Bezrobotni nie chcą 20 tys. na własną firmę
Bezrobotni mogą dostać po 20 tys. zł na uruchomienie własnej
działalności gospodarczej, jednak z 380 osób tylko cztery zdecydowały się na skorzystanie z pomocy.
17.07.2012 | aktual.: 17.07.2012 09:24
Urząd Pracy w Radomiu przygotował specjalny program dla byłych pracowników upadłej Fabryki Łączników. Bezrobotni mogą dostać po 20 tys. zł na uruchomienie własnej działalności gospodarczej, jednak z 380 osób tylko cztery zdecydowały się na skorzystanie z pomocy.
Jak poinformował PAP Dariusz Strzelec z Powiatowego Urzędu Pracy w Radomiu, "program aktywizacji zawodowej bezrobotnych zwolnionych z pracy z przyczyn niedotyczących pracowników" powstał z myślą o załodze Fabryki Łączników, której upadłość sąd ogłosił w lutym. Pracę straciło wówczas 380 osób.
W ankiecie załoga sama określiła najbardziej potrzebną formę pomocy. Do wyboru były staże, kursy i szkolenia oraz refundacja kosztów utworzenia nowego stanowiska u innego pracodawcy. "To pieniądze na utworzenie własnej firmy cieszyły się największym zainteresowaniem pracowników Fabryki Łączników" - powiedział Strzelec.
Radomski pośredniak wnioskował o 1,5 mln zł na ten cel. Ostatecznie z rezerwy Ministra Pracy i Polityki Społecznej otrzymał 600 tys. zł, a w umowie zawarty został zapis, że pieniędzy mogą skorzystać również inni bezrobotni zwolnieni z winny zakładu pracy.
Pieniędzy wystarczy na 29 nowych podmiotów gospodarczych. "Niestety, okazało się, że chętnych brakuje. Zainteresowanie uruchomieniem własnej działalności gospodarczej do tej pory wykazało zaledwie cztery osoby. Pieniądze czekają więc na 25 kolejnych bezrobotnych" - dodał Strzelec.
Osoby zakwalifikowane do programu zostaną w pierwszym etapie skierowane na szkolenie z zakresu prowadzenia własnej firmy pn. "ABC przedsiębiorczości". Potem mogą liczyć na jednorazowe środki na podjęcie działalności gospodarczej. Kwota jest stała i wynosi 20 tys. zł.
Jeden z byłych pracowników upadłej Fabryki Łączników powiedział PAP, że wielu bezrobotnych nadal nie może pogodzić się z upadkiem zakładu, w którym przepracowali wiele lat. Niektórzy - według niego - obawiają się, że jeśli uruchomią firmę, nie będą w stanie jej utrzymać nawet przez rok. Wówczas zgodnie z przepisami będą musieli zwrócić urzędowi pracy otrzymane pieniądze.