Berlińscy urzędnicy dręczą polskich sklepikarzy

Polskie towary w Berlinie cieszą się niesłabnącą popularnością. Po jedzenie a także picie - tym polskie piwo - do sklepów prowadzonych przez Polaków wpadają nie tylko imigranci, ale także rodowici berlińczycy. Niestety miejscy urzędnicy nie są fanami polskich sklepów i nękają ich właścicieli na różne sposoby.

Obraz
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

W Berlinie istnieje kilkanaście polskich sklepów, które oferują szeroką gamę produktów pochodzących z Polski. Wędliny, pieczywo, nabiał, polskie pierogi czy kiszone ogórki cieszą się niesłabnącym powodzeniem. Bardzo chętnie kupowane są też alkohole. O ich popularności świadczyć może fakt, że polskie piwo i wódki kupić można także w wielu zwykłych sklepach spożywczych. Tak właśnie działa podstawowe prawo ekonomii. Jeśli istnieje popyt to jest i podaż.

Wydawać by się mogło, że ten układ działa, więc idealnie. Okazuje się, że niestety nie jest to takie proste. W ostatnim wydaniu miesięcznik "Twoja Gazeta Berlin" donosi o kolejnym przypadku nieuczciwego traktowania polskich przedsiębiorców przez berlińskich urzędników. Z powodu ich działań pod znakiem zapytania stanąć może dalsza swobodna sprzedaż w Berlinie alkoholu i innych produktów spożywczych legalnie sprowadzanych do tej pory z Polski.

Gazeta twierdzi, iż już wcześniej handlowcy mieli problemy z tutejszymi urzędnikami. Na polskie sklepy spożywcze i punkty gastronomiczne działające w stolicy Niemiec nakładane już były w przeszłości surowe kary pieniężne. Właścicielom grożono nawet aresztowaniem, bądź natychmiastowym wstrzymaniem działalności gospodarczej. Głównym przewinieniem był zazwyczaj brak etykiet w języku niemieckim na opakowaniach polskich produktów, które oferowane były tam klientom.

Tym razem na celowniku znalazła się firma, która legalnie i na podstawie unijnych przepisów o swobodnej wymianie towarów i usług, sprowadzała do Niemiec wybrane towary z Polski. Z dnia na dzień stanęła ona przed wizją bankructwa, gdy otrzymała nakaz natychmiastowego zaprzestania prowadzenia działalności gospodarczej. Polegała ona na hurtowej sprzedaży do sklepów czy restauracji słodyczy oraz napojów - także alkoholowych polskich producentów.

Przyczyny tego stanu rzeczy upatruje się w chęci ochrony konkurencyjności rodzimego rynku alkoholi. Wszak niemieckie piwo, które można bez problemu nabyć w sklepach w Polsce i innych unijnych krajach, opatrzone jest również niemieckojęzyczną etykietą. Regulują to oddzielne przepisy obowiązujące w całej Unii Europejskiej. Polscy handlowcy podejrzewają, że podwójne standardy tutejszych urzędników chronić mają niemieckie firmy, które posiadają wieloletnie umowy i praktycznie zmonopolizowały rynek importowanych trunków. Konsument, bowiem, mając do wyboru Żubrówkę i jej odpowiednik wódkę Grasovkę, najpewniej wybierze oryginalny polski produkt. A to zdaje się przeszkadzać niemieckim monopolistom.

Na razie klienci nie powinni mieć problemu z zakupem polskiego piwa, które jest w Berlinie bardzo popularne nie tylko wśród Polaków. Co jednak stanie się, gdy zapasy sklepów się skończą na razie jeszcze nie wiadomo. W tej chwili trwają konsultacje handlowców z prawnikami. Polscy przedsiębiorcy liczą również na pomoc Ambasady RP w Berlinie. Chcą połączyć siły, by wspólnie walczyć o swoje prawa i firmy, które są nie tylko źródłem ich utrzymania.

Bo polskie restauracje i sklepy to nie tylko miejsca handlu. Można tutaj spotkać innych rodaków, poczytać gazetę, porozmawiać o polskiej polityce, sporcie czy po prostu o życiu. To swoiste miejsca spotkań tutejszej Polonii, w których dzięki słynnej polskiej gościnności można poczuć się, choć trochę jak w domu.

Z Berlina dla polonia.wp.pl
Emilia Kałka

Wybrane dla Ciebie
Biedronka zmienia godziny otwarcia. Ważny komunikat dla klientów
Biedronka zmienia godziny otwarcia. Ważny komunikat dla klientów
Kurierzy DPD oburzeni. Chodzi o pracę w Wigilię
Kurierzy DPD oburzeni. Chodzi o pracę w Wigilię
Boom na nieruchomości w Hiszpanii. Polacy otarli się o rekord
Boom na nieruchomości w Hiszpanii. Polacy otarli się o rekord
Podwyżka o 900 proc. O takie kwoty wzrosną ceny napojów od 1 stycznia
Podwyżka o 900 proc. O takie kwoty wzrosną ceny napojów od 1 stycznia
Kupiłeś rower po okazyjnej cenie? Możesz mieć kłopot
Kupiłeś rower po okazyjnej cenie? Możesz mieć kłopot
Kupowali leki i sprzedawali drożej za granicą. Jest akt oskarżenia
Kupowali leki i sprzedawali drożej za granicą. Jest akt oskarżenia
Studniówka 2026. Zawrotne koszty imprezy. Tyle kosztuje "talerzyk"
Studniówka 2026. Zawrotne koszty imprezy. Tyle kosztuje "talerzyk"
Wysłała ptaka pocztą. Nie przeżył. Prokuratura chce kary dla 49-latki
Wysłała ptaka pocztą. Nie przeżył. Prokuratura chce kary dla 49-latki
Wcześniejsza emerytura dla tej grupy? "Pominięto nas"
Wcześniejsza emerytura dla tej grupy? "Pominięto nas"
Żabka przebiła Biedronkę i Lidla. Oto nowa propozycja dla klientów oddających butelki
Żabka przebiła Biedronkę i Lidla. Oto nowa propozycja dla klientów oddających butelki
Bank w Danii radzi, by wypłacać gotówkę. Podali kwotę
Bank w Danii radzi, by wypłacać gotówkę. Podali kwotę
Mały handel wymiera? Z ulic zniknęło tysiące sklepów
Mały handel wymiera? Z ulic zniknęło tysiące sklepów