"Barbie" wchodzi do kin. Premiera nowego filmu
"Barbie" z Margot Robbie i Ryanem Goslingiem to jeden z najgłośniejszych filmów 2023 r. Kiedy "Barbie" wchodzi do kin? Premiera w Polsce w piątek 21 lipca. Odbywają się już jednak pokazy przedpremierowe kultowej produkcji.
Oficjalna polska premiera filmu "Barbie" już za nami. Jak pisał serwis "Pudelek", na różowym dywanie pojawiła się śmietanka towarzyska stolicy. W "Kinogramie" można było zobaczyć m.in. Julię Wieniawę, Joannę Opozdę, Piotra Stramowskiego i Julię Kamińską.
Reżyserką filmu "Barbie" jest Greta Gerwig. Inspiracją do fabuły i scenariusza jest kultowa plastikowa lalka firmy Mattel, obecna na rynku od ponad sześciu dekad. Cieszy się ona podobną rozpoznawalnością na świecie jak Coca-Cola.
"Obraz Gerwig, która napisała scenariusz wraz ze swoim mężem Noah Baumbachem, to nie żaden pastelowo-różowy pean na cześć produktu firmy Mattel, a prawdopodobnie najbardziej wywrotowy blockbuster ostatnich lat" - ocenił serwis film.wp.pl.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Barbie" (2023) - zwiastun filmu.
Kontrowersje wokół filmu "Barbie". Premierę w Wietnamie odwołano
Wietnam zakazał dystrybucji filmu "Barbie". Na ekranie dopatrzono się mapy Morza Południowochińskiego z zaznaczoną tzw. linią dziewięciu kresek, czyli mapą chińskich roszczeń terytorialnych.
Do części spornego obszaru roszczenia zgłasza także Wietnam. Film "Barbie" nie będzie więc w tym kraju wyświetlany, ponieważ, jak brzmi cytowane przez agencję Reutera oficjalne stanowisko rządowego Departamentu Kina zawiera "obraźliwy wizerunek linii dziewięciu kresek" Wcześniej z tego samego powodu rząd wietnamski zakazał emisji innych filmów, wyprodukowanych przez DreamWorks ("O, Yeti!"), Sony ("Unchartered"), oraz Netflix (serial "Pine Gap").
Co prawda w 2016 roku międzynarodowy trybunał arbitrażowy w Hadze uznał roszczenia Chin za bezzasadne, ale Pekin nie uznaje tej decyzji i promuje swoje żądania na wielu polach: latem ubiegłego roku dziennik "South China Morning Post" poinformował, że chińscy celnicy zatrzymali ładunek tysięcy map przeznaczonych na eksport, ponieważ nie zawierały "linii dziewięciu kresek".