Analitycy: w lutym wyższe raty kredytów walutowych

W lutym raty kredytów zaciągniętych we frankach czy euro mogą znacznie wzrosnąć; to efekt osłabienia się złotego - oceniają analitycy. Wysoką ratę można zrekompensować sobie kupując tańszą walutę w kantorach internetowych czy innym banku - przypominają.

Analitycy: w lutym wyższe raty kredytów walutowych
Źródło zdjęć: © AFP | FABRICE COFFRINI

01.02.2014 | aktual.: 01.02.2014 09:17

Jak powiedział PAP analityk Expandera Jarosław Sadowski, moment, w którym kurs złotego osłabiał się był zwykle dobry na zaciągnięcie kredytu we frankach lub euro. - Banki wycofały oferty kredytów we frankach, a tylko nieliczne proponują kredyty w euro. Od połowy 2014 roku - zgodnie z nową Rekomendacją S Komisji Nadzoru Finansowego - banki będą mogły udzielać kredytów w walucie obcej tylko tym, którzy uzyskują dochody w tej walucie - podkreślił.

Wyjaśnił, że najbliższa rata lutowa dla kredytów zaciągniętych w obcej walucie może być znacznie wyższa od dotychczasowych. W porównaniu do miesięcznej raty w wysokości 1500 zł wynikającej z kursu franka z połowy stycznia br., rata kredytu wzrośnie w lutym do ok. 1545 zł. W przypadku takiej samej raty kredytu zaciągniętego w euro, rata wzrośnie do 1536 zł. Sadowski zastrzegł jednak, że może ona być jeszcze wyższa, albo niższa, jeżeli nastąpią gwałtowne zmiany kursów.

- Wzrost raty można sobie zrekompensować, podpisując aneks do umowy kredytowej, by spłacać bezpośrednio ratę we frankach lub euro, a nie w złotych po wyliczeniu przez bank jej wysokości - podkreślił Sadowski. Dodał, że tańszą walutę można kupić na przykład w kantorze internetowym; również niektóre banki wyspecjalizowały się już w sprzedaży walut po atrakcyjnych kursach.

Sadowski wyjaśnił, że osłabienie złotego to efekt m.in. tego, co dzieje się w Argentynie, Turcji czy Rosji. - Inwestorzy zagraniczni wycofują swoje kapitały z tych krajów, bo czują niepewność na tych rynkach i chcą ograniczać ryzyko. Przy okazji też trochę na tym cierpimy, bo również jesteśmy traktowani przez inwestorów jak kraj rozwijający się - powiedział.

Analityk Open Finance Halina Kochalska oceniła, że dostępność kredytów złotowych rośnie mimo obostrzeń Komisji Nadzoru Finansowego.

Zgodnie z wytycznymi KNF, od stycznia 2014 r. wkład własny przy zakupie nieruchomości na kredyt wynosi co najmniej 5 proc.; rok później będzie to co najmniej 10 proc., w 2016 r. - 15 proc., a od 2017 r. - 20 proc. Wysokość wkładu własnego zależy też od dodatkowego zabezpieczenia kredytu. Kredytu nie można brać na dłużej niż 35 lat.

Według Kochalskiej rosnąca zdolność kredytowa Polaków to efekt niskich stóp procentowych i rosnących płac. - Obecnie trzyosobowe małżeństwo zarabiające dwie przeciętne pensje może już na rynku pożyczyć średnio niemal 578 tys. zł. Zdolność kredytowa naszych przykładowych klientów wzrosła w ciągu miesiąca o ponad 14 proc., znacznie wyżej niż średnia płaca, która zwiększyła się o ponad 8 proc. - podkreśliła.

Zdolności kredytowej Polaków - w opinii Kochalskiej - mogły też pomóc nowe zasady obliczania jej przez banki. - Zgodnie ze zmienioną rekomendacją S, banki mogą liczyć zdolność klientów do spłaty kredytu przez 30 lat, podczas gdy do końca 2013 r. limitem było 25 lat i to bez względu na okres, na jaki zaciągany był kredyt. Wydłużenie kalkulacji o 5 lat sprawiła, że rata kredytu spada o ok. 9 proc. - zaznaczyła Kochalska.

Źródło artykułu:PAP
złotyratakredyt walutowy
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)