WAŻNE
TERAZ

Jest zgoda na areszt dla Ziobry. Sejm zdecydował

Almunia o planie pobudzenia gospodarki UE i wejściu Polski do euro (aktl.)

26.11.Bruksela (PAP) - Unijny komisarz ds. gospodarczych i
walutowych Joaquin Almunia powiedział w środę, że "rozumie
wątpliwości" w sprawie wejścia Polski do strefy...

26.11.Bruksela (PAP) - Unijny komisarz ds. gospodarczych i walutowych Joaquin Almunia powiedział w środę, że "rozumie wątpliwości" w sprawie wejścia Polski do strefy euro w 2012 r., w związku z kryzysem i ewentualnym udziałem Polski w zwiększającym deficyt planie pobudzania gospodarki UE.

Komisja Europejska zaproponowała w środę skoordynowany plan pobudzenia unijnej gospodarki o wartości 200 mld euro (1,5 proc. PKB UE), który ma być finansowany przez kraje członkowskie.

KE zastrzegła, że finansując plan kraje członkowskie będą musiały przestrzegać kryteriów z Maastricht (co oznacza m.in. obowiązek utrzymywania deficytu poniżej 3 proc.), ale z całą przewidzianą w Pakcie Stabilności i Wzrostu "elastycznością" wobec nadzwyczajnych okoliczności.

Przewodniczący KE Jose Barroso powiedział, że "nie każdy kraj będzie musiał zdobyć się na ten wysiłek" przeznaczenia 1,5 proc. swojego PKB na pobudzanie gospodarki. Każdy rząd będzie musiał podjąć decyzję sam, biorąc pod uwagę swoje potrzeby oraz konsekwencje dla równowagi budżetowej.

"Niektóre kraje zrobią mniej, niektóre zrobią więcej" - powiedział Barroso.

Komisarz, zapytany czy Polska, jeśli zdecyduje się na uczestnictwo w planie i zwiększenie wydatków publicznych, nie ryzykuje opóźnienia wejścia do strefy euro, powiedział, że rozumie "wątpliwości i trudności".

"Powitałem z zadowoleniem deklarację rządu, by wyznaczyć datę wejścia do euro, jeśli warunki będą spełnione w 2012 roku. Innego dnia zauważyłem jednak deklarację jednego z politycznych oficjeli, który mówił, że być może w tych okolicznościach (kryzysu) ta data może być na nowo zmieniona. Rozumiem te wątpliwości i trudności" - powiedział Almunia.

"Jak wiecie, my oceniamy każdy z krajów osobno. Jeśli jakiś kraj ma wolę polityczną, by spełnić kryteria z Maastricht, musi podjąć konieczne decyzje i my współpracujemy z nim. Jeśli dla różnych powodów decyduje się je odłożyć, to my rozumiemy tę decyzję" - dodał Almunia.

Almunia podzielił kraje UE na trzy grupy w zależności od ich "pola manewru", ograniczonego głównie deficytem finansów publicznych. W Polsce, według prognoz KE, ma on wynieść 2,3 proc. PKB w bieżącym roku, 2,5 proc. w roku przyszłym i 2,4 proc. w 2010 r.

W środę Barroso wyraźnie powiedział, że KE będzie dyscyplinować kraje, które przekroczą poziom deficytu w wysokości 3 proc., dopuszczony w kryteriach z Maastricht. Już teraz tzw. procedurą nadmiernego deficytu objęta jest Wielka Brytania (deficyt 5,6 proc. PKB w przyszłym roku) i Węgry (3,3 proc.), w ciągu najbliższych tygodni KE rozpocznie ją także wobec Irlandii (prawie 7 proc).

Perspektywą wszczęcia procedury najbardziej niepokoi się Francja, z prognozowanym deficytem 3,5 proc., który niewątpliwie jeszcze zwiększą dodatkowe wydatki w odpowiedzi na kryzys. Tuż poniżej pułapu 3 proc. są teraz Włochy i Hiszpania. A to oznacza, że za wdrożenie unijnego planu zapłacą one podwyższeniem deficytu powyżej dozwolonego poziomu.

Ale Pakt Stabilności i Wzrostu, który nakazuje trzymanie w ryzach deficytu budżetowego, został w 2005 roku zreformowany i pozwala od tej pory w "szczególnych okolicznościach" na "elastyczne" traktowanie kryterium, jeśli deficyt tylko nieznacznie (tylko o kilka dziesiętnych procent) i czasowo (do roku) przekracza 3 proc.

W praktyce stosowanie "elastyczności" oznacza, że kraje będą miały więcej czasu na zrównoważenie swoich finansów publicznych. "Procedura nadmiernego deficytu nie jest karą, ale narzędziem koordynacji polityk budżetowych" - tłumaczył Almunia. Ponadto plan zakłada, że dodatkowe środki fiskalne mają obowiązywać maksimum dwa lata - do końca 2010 roku. Po tym okresie kraje członkowskie będą musiały powrócić do wdrażania średniookresowych celów równowagi budżetowej (czyli ok. 1 proc. deficytu).

"Nie będzie więcej elastyczności. Pakt zostaje" - podkreślił Jose Barroso.(PAP)

icz/ kot/ mc/ ana/

Źródło artykułu:
Wybrane dla Ciebie
Biedronka zmienia godziny otwarcia. Ważny komunikat dla klientów
Biedronka zmienia godziny otwarcia. Ważny komunikat dla klientów
Kurierzy DPD oburzeni. Chodzi o pracę w Wigilię
Kurierzy DPD oburzeni. Chodzi o pracę w Wigilię
Boom na nieruchomości w Hiszpanii. Polacy otarli się o rekord
Boom na nieruchomości w Hiszpanii. Polacy otarli się o rekord
Podwyżka o 900 proc. O takie kwoty wzrosną ceny napojów od 1 stycznia
Podwyżka o 900 proc. O takie kwoty wzrosną ceny napojów od 1 stycznia
Kupiłeś rower po okazyjnej cenie? Możesz mieć kłopot
Kupiłeś rower po okazyjnej cenie? Możesz mieć kłopot
Kupowali leki i sprzedawali drożej za granicą. Jest akt oskarżenia
Kupowali leki i sprzedawali drożej za granicą. Jest akt oskarżenia
Studniówka 2026. Zawrotne koszty imprezy. Tyle kosztuje "talerzyk"
Studniówka 2026. Zawrotne koszty imprezy. Tyle kosztuje "talerzyk"
Wysłała ptaka pocztą. Nie przeżył. Prokuratura chce kary dla 49-latki
Wysłała ptaka pocztą. Nie przeżył. Prokuratura chce kary dla 49-latki
Wcześniejsza emerytura dla tej grupy? "Pominięto nas"
Wcześniejsza emerytura dla tej grupy? "Pominięto nas"
Żabka przebiła Biedronkę i Lidla. Oto nowa propozycja dla klientów oddających butelki
Żabka przebiła Biedronkę i Lidla. Oto nowa propozycja dla klientów oddających butelki
Bank w Danii radzi, by wypłacać gotówkę. Podali kwotę
Bank w Danii radzi, by wypłacać gotówkę. Podali kwotę
Mały handel wymiera? Z ulic zniknęło tysiące sklepów
Mały handel wymiera? Z ulic zniknęło tysiące sklepów