale też dającą stały dostęp do inwestowanych środków i możliwość zmiany sposobu ich lokowania. Ta kompleksowość pozwala każdemu dopasować ubezpieczenie do swojej aktualnej sytuacji życiowej i potrzeb finansowych. Również Allianz niedawno wprowadził do swojego katalogu taką ofertę w postaci ubezpieczenia „Plan na dziś i jutro”.

Jak jednak zaznacza Małgorzata Więcko-Tułowiecka, łączenie funkcji ochronnej ubezpieczenia z elementami inwestycji może skutkować tym, iż ubezpieczenie w żadnym z tych aspektów nie sprawdzi się w oczekiwany przez klienta sposób. - W mojej ocenie, im produkt prostszy tym łatwiej zostanie zaakceptowany przez potencjalnych odbiorców. Im mniej wyrafinowanych definicji, wyłączeń i ograniczeń odpowiedzialności, tym większe prawdopodobieństwo, że trudna sytuacja życiowa, której doświadczy konsument, będzie skutkowała udzieleniem finansowego wsparcia przez ubezpieczyciela - dodaje ekspertka.

Wypłata tylko w razie śmierci, brak ochrony na wypadek zachorowania

Jak wynika z badań Homo Homini z marca tego roku, najbardziej boimy się utraty pracy, a w drugiej kolejności własnej choroby. To dlatego znaczna część Polaków oczekuje niczego innego jak finansowego wsparcia nie tylko w razie śmierci, ale przede wszystkim w przypadku utraty zdrowia.

Są na rynku takie polisy, które gwarantują zabezpieczenie na wypadek takich sytuacji. Przed podpisaniem umowy trzeba koniecznie sprawdzić, jakie choroby, procedury medyczne i operacje obejmuje ubezpieczenie. Im szersza lista, tym lepiej dla nas.

Ciekawostką mogą być ubezpieczenia, które oferują możliwość bezpłatnych konsultacji medycznych z lekarzami na całym świecie oraz dostęp do leczenia w renomowanych zagranicznych klinikach. Od niedawna takie możliwości daje jedna z polis dostępnych w Polsce oferowana przez Allianz.

Sztywne ramy ubezpieczenia; muszę kupić także to, czego nie potrzebuję

Życiowe polisy ubezpieczeniowe to dosyć skomplikowane produkty, w których bardzo często różne części składowe są stałe, ustalone z góry i nie możemy z nich zrezygnować przez cały okres umowy.

Istnieją takie ubezpieczenia, które umożliwiają dobieranie kolejnych opcji na zasadzie dodatkowych umów. Może ich być nawet kilkanaście. Oczywiście każdy taki dodatek podnosi łączną kwotę składki, ale jednocześnie zwiększa zakres ochrony, którą jesteśmy objęci.

Jednocześnie daje to nam możliwość wyboru tylko tych elementów, które są nam potrzebne i na których najbardziej nam zależy. Na przykład jeśli do ubezpieczenia przystępują rodzice, może ich interesować zabezpieczenie dziecka i taki dodatek wybiorą. Z kolei jeśli na polisę decyduje się osoba samotna, prawdopodobnie będzie chciała się zabezpieczyć na wypadek niezdolności do samodzielnej egzystencji. Ktoś często podróżujący wybierze umowę na leczenie operacyjne w wyniku wypadku itd.

Ważna jest też możliwość dokonywania zmian w trakcie obowiązywania umowy – przecież nasze priorytety i potrzeby się zmieniają. Najlepsze polisy życiowe dają możliwość takich modyfikacji. Jednak każdy kij ma dwa końce i taka mnogość opcji może jednak także być problemem.

- Klientowi trudno jest porównać oferty, zdecydować się na konkretnego ubezpieczyciela czy wybrać odpowiednie warianty. Wielostronicowe umowy pisane specjalistycznym językiem i drobnym druczkiem z pewnością nie ułatwiają podjęcia decyzji o zawarciu umowy ubezpieczenia na życie, a raczej mogą odstraszać - komentuje Małgorzata Więcko-Tułowiecka z BRU.

Polisa jest z nami na lata

Podpisując umowę ubezpieczenia inwestycyjno-ochronnego, zazwyczaj decydujemy się na wieloletnie oszczędzanie. Niestety w życiu nie wszystko da się zaplanować, a w razie utraty pracy czy innej trudnej sytuacji szukamy wszelkich środków finansowych, także tych ulokowanych w polisie inwestycyjnej. Niestety niektóre produkty wykluczają możliwość wypłaty zgromadzonych pieniędzy przez kilka pierwszych lat, inne pobierają za to wysokie opłaty.

Żeby tego uniknąć, zanim podpiszemy umowę, warto sprawdzić tę część warunków - czy w ostateczności wypłata będzie możliwa np. po roku i czy opłaty za wykup (tzw. likwidacyjne) nie są zbyt wysokie. Czasem kłopoty finansowe są przejściowe i do wyjścia na prostą wystarczy kilkumiesięczne czy roczne zawieszenie składek. To rozwiązanie znacznie lepsze niż likwidacja polisy, niektóre produkty na rynku dają taką możliwość.

Płacę składki i nie wiem, co się z nimi dzieje

Wybierając ubezpieczenie na życie połączone z częścią inwestycyjną, wiele osób chce na bieżąco śledzić, jak inwestowane są składki, a nawet zmieniać co jakiś czas instrumenty, w które lokowane są środki.

Jeśli zdecydujemy się na korzystanie z takiego rozwiązania to warto rozejrzeć się za taką ofertą, która daje nam dostęp do informacji o zgromadzonych oszczędnościach przez Internet. Dzięki temu będziemy mogli nie tylko kontrolować sytuacji w dowolnej chwili, ale także mamy możliwość wyboru najlepszych dróg inwestycji w zależności np. od sytuacji gospodarczej czy sytuacji na giełdzie.

Za kilkudniowy pobyt w szpitalu nic nie dostanę

Czasy, kiedy szpital był niemal jako hotel dla lekko chorych, już minęły. Dziś przy lekkich wypadkach leczenie trwa zaledwie kilka dni i może się zdarzyć tak, że pomimo ubezpieczenia nie dostaniemy odszkodowania z powodu umowy, która określa minimalny i maksymalny czas pobytu w szpitalu, za który ubezpieczyciel wypłaca odszkodowanie.

Dlatego koniecznie trzeba zwrócić uwagę, czy nasze ubezpieczenie gwarantuje nam świadczenie przy krótkiej, np. jedno-dwudniowej hospitalizacji. Zazwyczaj ustala się też maksymalną liczbę dni w szpitalu, za które dostaniemy rekompensatę, co jest ważne, gdy przydarzy nam się poważniejszy wypadek. Jeśli to jest miesiąc czy dwa, to lepiej zastanowić się nad taką ofertą. Najlepsze oferują wypłatę nawet za 180 dni.

Dobra czy słaba polisa dla dzieci?

Bardzo często przy polisie na życie możemy podpisać ubezpieczenie ochronne dla dzieci. Zazwyczaj jest to dobre rozwiązanie, bo włączając dzieci do ubezpieczenia zyskujemy ich realną ochronę. Na co zwrócić uwagę?

Tutaj znowu znaczenie ma liczba dni w szpitalu, za które ubezpieczyciel wypłaca pieniądze. Najlepiej szukać jak najdłuższych opcji - nawet półrocznych. U dzieci, szczególnie małych, niegroźna nawet choroba może wywołać komplikacje wymagające dłuższej hospitalizacji.

Ważny również jest wiek dziecka, jaki towarzystwo ubezpieczeniowe kwalifikuje do ochrony. Jeśli np. jesteśmy rodzicami niemowlaka, szukajmy ofert z możliwością ubezpieczenia dziecka już od momentu urodzenia. Z kolei starsze dzieci, mimo ukończenia 18 lat, zazwyczaj jeszcze nie usamodzielniają się finansowo. Dlatego w najlepszych ofertach można ubezpieczyć dziecko nawet do 25. roku życia.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (7)