Będzie taniej! Sklepy schodzą z cen
Aby utrzymać klientów sieci handlowe muszą obniżać ceny. Już dziś zdarzają się obniżki o 10 - 20 proc. - pisze "Rzeczpospolita".
12.10.2012 | aktual.: 12.10.2012 13:34
Aby utrzymać klientów, sieci handlowe muszą obniżać ceny. Już dziś zdarzają się obniżki o 10 - 20 proc. - pisze "Rzeczpospolita".
W kryzysie klienci tną wydatki na codzienne zakupy. Sklepy, zachęcając do kupowania, wprowadzają coraz korzystniejsze promocje. W okresie świątecznym, mimo większej sprzedaży, klienci także mogą liczyć na niższe ceny.
Spowolnienie w branży handlowej jest już faktem. Dzięki temu możemy częściej spodziewać się takich akcji jak ta Lidla z początku września. Wówczas przez tydzień na większość produktów obowiązywała 10-procentowa zniżka.
Szybko pojawili się naśladowcy. Polomarket pod koniec zeszłego miesiąca wprowadził promocję na produkty mięsne. Wszystkie można było kupić 20 proc. taniej.
- W sytuacji zagrożenia recesją to naturalny ruch, a o klienta najłatwiej walczyć jest ceną - mówi "Rz" Andrzej Faliński, dyrektor generalny Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji.
Innym sposobem na niższe ceny są marki własne. W tym roku udział takich artykułów w koszyku spożywczym Polaków ma wzrosnąć o 23 proc. Asortyment pod marką własną wprowadziła nawet sieć ekskluzywnych delikatesów Alma. Własną linię produktów mają także inne delikatesy, Piotr i Paweł.
W Almie, choć artykuły pod marką własną wprowadzono raptem półtora miesiąca temu, obrót nimi już wynosi 1,5 proc. całej sprzedaży. Za rok ma to być nawet 5 proc. W dyskontach, które są najpopularniejszymi sklepami wśród Polaków, marki własne stanowią ponad 50 proc. asortymentu. Ceny takich produktów mogą być niższe od konkurencyjnych marek producentów od 20 do nawet 100 proc.
O ile w kryzysie najlepiej radzą sobie duże sieci handlowe, to najmocniej jego skutki odczują sklepy małe. To one stają się główną ofiarą spowolnienia. Centrale wielkich sieci mogą bowiem dopłacać do biznesu latami. Mali sprzedawcy już nie. W związku z tym przewiduje się falę upadłości w tym segmencie. Do roku 2025 ma pozostać mniej niż co trzeci dziś funkcjonujący sklep.