Alarm! Kantują nas na paliwie
Nie dość, że paliwo jest koszmarnie drogie, to jeszcze sprzedawcy nas oszukują. Ci najbardziej zuchwali olej napędowy albo benzynę rozcieńczają zwykłą wodą. Handlowcy chrzczą paliwo, bo nawet kiedy zepsuje się nam silnik, udowodnienie im winy jest bardzo trudne. Kanciarzy nie odstraszają kontrole inspekcji handlowej. A te pokazują, że takich przekrętów w Polsce jest coraz więcej!
23.08.2013 | aktual.: 23.08.2013 06:43
Tak źle jeszcze nie było. Jak wynika z raportów Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, jakość sprzedawanego paliwa w Polsce, zwłaszcza oleju napędowego, jest najgorsza od pięciu lat. W tym roku zbadano już ponad 800 stacji benzynowych. Wyniki kontroli pokazują, że na wielu z nich swoje samochody tankujemy bublem, który może być zabójczy dla silników. Najgorsze paliwo sprzedawane jest w woj. opolskim, gdzie prawie w 16 procentach przebadanych stacji wykryto nieprawidłowości. W czołówce jest też Zachodniopomorskie (11,3 proc. stacji) oraz Podkarpackie – 8 proc.
Największe ryzyko zatankowania złego paliwa mamy na prywatnych, małych stacjach, które kuszą nieco niższymi cenami niż na stacjach premium, należących do znanych koncernów. Choć i te stacje nie uniknęły wpadek. W Kocku (Lubelskie) w punkcie znanej firmy w dystrybutorze z ropą wykryto nadmiar wody. Z kolei w Łodzi jakości nie spełniał olej napędowy sprzedawany przy jednym z hipermarketów.
Jak kantują na paliwie? Woda to główny dodatek, którym jest rozcieńczane. Nierzadko przekraczana jest zawartość siarki, metanolu, tlenu. Obniża to wszystko parametry paliwa. W przypadku podrobionej ropy należy liczyć się z szybką awarią filtra cząstek stałych, wtryskiwaczy, pomp wysokiego ciśnienia. W przypadku benzyny inspektorzy kwestionowali zbyt niską ilość oktanów. Na jeden ze stacji w próbce wykryto zaledwie 89 oktanów zamiast 95.
– Maluch może by na tym pojechał, ale nie nowoczesny samochód, w którym natychmiast zapali się kontrolka awarii silnika, wysiądzie katalizator – mówią zgodnie mechanicy. W 2012 r. w Polsce prowadzono 92 śledztwa przeciwko paliwowym kanciarzom, ale tylko jedna sprawa miała swój finał w sądzie apelacyjnym, gdzie skończyła się... uniewinnieniem. A wszystko przez to, że udowodnienie winy jest bardzo trudne.
Kierowcy mogą jednak wystrzegać się złych stacji. – Na naszych stronach można znaleźć szczegółowy wykaz punktów, w których były prowadzone kontrole i zapoznać się z wynikami – mówi Ernest Makowski z biura prasowego UOKIK.