Anulowała subskrypcję Amazona. "Bum, pobrali pieniądze za cały rok"
Nasza czytelniczka zdecydowała się skorzystać z darmowej oferty Amazon Prime. Z subskrypcji zrezygnowała kilka dni przed rozpoczęciem płatnego okresu rozliczeniowego. - I bum, nagle dostaję powiadomienie z banku, że Amazon pobrał z mojej karty pieniądze za cały rok - relacjonuje.
Po nagłym wybuchu popularności Netfliksa, w ślady startupu postanowiły pójść największe firmy na świecie. Jedną z nich był Amazon. Amerykański gigant, znany wcześniej jako największa platforma do sprzedaży rzeczy w internecie na świecie, uruchomił własny serwis VOD. Do Polski wszedł pod koniec 2016 r.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Otwarcie Shein w Polsce. Kolejki przed kontrowersyjnym sklepem
Ekspansja Amazon Prime postępowała jednak powoli. W 2018 r. serwis dostał polską wersję językową, a ostrą rywalizację o klientów z innymi platformami zaczął w 2021 r., gdy zaoferował roczny plan subskrypcji w cenie 49,99 zł.
(Nie)darmowy Amazon
Amazon Prime daje także użytkownikom prawo do skorzystania z miesięcznego okresu próbnego, który jest całkowicie darmowy. To właśnie taka oferta skusiła panią Katarzynę do przetestowania oferty Amazona.
Nasza czytelniczka zalogowała się na platformie w połowie czerwca. Po przejrzeniu dostępnych na platformie filmów i seriali uznała, że nie zamierza przedłużać swojej przygody z serwisem. 11 lipca 2024 r. zdecydowała więc o anulowaniu subskrypcji. W odpowiedzi dostała od biura obsługi klienta Amazona maila, w którym nadawca potwierdzał zakończenie uczestnictwa w programie Prime.
Cała historia powinna zakończyć się właśnie w tym miejscu. Amazon pisze na swojej stronie internetowej, że z subskrypcji można zrezygnować w dowolnym momencie. - Po zakończeniu okresu próbnego pobierzemy z Twojej karty kwotę zależną od wybranego przez Ciebie planu - czytamy.
Opcje są tylko dwie, bo poza rocznym planem za 49,99 zł, klienci mogą zdecydować się jeszcze na miesięczne rozliczenie, które kosztuje 10,99 zł, co daje ponad 130 zł w skali 12 miesięcy.
Tym razem po rezygnacji z usługi pojawiły się jednak nieoczekiwane problemy. 14 lipca pani Katarzyna dostała powiadomienie z banku. Amazon obciążył jej kartę kredytową kwotą 49,99 zł.
Kobieta skontaktowała się z biurem obsługi klienta. W trakcie rozmowy na chacie z pracownicą BOK dowiedziała się, że w systemie... żadna rezygnacja nie istnieje. Nasza czytelniczka wciąż formalnie była więc użytkowniczką Amazon Prime.
Usłyszałam, że może być to kwestią jakiegoś błędu technicznego - mówi pani Katarzyna. - Wygląda na to, że warto być czujnym. Niby prosta czynność, a stała się skomplikowaną procedurą - ironizuje użytkowniczka Amazon Prime.
"Wiele osób machnęłoby ręką"
Po wyjaśnieniu sytuacji Amazon zdecydował się na zwrot pieniędzy na konto pechowej użytkowniczki. BOK poinformował, że środki powinny dotrzeć na konto bankowe w ciągu 7 dni roboczych. Tuż po rozmowie z konsultantką skrzynka mailowa pani Katarzyny została zalana trzema kolejnymi mailami mówiącymi o rezygnacji z subskrypcji. Dwa z nich były w języku polskim, jeden został napisany po angielsku.
Gdybym naprawdę się zagapiła i zapomniała o anulowaniu subskrypcji, wzruszyłabym tylko ramionami. Tak robi pewnie 99 proc. użytkowników. W tym wypadku poczułam się jednak oszukana. Nie odpuściłam i nie żałuje, choć wiele osób w podobnej sytuacji machnęłoby pewnie ręką, bo to "tylko 50 zł za rok" - puentuje nasza czytelniczka.
O komentarz poprosiliśmy biuro prasowe Amazona. Firma twierdzi, że w swoim systemie nie odnotowała rezygnacji ze wskazanego przez nas konta. - Nie zostało też odnotowane wysłanie maila potwierdzającego anulowanie subskrypcji - czytamy w odpowiedzi.
- 14 lipca 2024 (czyli dzień przed Pana wiadomością do nas) karta płatnicza Klientki została obciążona opłatą za Prime w subskrypcji rocznej w wysokości 49 zł. Po szybkim kontakcie Klientki z działem obsługi, subskrypcja została anulowana przez pracownika infolinii, a Klientka otrzymała wiadomość potwierdzającą anulację i natychmiastowy zwrot opłaty w wysokości 49 zł. Zbadaliśmy temat dogłębnie w naszej europejskiej bazie - w przypadku anulowania subskrypcji przez klientów otrzymują oni potwierdzenie mailem, a opłata nie jest pobierana - pisze biuro prasowe Amazona.
W czym tkwił więc problem? Firma wskazuje, że jej klientka popełniła nietypowy błąd. Posiadała bowiem konto Prime zarówno na Amazon.com, jak i na Amazon.pl. Po anulowaniu subskrypcji na Amazon.com otrzymała potwierdzenie mailem po angielsku. Nie zmieniło to jednak faktu, że okres próbny na Amazon.pl wciąż pozostał aktywny.
Adam Sieńko, dziennikarz WP Finanse i money.pl