Będzie spotkanie ws. niemieckiej płacy minimalnej dla polskich kierowców

Po rozmowie premier Ewy Kopacz z kanclerz Niemiec Angelą Merkel na temat sytuacji polskich przewoźników szefowa niemieckiego rządu zadeklarowała podjęcie kroków, by w tej sprawie jak najszybciej spotkali się polscy i niemieccy ministrowie - powiedziała w środę Iwona Sulik.

Będzie spotkanie ws. niemieckiej płacy minimalnej dla polskich kierowców
Źródło zdjęć: © Fotolia

21.01.2015 | aktual.: 21.01.2015 20:39

- Temat tej rozmowy był czytelnym, jasnym i wyraźnym komunikatem, że ta kwestia dla pani premier, dla Ewy Kopacz jest niezwykle ważna i istotna, i traktuje ją w sposób priorytetowy, a to oznacza, że podejmie wszelkie niezbędne działania, które będą zmierzały do tego, by ochronić polskich przewoźników - powiedziała rzeczniczka rządu w TVN24 BiŚ.

Dodała, że ze strony kanclerz Niemiec "padło zobowiązanie, deklaracja, że podejmie kroki niezbędne do tego, by jak najszybciej doszło do spotkania polskich i niemieckich ministrów pracy i transportu". - Tak więc, te kwestie w relacjach polsko-niemieckich nabierają takiego przyspieszenia, jak tego oczekiwała pani premier - oceniła Sulik.

Z komunikatu umieszczonego na stronach kancelarii premiera wynika, że Kopacz podkreśliła, iż Polska ma wątpliwości co do zgodności nowych niemieckich przepisów z prawem UE, w szczególności z regułami rynku wewnętrznego. Jak podkreślono, minister infrastruktury i rozwoju Maria Wasiak 23 grudnia ub. roku zwróciła się do Komisji Europejskiej z prośbą o szczegółową analizę zgodności nowego niemieckiego prawa z prawem unijnym. - Komisja ma w czwartek zwrócić się do Niemiec z prośbą o wyjaśnienia - napisano.

CIR informował wcześniej, że do telefonicznej rozmowy nt. sytuacji przewoźników w związku z nowymi przepisami o płacy minimalnej w Niemczech w środę po południu dojdzie z inicjatywy premier Kopacz. Rząd wysłuchał we wtorek informacji o sytuacji przewoźników w związku z nowymi przepisami o płacy minimalnej w Niemczech.

Od 1 stycznia w Niemczech obowiązuje ustawa o płacy minimalnej; stawka za godzinę, która dotyczy zarówno Niemców, jak i obywateli innych państw pracujących w tym kraju, wynosi co najmniej 8,50 euro za godzinę. Zdaniem władz w Berlinie stawka minimalna obowiązuje również kierowców z firm transportowych spoza Niemiec. W praktyce każda firma transportowa, której samochód przejeżdżałby tranzytem przez terytorium Niemiec, musiałby płacić swoim kierowcom odpowiednio wysokie stawki.

Rząd Niemiec obstaje przy interpretacji przepisów o płacy minimalnej nakładającej na firmy transportowe obowiązek wynagradzania kierowców w wysokości co najmniej 8,50 euro za godzinę; resort pracy deklaruje równocześnie gotowość do rozmów. - Jesteśmy przekonani, że (taka interpretacja) jest zgodna z obowiązującym prawem niemieckim i unijnym - powiedział PAP w środę rzecznik niemieckiego ministerstwa pracy Christian Westhoff.

Zapewnił, że jego resort jest w kontakcie z Polską, Rumunią i innymi krajami zainteresowanymi tym problemem. - Wyjaśniamy i jesteśmy nadal gotowi do wyjaśniania naszego stanowiska - dodał Westhoff. Poinformował, że kolejny kontakt telefoniczny z przedstawicielem polskiego rządu planowany jest na najbliższy piątek.

- Wyjątki od zasady stworzyłyby możliwość stosowania dumpingu przez firmy spedycyjne, na co nie możemy pozwolić - podkreślił rzecznik resortu pracy. Wskazał na naciski ze strony związków zawodowych, które przeciwne są jakimkolwiek odstępstwom od zasady.

Źródło w niemieckim ministerstwie pracy powiedziało PAP, że kwestia płacy minimalnej dla zagranicznych kierowców ma być przedmiotem rozmów w Berlinie w przyszłym tygodniu unijnej komisarz ds. zatrudnienia Marianne Thyssen.

Źródło artykułu:PAP
płaca minimalnakopaczpolska
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)