Abonament RTV. Kablówki będą musiały dzielić się danymi, PiS sprawdzi, kto nie płaci
Trwają prace nad projektem nowelizacji ustawy o opłatach abonamentowych. W ściągnięciu pieniędzy na media narodowe mają teraz pomóc operatorzy telewizji kablowych i satelitarnych. Zgodnie z propozycją resortu kultury, dostawcy płatnej telewizji mieliby przekazywać dane swoich klientów, a rząd mógłby sprawdzać, kto nie płaci abonamentu. - To fatalny pomysł – komentują propozycję przedstawiciele Polskiej Izby Komunikacji Elektronicznej oraz Konfederacji Lewiatan. Projekt budzi też "szereg wątpliwości" Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych.
28.02.2017 | aktual.: 28.02.2017 16:45
Zgodnie z najnowszym pomysłem rządu w ściągnięciu pieniędzy na media narodowe mają pomagać operatorzy telewizji kablowych i satelitarnych. Dostawcy płatnej telewizji mieliby przekazywać dane swoich klientów i na tej podstawie rząd mógłby sprawdzać, kto nie płaci abonamentu. - To fatalny pomysł – komentują Polska Izba Komunikacji Elektronicznej i Konfederacja Lewiatan. Wątpliwości ma też Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych. Projektu boi się też część Polaków.
Zgodnie z najnowszymi założeniami ministerstwa kultury, operatorzy platform cyfrowych i kablowych mieliby dostarczać bazy danych swoich klientów Poczcie Polskiej. Centrum Obsługi Finansowej Poczty, która obecnie odpowiada za ściągalność abonamentu, dysponuje danymi ok. 6 mln gospodarstw domowych. Drugie tyle gospodarstw jest poza jej zasięgiem. Dzięki nałożeniu obowiązku udostępnienia danych osobowych przez operatorów przedstawiciele Poczty mogliby dotrzeć do kolejnych milionów Polaków, którzy mają niezarejestrowane odbiorniki, korzystają z płatnej telewizji, ale abonamentu na media narodowe nie płacą.
Konfederacja Lewiatan zwraca uwagę, że propozycja resortu kultury zawęża krąg osób zobowiązanych do płacenia abonamentu wyłącznie do jednej grupy – klientów operatorów płatnej telewizji. Problemem jest także kwestia udostępniania danych osobowych przez te firmy.
- Propozycja ta umożliwia jednemu przedsiębiorstwu korzystanie z baz danych innych prywatnych przedsiębiorców, choć stanowią one tajemnicę i są gromadzone w zupełnie innych celach oraz w oparciu o inne przepisy - komentuje mec. Krzysztof Kajda, dyrektor departamentu prawnego Konfederacji Lewiatan. - To budzi poważne wątpliwości i zaniepokojenie przedsiębiorców branży medialnej – dodaje.
W liście do Pawła Lewandowskiego, podsekretarza stanu w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych pisze: "Zaangażowanie dostawców usług telewizji płatnej poprzez możliwość pozyskiwania przetwarzanych przez nich danych odbiorców końcowych w proces poboru opłat abonamentowych budzi szereg wątpliwości Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych".
Już wcześniej GIODO potwierdzał, że pobór abonamentu w formie daniny publicznej ma się opierać wyłącznie na informacjach z rejestrów publicznych, takich jak PESEL, CIT, PIT, ZUS, KRUS czy NIP, a nie na takich, które powstają na użytek własny w działalności komercyjnej i stanowią tajemnicę handlową firmy.
W proponowanych przepisach resort kultury nie określił, jaki w praktyce miałby być rzeczywisty cel pozyskiwania danych przez wyznaczonego operatora.
- Wzbudza to uzasadnione obawy w zakresie, w którym postuluje przetwarzanie danych abonentów, stanowiących tajemnicę telekomunikacyjną - tłumaczy mec. Krzysztof Kajda. - Wielce prawdopodobnym jest, że planowana propozycja będzie wiązała się także z koniecznością notyfikacji Komisji Europejskiej ze względu na zmianę przesłanek uiszczania abonamentu - "nowa pomoc publiczna" – dodaje.
W przesłanej WP opinii GIODO zwraca także uwagę na fakt, że w projekcie ustawy nie uwzględniono częstotliwości pozyskiwania danych przez dostawców telewizji płatnej. Nie ma także informacji o możliwości aktualizacji lub korekty danych osobowych.
Dzięki nowelizacji ustawy Poczta Polska zarządzałaby ogromną bazą danych. Jest ryzyko, że z gigantycznych zbiorów chciałyby skorzystać inne podmioty państwowe, np. policja. W takiej sytuacji nasze dane byłyby wykorzystywane do innych celów, niż te wynikające z przepisów ustawy o opłatach abonamentowych.
Operator - kontroler
Oprócz przekazywania danych osobowych, operatorzy platform cyfrowych i kablowych mieliby pilnować, by nowi klienci, zawierając umowy – podpisywali zobowiązania dotyczące opłaty abonamentu. Pozostałym klientom dostawcy telewizji mieliby regularnie przypominać o obowiązku opłacenia abonamentu, pobierając w zamian za to dodatkowe wynagrodzenie.
- Ustawodawca systematycznie dokłada operatorom nowych obowiązków, zupełnie nie rekompensując kosztów tych regulacji, co przekłada się na koszty usług dla obywateli – tłumaczy WP Karol Wieczorek, PR Manager Netii.
Dla wszystkich operatorów nowy obowiązek oznaczałby dodatkową biurokrację, zarówno po stronie pracowników punktów sprzedaży stacjonarnej i online, jak i samych pracowników w centralach firm.
Nowelizacja ustawy o opłatach abonamentowych w takiej formie mogłaby też doprowadzić do zmniejszenia się liczby osób korzystających z płatnych telewizji. Klienci z droższymi pakietami przechodziliby na tańsze, a ci z najtańszymi - rezygnowali z kablówki w ogóle. Takie osoby chętniej zdecydują się na korzystanie wyłącznie z telewizji naziemnej, skoro i tak muszą ponosić comiesięczną daninę za podstawowe kanały. Rezygnacja z kablówki może się też wiązać po prostu z niechęcią do dzielenia się z Pocztą Polską swoimi danymi.
W odpowiedzi firmy mogłyby bojkotować dostęp do kanałów Telewizji Polskiej, np. przesuwając je na odległe pozycje na swoich listach programów. W skrajnych przypadkach operatorzy mogliby całkowicie zrezygnować z kanałów TVP, by nie musieć realizować celu abonamentowego dla mediów narodowych.
Co sami zainteresowani sądzą o najnowszym pomyśle rządu? Dostawcy największych płatnych telewizji niechętnie komentują sprawę.
- Nie wypowiadamy się co do projektu, którego przyszłość jest obecnie nieznana. Stanowisko zajmiemy dopiero wtedy, kiedy ustawa zostanie skierowana do procedowana w parlamencie – deklaruje Wirtualnej Polsce Monika Żelazko z firmy Vectra.
- Projekt nowelizacji ustawy nie został jeszcze opublikowany, dlatego co do zasady nie możemy się odnieść do jego zapisów, jednak przychylamy się do stanowiska Konfederacji Lewiatan wyrażonego w piśmie do Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego - informuje WP Piotr Kaniowski z NC+.
- Na tę chwilę zbyt mało wiemy o tym pomyśle, aby go szczegółowo komentować. Z pewnością rodzi się wiele pytań o ochronę danych osobowych i odpowiedzialność za ich zgodność – tłumaczy nam Karol Wieczorek z firmy Netia. - Pomysłodawcy tego projektu powinni brać też pod uwagę tak oczywiste fakty, jak to, że abonent płatnej TV niekoniecznie musi być właścicielem odbiornika, na którym odtwarzane się programy. Kogo w takiej sytuacji Poczta Polska będzie obciążać karami? – dodaje.
Do momentu publikacji materiału nie otrzymaliśmy odpowiedzi od firmy UPC Polska. Nie udało nam się też skontaktować z biurem prasowym firmy Polsat, właścicielem Cyfrowego Polsatu.
Nowy sposób płatności
Oprócz poprawy finansowania mediów narodowych, Prawo i Sprawiedliwość ma też pomysł, w jaki sposób poprawić sam sposób opłacania nowego abonamentu.
Krzysztof Czabański, Szef Rady Mediów Narodowych potwierdził informacje, do których pod koniec stycznia dotarł WP money. Ściąganiem abonamentu miałyby się zajmować urzędy skarbowe. Opłata abonamentowa byłaby naliczana nie od gospodarstwa domowego, ale od każdego podatnika w jego zeznaniu PIT, CIT lub KRUS.
Trwają prace nad projektem. Jeśli zmiany wejdą w życie, opłata za abonament RTV wyniesie ok. 10-11 złotych za miesiąc.
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji proponowała, by zamiast obecnego abonamentu pobierać miesięcznie tylko 6,33 zł od każdego podatnika. Dzięki nowej opłacie Telewizja Polska i Polskie Radio zyskałyby ok. 2,7 mld zł wpływów rocznie.href="http://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/oplata-audiowizualna-abonament-rtv-krrit,219,0,2246363.html">
Jeszcze wcześniej rząd chciał wprowadzić powszechną opłatę audiowizualną, która byłaby doliczana do rachunku za prąd.Na publiczne media miał wówczas płacić każdy, niezależnie od tego, czy z nich korzysta, czy nie. Okazało się jednak, że taka regulacja byłaby sprzeczna z unijnym prawem.
Wysokość abonamentu RTV w 2017 r. to 7 zł miesięcznie za radioodbiornik i 22,70 zł miesięcznie za telewizor.
Obowiązek uiszczania opłat abonamentowych dotyczy zarówno osób fizycznych, jak i przedsiębiorców. Do płacenia za odbiorniki radiowe i telewizyjne są zobowiązane także osoby korzystające z telewizji kablowych lub satelitarnych - niezależnie od dokonywanych u operatorów innych opłat abonamentowych.