Bankowe aktywa wzrosły pomimo kryzysu
Europejscy pożyczkodawcy dysponują o 25 proc. większymi aktywami niż na początku 2007 roku. Niektóre rządy uważają, że „zbyt duże” banki mogą stać się zagrożeniem dla systemu finansowego.
03.12.2009 | aktual.: 03.12.2009 12:53
Europejscy pożyczkodawcy dysponują o 25 proc. większymi aktywami niż na początku 2007 roku. Niektóre rządy uważają, że „zbyt duże” banki mogą stać się zagrożeniem dla systemu finansowego.
Wiele europejskich banków wychodzi z kryzysu z aktywami większymi niż trzy lata temu – wynika z danych zebranych przez agencję Bloomberga. Aż 353 pożyczkodawców ze Starego Kontynentu zdołało zwiększyć swoje aktywa w porównaniu z początkiem 2007 r. O ile trzy lata temu 10 europejskich banków dysponowało aktywami większymi od PKB swoich krajów, o tyle obecnie takich pożyczkodawców jest już 15. Ogółem europejscy pożyczkodawcy zwiększyli w tym czasie aktywa o 25 proc., a amerykańscy o 20 proc.
Kumulacja dóbr przyspiesza
Obecnie największym bankiem na świecie jest francuski BNP Paribas. Jego aktywa wzrosły od początku 2007 r. o 59 proc., do 2,29 bln euro, czyli 117 proc. PKB Francji. W tym czasie aktywa brytyjskiego Barclaysa zwiększyły się o 55 proc., do 1,55 bln funtów (108 proc. PKB Wielkiej Brytanii), a hiszpańskiego Banco Santander o 30 proc., do 1,08 bln euro (sumy bardzo zbliżonej do PKB Hiszpanii).
Pożyczkodawcy ci przetrwali światowy kryzys stosunkowo lepiej od konkurencji i wykorzystali jej osłabienie, by dokonywać przejęć. Np. Barclays wykorzystał szansę, jaką mu dał kryzys, na ekspansję w sektorze bankowości inwestycyjnej (po zakupie części aktywów Lehman Brothers), a Banco Santander do wzmocnienia pozycji w branży bankowości detalicznej. Korzystali oni jednak nie tylko z kryzysu, ale również z ożywienia na rynkach. Od początku 2009 r. 38 ze 100 największych europejskich instytucji finansowych zdołało zwiększyć swoje aktywa.
Nie wszystkie banki miały tyle szczęścia. Aktywa UBS, wciąż znajdującego się w pierwszej dziesiątce największych europejskich pożyczkodawców, zmalały od początku 2007 r. o 37 proc. Bank w trakcie kryzysu poniósł 57,5 mld franków szwajcarskich strat i odpisów – najwięcej w całej Europie.
Wzrost niepokoi
Rozrastanie się już i tak potężnych banków niepokoi część ekonomistów. – Coraz większe i bardziej skomplikowane struktury banków sprawiają, że regulatorom i rządom trudniej jest monitorować ryzyko. Nawet w firmach mających opinię stabilnych i przejrzystych. Kierownictwo UBS było przecież uznawane za bardzo dobre, ale dramatycznie zawiodło. Z tej perspektywy mniejsze banki są „pewniejsze” – wskazuje Johannes Wassenberg, dyrektor zarządzający w agencji ratingowej Moody’s.
Niepokoją się również niektóre rządy oraz regulatorzy. Uważają, że pozwalając instytucjom finansowym na zbyt duży wzrost, osłabią kontrolę nad bankami oraz umożliwią im angażowanie się w ryzykowne operacje finansowe, które były bezpośrednią przyczyną kryzysu. – Wielkość bankowych aktywów, jak i dźwignia finansowa stosowana przez banki doszły do takiego poziomu, że groziły stabilności całego systemu – tak Mervyn King, gubernator Banku Anglii, wyjaśniał przyczyny kryzysu finansowego.
Wielu ekspertów nie przyjmuje jednak podobnych argumentów. – Zbyt łatwo jest atakować duże banki. Tymczasem pożyczkodawcy działają według różnych modeli biznesowych. Niektóre z największych banków posiadają lepsze systemy kontroli ryzyka niż mniejsi kredytodawcy – twierdzi Ralph Silva, dyrektor researchu w firmie Tower Group.
Plany podziału
Unia Europejska, zgadzając się na przyznawanie przez rządy antykryzysowej pomocy bankom, często wymagała od pożyczkodawców, by pozbyli się części aktywów. Procedura taka dotknęła m.in. brytyjskiego Lloydsa i belgijski bank KBC. Jak dotąd Bruksela nie uzyskała jednak możliwości podziału pożyczkodawców, którzy nie przyjęli pomocy od rządów. Takie pomysły są jednak rozważane przez unijnych urzędników. Tymczasem w Komisji Usług Finansowych Kongresu USA przygotowany już został projekt ustawy, która pozwoli rządowi dzielić zdrowe i dobrze dokapitalizowane firmy, jeżeli tylko ich wielkość zostanie uznana za zagrożenie dla gospodarki.
Hubert Kozieł
PARKIET