Rolnicy od rana blokują drogę. "Grzęźniemy w bagnie"
Wielkopolscy rolnicy, zaniepokojeni fatalną sytuacją w branży, zablokowali drogę krajową nr 11 w Koszutach. Poprzez protest chcą wyrazić swoje niezadowolenie z bierności władz. Zwracają uwagę, że produkcja przestaje się opłacać przez niekorzystną politykę importową.
Rolnicy z Wielkopolski rozpoczęli strajk ostrzegawczy w czwartek (27 listopada) nad ranem. Zablokowali drogę krajową nr 11 w miejscowości Koszuty niedaleko Środy Wielkopolskiej. Z zapowiedzi wynika, że protest ma trwać do godz. 20. Na miejscu pojawiły się służby porządkowe.
Liczyli na duży zarobek. "Najgorszy dzień"
Rolnicy protestują. "To chyba najgorszy rok od 1989 r."
Jednym z głównych celów protestu jest zwrócenie uwagi na problem rosnących kosztów i importu żywności z zagranicy. Demonstrują również przeciwko umowie z Mercosur i sprowadzaniu żywności z Ukrainy.
Na siłę nie ściągaliśmy tutaj, nie wiadomo jakiej ilości rolników. Jeżeli on nie przyniesie skutków, to będziemy działać dalej. Protest będzie zaostrzony. Na razie nie chcemy zdradzać, co będziemy robić - podkreślił Mirosław Jackowiak, współorganizator protestu, cytowany przez portal gloswielkopolski.pl.
- To chyba rok najgorszy od 1989 r. Można powiedzieć, że żadna część produkcji nie przynosi dochodu, nie przynosi zysku - ocenił Dariusz Goliński, szef średzkiego oddziału Wielkopolskiej Izby Rolniczej, cytowany przez TVP Poznań.
Jackowiak zwrócił też uwagę na bierność władz. - Ministerstwo Rolnictwa i posłowie, którzy umieli nas reprezentować, mają to wszystko gdzieś. Widzą, że sytuacja jest zła i nic się tu nie robi. Nie widzimy, żeby coś robiono - stwierdził.
Zdaniem uczestników protestu kryzys dotyczy nie tylko rynku trzody, lecz także warzyw i innych kluczowych dla gospodarki obszarów. W efekcie rolnicy, którzy wcześniej mogli liczyć na różnorodne źródła dochodów, obecnie nie mają alternatyw, by uzupełnić ubytki finansowe. W ocenie Jackowiaka cała branża zaczyna "grzęznąć w bagnie".
Masowe protesty rolników
Przypomnijmy, że od 14 listopada rolnicy protestują też w innych miejscowościach. Akcję zorgniazowały m.in. Oddolny Ogólnopolski Protest Rolników, Kółka Rolnicze i NSZZ Solidarność Rolników Indywidualnych oraz Zachodniopomorska Izba Rolnicza.
Na liście jest 41 miejscowości, najwięcej w województwie zachodniopomorskim. Uczestnicy mają spowolnić ruch w różnych regionach. Szykują się też duże demonstracje w Warszawie i w Brukseli.
źródło: gloswielkopolski.pl, TVP Poznań, biznes.interia.pl