Z jego konta zniknęło prawie 400 tys. zł. Sąd: bank nie zrobił nic

15 marca 2016 r. klient banku padł ofiarą ataku hakerskiego. Z jego rachunku bankowego dokonano przelewu 297 836 zł. Tego samego dnia, kilkanaście minut później, wypłacono 87 980 zł.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Bank nie zabezpieczył odpowiednio środków

Jak podaje portal Prawo.pl, właściciel konta złożył reklamację do banku z informacją, że przelewy z jego konta nie zostały autoryzowane. W odpowiedzi na reklamację bank wskazał, że w momencie jej otrzymania nie miał możliwości zabezpieczenia wypływu środków.

Bank podał, że oba przelewy zostały wykonane z tego samego adresu IP komputera, z którego kilka minut wcześniej dokonano przelewu w kwocie 9369,65 zł, a który nie był reklamowany - pisze Prawo.pl.

Sprawa trafiła do Sądu Okręgowego w Białymstoku, gdzie pozwany bank wnosił o oddalenie powództwa wskazując m.in., że to klient swoim nagannym i lekkomyślnym zachowaniem lub zaniedbaniem sam przyczynił się do przejęcia danych i dokonania tej transakcji.

Część pieniędzy została zwrócona na konto klienta

23 grudnia 2021 r. sąd pierwszej instancji nie podzielił argumentacji pozwanego banku, uznając, że bank nie zabezpieczył należycie środków pieniężnych na nim zgromadzonych. Sąd przyznał również, że klient po każdej z nieudanych prób informował bank o problemach, który nie zrobił nic, aby tę sytuację wyjaśnić.

Ataki hakerskie

Jak informuje Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, do wyprowadzania pieniędzy z rachunków bankowych lub zaciągania kredytów przez oszustów, dochodzi "bardzo często". Zdaniem Tomasza Chróstnego, prezesa Urzędu, banki powinny dużo lepiej rozwijać mechanizmy do identyfikacji podejrzanych operacji i odpowiedniejszego reagowania na tego typu sytuacje

Banki mają obowiązek zwrotu kwoty nieautoryzowanej transakcji lub przywrócenia rachunku do stanu sprzed wystąpienia takiej transakcji do końca następnego dnia roboczego po zgłoszeniu.