Atak podaży w końcówce

Kluczowym czynnikiem, który zdeterminował przebieg porannej fazy wczorajszego handlu był z pewnością kolejny impuls popytowy za oceanem (mam tu na myśli przebieg piątkowej sesji).

Atak podaży w końcówce
Źródło zdjęć: © DM BZ WBK

21.02.2012 08:07

Warto w tym kontekście podkreślić, że kontrakty na amerykańskie indeksy reagowały także rano na obniżkę stopy bankowych rezerw obowiązkowych przez Ludowy Bank Chin (co odczytywano jako zachętę do zwiększenia akcji kredytowej). Ponadto inwestorzy oczekiwali pozytywnych rozstrzygnięć w sprawie Grecji.

Trzeba przyznać, że kontrakty na WIG20 (w wyniku zaistnienia powyższych czynników) zareagowały naprawdę euforycznie. Otwarcie FW20H12 uplasowało się bowiem w przedziale Fibonacciego: 2387 – 2390 pkt., czyli aż 16 punktów ponad piątkową ceną odniesienia. Niestety pierwsze minuty handlu, pomimo tak spektakularnego otwarcia, nie ułożyły się po myśli byków. Obóz podażowy bardzo szybko wytoczył bowiem swoje działa i zamiast kontynuacji euforii zakupowej mieliśmy do czynienia ze sporą nerwowością i niestabilnością nastrojów.

Obraz
© (fot. DM BZ WBK)

Znalazło to swoje odzwierciedlenie w postaci silnego impulsu podażowego, który jednak również nie rozwinął się w trwalszą tendencję. Na rynku zaczął się natomiast rozbudowywać ruch boczny. Problematyczną kwestią pozostawało także to, że obóz byków miał wyraźny problem ze sforsowaniem zapory podażowej: 2387 – 2390 pkt.

Ostatecznie strefa została naruszona (reakcja na utrzymujący się optymizm w Eurolandzie), ale widać było, że działania kreowane przez popyt pozbawione są jakiejś głębszej wiary w możliwość odniesienia sukcesu. Pomimo wszystko popyt wykazywał się jednak większą aktywnością, choć nie na tyle dużą, by na FW20H12 mogło dojść do wykrystalizowania się kolejnej podfali wzrostowej.

W końcowej fazie handlu, zamiast podfali wzrostowej, doszło dla odmiany do ukształtowania się silnego impulsu podażowego. Warto podkreślić, że była to nasza wewnętrzna inicjatywa, gdyż na pozostałych rynkach popyt w dalszym ciągu dyktował warunki gry. Wcześniejsze oznaki słabości GPW zmaterializowały się zatem w końcu w postaci dość silnego ruchu korekcyjnego.

Ostatecznie zamknięcie marcowej serii kontraktów uplasowało się na poziomie 2372 pkt. Co prawda stanowiło to niewielki spadek wartości FW20H12, ale w odniesieniu na przykład do indeksu DAX (wzrost o 1.46%), czy też CAC40 (wzrost o 1%) obóz popytowy poniósł druzgocącą porażkę.

W swoim wczorajszym komentarzu porannym eksponowałem znaczenie lokalnej zapory podażowej: 2387 – 2390 pkt. Sugerowałem, że wynik konfrontacji uzyskany w tym przedziale pozwoli ocenić poziom determinacji i motywacji obozu popytowego. Na razie, trzeba to obiektywnie przyznać, kupujący nie pokazali niczego nadzwyczajnego. Strefa została bowiem tylko naruszana w niewielkim stopniu, po czym do akcji wkroczył obóz podażowy. W moim odczuciu dopiero jednak przełamanie wyeksponowanej na wykresie zapory popytowej: 2325 – 2329 pkt. wpłynęłoby negatywnie na wizerunek techniczny wykresu. Warto bowiem zaznaczyć, że we wskazanym rejonie wypadają także projekcje prowzrostowej formacji ABCD spełniającej zależność: 0.786AB = CD. Dodatkowo, co widać dokładnie na załączonym wykresie, przebiegają aż trzy linie, wzmacniając tym samym strefę Fibonacciego.

W kontekście przebiegu wczorajszej sesji warto jeszcze nadmienić, że fala spadkowa wytraciła swój impet w lokalnym przedziale wsparcia: 2371 – 2373 pkt. (strefa została wprowadzona w komentarzach online). Jest to ważna okoliczność, gdyż w przypadku przełamania w/w zakresu zostałby wygenerowany intradayowy sygnał techniczny potwierdzający, iż na FW20H12 rzeczywiście mamy do czynienia ze stopniowym umacnianiem się obozu podażowego.

Podsumowując można stwierdzić, że jak na razie warszawski rynek z pewnym niedowierzaniem „spogląda” na to, co dzieje się obecnie na wiodących parkietach akcyjnych. Wyrazem tego sceptycyzmu są często bardzo słabe końcówki (warto tutaj wspomnieć o sesji czwartkowej), które układają się (wbrew tendencji panującej w Eurolandzie) po myśli obozu podażowego (tak było właśnie wczoraj). Obecnie w pierwszej kolejności zwróciłbym uwagę na intradayowy przedział wsparcia: 2371 – 2373 pkt., w rejonie którego powinno dojść do wzrostu presji popytowej. Niepokoić może jedynie to, że rynki w bardzo powściągliwy sposób reagują na nocne (korzystne dla Grecji) ustalenia w sprawie pakietu pomocowego.

Paweł Danielewicz
Analityk Techniczny

futuresdm bz wbkwig20
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)