Bez party na parkietach

Do początku wczorajszej sesji wiadomo było, że głównym wydarzeniem dnia będzie zaprzysiężenie nowego prezydenta USA. Na drugi plan zeszły informacje giełdowe, ale rynki wcale biernie nie czekały na słowa otuchy od Baracka Obamy.

Obraz
Źródło zdjęć: © A-Z Finanse

Zamiast tego giełdy „przywitały” prezydenta głębokimi spadkami. Na warszawskim parkiecie w trakcie sesji nastroje zmieniały się wielokrotnie. Początkowy optymizm zapewnił niewielki wzrost WIG20, ale to było wszystko na co byki mogły sobie pozwolić. Osłabienie, które pojawiło się w południe sprowadziło indeks na poziom 1600 pkt. Rynek był zatem najniżej od połowy listopada i atmosfera była niezwykle niepokojąca. Brakowało bardzo niewiele aby z 2 procentowego spadku zmienić sesję w prawdziwy dramat.

W całym zamieszaniu delikatnie pomagała sytuacja na pozostałych europejskich parkietach, gdzie spadki były minimalne. Stąd i u nas pojawiła się coraz większa niechęć do wyznaczania nowych minimów. Kiedy bykom udało się opanować sytuację na bankach PKO BP i PEKAO przystąpiły do kontrataku, który zakończył się ponownym wyjściem WIG20 na plus. Ostatecznie sesja zamknęła się neutralnie.

Znacznie gorzej wypadła sesja w USA. Amerykańskie indeksy po wolnym poniedziałku wczoraj spadły ponad 5 procent. Największe przeceny skoncentrowały się na sektorze finansowym, który jako całość stracił 12 proc. Uwagę przyciągały Bank of America ( - 29 proc.), HSBC i JPMorgan (-15 i 20 proc.). Niechęć do finansów jest wciąż olbrzymia i żadne przemówienie czy obietnice nawet Obamy nie pomagają.

Graczy straszyły też prognozy, że dotychczasowe odpisy banków wynoszące bilion dolarów to niecałe 30 procent całego ogólnoświatowego problemu. Cała bessa ma kosztować świat 3,6 biliona dolarów. Kolejne dwa lata mają być podobne do 2008 roku, a poprawa może być zanotowana dopiero pod koniec 2010 roku. Takie scenariusz to prawdziwy Armagedon finansowy.

Na razie sytuacja giełdowa nie wymyka się głównemu scenariuszowi, którym jest testowanie ubiegłorocznych dołków, a następnie dalszy ruch w trendzie bocznym. Zawsze jednak przy testowaniu dna pojawia się nerwowość i niepewność odbicia. Kolejne dni zapowiadają właśnie takie atrakcje.

Paweł Cymcyk
Analityk
A-Z Finanse

Wybrane dla Ciebie

Brytyjczycy kupili polski browar, ale piwa nie chcą. Oto co produkują
Brytyjczycy kupili polski browar, ale piwa nie chcą. Oto co produkują
Wzbudzili kontrowersje. Teraz zamykają lokale. "Zbyt odważny"
Wzbudzili kontrowersje. Teraz zamykają lokale. "Zbyt odważny"
Zostawili go z problemem na 36 tys. zł. Poszkodowanych może być więcej
Zostawili go z problemem na 36 tys. zł. Poszkodowanych może być więcej
Nowy system na parkingach Biedronki. Sieć wyjaśnia, na czym polega
Nowy system na parkingach Biedronki. Sieć wyjaśnia, na czym polega
Zbliża się masowa wycinka. Coraz bliżej kontrowersyjnej inwestycji
Zbliża się masowa wycinka. Coraz bliżej kontrowersyjnej inwestycji
Sensacja wśród turystów. W Tatrach mają nosić swoje odchody w workach
Sensacja wśród turystów. W Tatrach mają nosić swoje odchody w workach
Czeczeni mieli zastraszać kupców. Prokuratura chciała umorzenia sprawy
Czeczeni mieli zastraszać kupców. Prokuratura chciała umorzenia sprawy
Polacy kochają jej smak. Ulubiona ryba może zniknąć ze sklepów
Polacy kochają jej smak. Ulubiona ryba może zniknąć ze sklepów
Sprawdzili kilkanaście piekarników. Oto wyniki kontroli
Sprawdzili kilkanaście piekarników. Oto wyniki kontroli
Praca dla Polaków w Niemczech. Oto ile płacą za robotę przy bydle
Praca dla Polaków w Niemczech. Oto ile płacą za robotę przy bydle
Klienci rzucili się po nową kolekcję. Tłumy w Ikei. Sieć zabiera głos
Klienci rzucili się po nową kolekcję. Tłumy w Ikei. Sieć zabiera głos
Praca w Krakowie. Płacą nawet 20 tys.zł kierowcy
Praca w Krakowie. Płacą nawet 20 tys.zł kierowcy